Reklama

Wiara

TEOLOG ODPOWIADA

Co człowiek może sam z siebie?

Niedziela Ogólnopolska 32/2025, str. 18

[ TEMATY ]

Teolog odpowiada

Adam Gregor/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W XXI wieku wiele osób korzysta z pomocy trenera personalnego, którego celem jest m.in. wzmocnienie samooceny konkretnego człowieka oraz kształtowanie kultury fizycznej. Podobnie jest w sferze psychicznej, gdy człowiek zaczyna poznawać siebie. Niezwykle popularna jest także kultura samowystarczalności, niezależności, sukcesu i postawienia na „ja”. Z perspektywy wiary zadajemy natomiast pytanie: co jako ludzie możemy zrobić bez pomocy Boga? Czy jesteśmy zdolni do czynienia dobra i zbawienia bez Boga?

Reklama

Wielokrotnie w swoim kapłańskim życiu spotkałem się ze stwierdzeniem: „ale przecież to jest dobry człowiek”. Możemy też zauważyć, że są osoby, które deklarują się jako niewierzące, a czynią dobro. Czy to znaczy, że człowiek nie potrzebuje Boga, by być „dobrym”? Tradycja chrześcijańska odpowiada: tak, człowiek sam z siebie może czynić dobro – ale tylko w porządku naturalnym. Mamy sumienie, rozum, wolną wolę. Potrafimy odróżniać dobro od zła, wybierać sprawiedliwość, współczucie, miłość bliźniego. To wszystko jest możliwe, bo zostaliśmy stworzeni na obraz Boga – i nawet jeśli ktoś nie wierzy w Boga, to obraz ten wciąż w nim trwa. Tymczasem katolik idzie krok dalej. Nie zatrzymuje się na tzw. dobru naturalnym, ale w swoje działanie wpisuje troskę o życie wieczne, zbawienie, zjednoczenie z Bogiem. I tutaj można śmiało powiedzieć, że człowiek sam z siebie nie może osiągnąć zbawienia. Potrzebuje łaski. Należy tutaj posłużyć się słowami Jezusa z Ewangelii wg św. Jana: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (15, 5). Nie oznacza to, że bez Boga nie można zrobić nic dobrego w naszym życiu, ale słowa te wskazują na życie wieczne, przebaczenie grzechów, świętość – to wszystko bowiem jest dla nas darem od Boga, a nie wynikiem naszego wysiłku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ludzie, gdy nie mogą osiągnąć czegoś sami, poddają się, a świadomość tego, że bez Boga nie można się zbawić, może prowadzić do pewnego rodzaju pesymizmu, rezygnacji. Tymczasem należy zauważyć, że wiara w Boga Trójjedynego uczy zaufania i współpracy z łaską. Mało tego, łaska Boża nie odbiera nam wolności, ale uzdalnia nas do czynienia dobra trwałego i pełnego.

Wracając do stwierdzenia: „to jest dobry człowiek”, należy odróżnić dwie ważne rzeczy. Z jednej strony dobroć ma wielką wartość, ale z drugiej – zbawienie w duchu chrześcijańskim nie jest nagrodą za bycie miłym, uczynnym i dobrym, lecz jest związane z relacją z Bogiem, który umiłował człowieka. To Bóg jest źródłem wiary, nadziei i miłości i te trzy cnoty prowadzą do życia wiecznego.

Człowiek ze swojej natury jest stworzony do czynienia dobra, kochania, uczciwości, ale sam nie może się zbawić. Drogą do tego jest życie łaską, która jest darem darmo danym człowiekowi. I właśnie w niej możemy odkryć największą nadzieję, że nie jesteśmy zdani tylko na siebie, ale w tę przestrzeń chce wejść Bóg, który pragnie uzdalniać człowieka do większego dobra i zaprasza do życia wiecznego, którego człowiek nigdy nie doświadczy tutaj, na ziemi.

2025-08-05 08:53

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co to jest acedia?

W dzisiejszych czasach tak wielu ludzi przeżywa duchowe zniechęcenie, znużenie, oschłość i przygnębienie. Czujemy lęki i obawy. Nie umiemy sobie poradzić z milczeniem Boga. Coraz częściej mówimy o groźnej chorobie – depresji.

Już Ewagriusz z Pontu (345-399) opisywał te duchowe stany, nazywając je acedią. Dla tego mistrza życia duchowego acedia to „niechęć bądź udręka serca”. Jest ona „osłabieniem duszy” i „wspólniczką smutku”. Kiedy odczuwamy ból fizyczny i czujemy się źle, to zwykle idziemy do lekarza, by leczyć nasze ciało. Jeśli jednak pojawia się ból w duszy, jest trudniej i często nie rozumiemy, co się tak naprawdę dzieje. Próbujemy rozwiązywać nasze problemy, tak naprawdę uciekając od nich. Mistrzowie duchowi, tacy jak wspomniany Ewagriusz z Pontu, podpowiadają, że właśnie wtedy trzeba się trzymać Pana Boga, szukać wspólnoty ludzi, którzy przeżywają to samo. Nawet święci, m.in. Jan od Krzyża, Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein), Teresa od Dzieciątka Jezus, Matka Teresa z Kalkuty, przeżywali wielkie wątpliwości duchowe, a nawet doświadczali obcości Boga. Mówili wówczas o ciemnościach wiary, o „nocy ciemnej”.
CZYTAJ DALEJ

Kim są najbardziej znani archaniołowie?

[ TEMATY ]

archaniołowie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

29 września w Kościele katolickim przypada święto trzech archaniołów – Michała, Gabriela i Rafała. Ich imiona pojawiają się na kartach Biblii. Niebiańscy wysłannicy towarzyszą ludziom w konkretnych wydarzeniach, a każdy z nich ma szczególną misję i zadanie do wykonania. Każdy z nich objawił się w konkretnym czasie. Św. Michał ukazywał się aż cztery razy, doprowadzając do ustanowienia swojej własnej bazyliki w podziemnej grocie na Górze Gargano we Włoszech.

Aniołowie są istotami duchowymi, nadrzędnymi wobec ludzi. Posiadają rozum oraz wolę. Św. Grzegorz Wielki tłumaczył, że słowo anioł nie oznacza natury, ale zadanie. „Duchy, które zapowiadają wydarzenia najbardziej doniosłe nazywają się archaniołami. Niektórzy z nich mają imiona własne, wskazujące na określone ich zadania czy posługę” – wyjaśniał papież i doktor Kościoła. Aniołowie i archaniołowie pośredniczą między Bogiem i ludźmi, a ich interwencje świadczą o tym, że są zawsze gotowi, aby nam pomóc. 29 września, w rocznicę konsekracji starożytnej bazyliki św. Michała w Rzymie Kościół katolicki wspomina trzech archaniołów, którym Bóg wyznaczył szczególne misje w historii zbawienia. Przypominamy kilka ciekawych informacji na ich temat.
CZYTAJ DALEJ

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

PAP/EPA/ROLEX DELA PENA

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję