Reklama

Pół wieku na Bożej Służbie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Zdzierałem się dla sprawy Pana, jak umiałem - stwierdza ks. prał. Józef Micek, długoletni dziekan i pierwszy proboszcz parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Gorlicach-Gliniku Mariampolskim. - Może nie zawsze wychodziło, ale zawsze była dobra wola służenia Bogu i człowiekowi. Dzięki Bożej i ludzkiej pomocy doczekałem złotego jubileuszu. Chyba nie umiem - dodaje z naciskiem - tak gorąco jak należałoby, za niego dziękować. Przecież, gdy spojrzę w przeszłość, w moje życie kapłańskie, to widzę, jak bardzo błogosławił mi Pan. I 50 lat jak sen przeminęło" - dodaje ciszej.

Głos powołania

Pilzno k. Dębicy. Tutaj przyszedł na świat 8 grudnia 1927 r., w święto Matki Najświętszej Niepokalanie Poczętej. Rodzice chrzestni uklękli z maleństwem na rękach przed ołtarzem i powiedzieli: "Maryjo, on ma być Twój". Dowiedział się o tym po latach... Mama Stefania - "przepoczciwa maminka" - krzątała się w gospodarstwie, tato Ludwik był pracownikiem dróg państwowych. Sióstr pięć, jeden brat, ale zginął tragicznie.
W odległości 3 km kościół... Józef od najmłodszych lat był ministrantem. Może to wpływ katechety pilzneńskiej szkoły ks. Piotra Wareckiego, może już w Mielcu - prefekta ks. Bolesława Gwoździowskiego, że po maturze w 1948 r. podjął decyzję wstąpienia do Seminarium Duchownego w Tarnowie. Rektorem był "świątobliwy ojciec duchowny" pochodzący z Rzepiennika Władysław Węgiel.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Święcenia i... co dalej?

3 maja 1953 r. otrzymał z rąk bp. Karola Pękali święcenia kapłańskie. W święto Matki Bożej Królowej Korony Polskiej. Choć to był rok śmierci Stalina, długo jeszcze księży, a nawet biskupa miały zatwierdzać władze polityczne. Od maja do września czekał na objęcie swojej pierwszej placówki. W święto Matki Bożej Bolesnej przybył do Gorlic. Proboszczem parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny był ks. prał. Kazimierz Litwin.
Niedawno, podczas odpustowo-jubileuszowej Mszy św., w kazaniu jego kolega, ks. prał. Stanisław Dziedzic powiedział: "Gratuluję ci tego, bo to wybranych wysyłano do takich miast jak: Gorlice, Mielec, Dębica, Tarnów. Zostałeś wikariuszem w towarzystwie wielkich i wspaniałych kapłanów: ks. Stanisława Zająca i ks. Władysława Oleksiaka. (...) Gratuluję ci tego, że później, kiedy ważyły się losy, kto ma przyjść do Glinika (...), biskup polecił ks. Józefa, najmłodszego".
Glinik to placówka, która miała status wikarii parafialnej, pozostającej w łączności z proboszczem w farze. Niedzielne nabożeństwa odprawiano w przyzakładowej kaplicy, która od 1907 r. stała obok fabryki maszyn górniczych. W 1982 r. erygowano tu parafię pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Biskup tarnowski Karol Pękala wyznaczył na funkcję proboszcza ks. Józefa Micka.

Reklama

Parafianom potrzebny kościół

"Wtedy szła walka o duchowy byt, o utrzymanie placówki. Ten rejon miał być przecież czerwony, socjalistyczny - wspomina Jubilat. - Nawet zameldować się było trudno. Starania o zezwolenie na budowę kościoła trwały ponad 20 lat. Upragnione zezwolenie otrzymaliśmy 11 lutego 1977 r., a budowę rozpoczęliśmy 14 kwietnia 1980 r.
Podziwiam moich parafian i chylę nisko głowę przed ich zaangażowaniem, pracowitością, poświęceniem".
Nie liczył na swoje siły, tych szybko mogłoby zabraknąć. Wcześniej w 1975 r. byli razem ze wspomnianym ks. prał. Dziedzicem na pielgrzymce we Francji. Najpierw w sanktuarium Cudownego Medalika w Paryżu, potem w Lourdes i w La Salette - młody proboszcz zdobywał kolejne poświęcone medaliki. Po powrocie zaniósł je w upatrzone miejsce, ludzie nazywali je "dębina". Tam wkopał cudowne medaliki do ziemi, Matce Bożej powierzając to miejsce. "Gratuluję ci tego, że tak wtulony pod płaszcz Matki Bożej liczyłeś jedynie na Jej pomoc" - mówił ze wzruszeniem kolega kapłan.
Zanoszona wraz z parafianami przez lata modlitwa: "Maryjo, proś Boga za nami!", wiele razy mogła wydawać się bezskuteczna. Jednak prace szły naprzód i na początku października 1983 r. nastąpił najradośniejszy moment. "Przewoziłem Najświętszy Sakrament z przyzakładowej kaplicy. Uroczyste poświęcenie kościoła i tabernakulum, w którym bp Jerzy Ablewicz, ordynariusz diecezji tarnowskiej, zostawił Najświętszy Sakrament, miało miejsce 9 października".

Ulżyć w cierpieniach

Już widział następne potrzeby. Dostrzegał tych, którzy cierpieli "bólów ból". To rodzice dzieci z porażeniem mózgowym. "Przy ogromnej współpracy i ofiarności ludzi dobrej woli, m.in. Barbary Wiatr, Bronisławy Mosoń, Leszka Bajorka i wielu innych, zorganizowaliśmy ośrodek pomocy przy ul. 11Listopada - Ksiądz Prałat przypomina początki nowego dzieła. - Dom poświęcił 1 września 1991 r. bp Jan Styrna".
Na korzystnych warunkach kupiono samochód, by dowozić dzieci z okolicy. Podopiecznych przybywało, część oddziałów przeniesiono na ul. Konopnickiej, do wydzierżawionego od Fabryki Maszyn żłobka. Otworzono kuchnię. Nawet ogrodzenie koło kościoła ks. Micek odłożył na dalszy plan, bo jak zaznaczył "chory, cierpiący, dziecko, czy też starszy jest stokroć ważniejszy".
Kiedy ze względu na stan zdrowia i wiek zrezygnował z probostwa, dzieło Caritas przejął jego następca ks. Józef Makowski, który witając księży przybyłych na jubileusz ks. Micka, powiedział m.in.: "(...) Wpatrzeni w oblicze Maryi chcemy Księdza Prałata otoczyć modlitwą i dziękować mu za wszelkie dobro, jakie przez jego kapłańską posługę na nas spłynęło". Natomiast w liście skierowanym do złotego Jubilata przez bp. Kazimierza Górnego padły słowa: (...) "Raduje dzieło Caritas, któremu Jubilat tak wiele poświęcał starań, zwłaszcza o osoby niepełnosprawne. (...) Księdzu Prałatowi składam serdeczne Bóg zapłać za ciągle aktywną postawę".
Ks. Józef Micek od ponad dziesięciu lat, odkąd tylko istnieje Dom Pomocy Społecznej przy ul. Michalusa, usługuje także chorym, słabym, samotnym. Bywa, że w kaplicy jest ponad pięćdziesiąt osób, wiele przyjeżdża na wózkach. Godzinę przed Mszą św. przychodzą ci, którym potrzeba duszpasterskiej porady. On zaś sam wyjaśnia krótko: "Trzeba spieszyć z pomocą tym, nad którymi nas Pan postawił".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Starosta Niemirski: nie pozwolimy wyprowadzić lekcji religii ze szkół

2024-06-21 14:54

Karol Porwich/archiwum Niedzieli

Starosta przysuski Marian Niemirski zadeklarował organizowanie lekcji religii w szkołach prowadzonych przez samorząd powiatowy. Ma to związek z zapowiedziami rządu Donalda Tuska, który zlecił przygotowanie rozporządzenia, którego celem jest ograniczenie lekcji religii w szkołach.

Starosta Niemirski powiedział, że lokalny samorząd od lat wspiera zdolną, dbającą o swój rozwój młodzież. - Jeżeli będzie tylko konieczność, będziemy jako samorząd organizować lekcje religii w szkołach, będziemy wspierać wiejskie organizacje i stowarzyszenia, będziemy wspierać działania na rzecz integracji społecznej w naszym powiecie. Bez względu na to, czy będą to rozgrywki sportowe, imprezy kulturalne, eventy charytatywne, czy spotkania środowiskowe. Nie pozwolimy jako środowisko, wyprowadzić lekcji religii ze szkół. Jeśli państwo nie da na to pieniędzy, będziemy sami to finansować. Uważamy naukę religii za wielką wartość w procesie wychowawczym. Ograniczanie religii i historii to kierunek błędny - powiedział starosta Niemirski, który był gościem Radia Plus Radom.

CZYTAJ DALEJ

Góra Igliczna. Najświętsza Maryja Panna - Przyczyna naszej radości

2024-06-21 07:21

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

W malowniczym zakątku południowo – zachodniej Polski, w Sudetach, na terenie diecezji świdnickiej, pod samym szczytem Góry Iglicznej, skąd rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie oraz wspaniały widok na Masyw Śnieżnika i Kotlinę Kłodzką, w późnobarokowej świątyni z końca XVIII w., króluje Matka Boża czczona jako Przyczyna Naszej Radości „Maria Śnieżna”.

Dzieje Sanktuarium sięgają czasów, kiedy to Śląsk należał do Austrii, a ludność Ziemi Kłodzkiej pielgrzymowała do austriackiego sanktuarium Matki Bożej w Mariazell. W 1742 roku, w wyniku działań wojennych hrabstwo kłodzkie przechodzi pod panowanie Prus. Dla ówczesnych mieszkańców tego regionu Kotliny Kłodzkiej pojawiają się trudności z przekroczeniem granicy austriacko – pruskiej, celem pielgrzymowania do sanktuarium w Mariazell. Wówczas to mieszkaniec wioski Wilkanów, miejscowości u podnóża Góry Iglicznej, Krzysztof Veit, wracając w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell, przyniósł jako pamiątkę, wykonaną z drewna lipowego, ludową kopię figury Matki Bożej z alpejskiego sanktuarium. Za zgodą swojego brata, mężczyzna mieścił figurę na stoku Góry Iglicznej, gdzie znajdowało się ich pole. Nikt wtedy nie myślał o budowie sanktuarium. Ustawiona pod konarem rozłożystego buka figurka, miała jedynie przypominać austriackie sanktuarium w Mariazell.

CZYTAJ DALEJ

Gol dla Polski!

2024-06-21 18:37

PAP

Grupa D: Polska - Austria 1:1 w 30. min.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję