Najprościej byłoby bezradnie opuścić ręce i odpuścić. Dobrze, że tak się nie dzieje, bo przecież mimo potknięć czy nawet całkiem głośnych upadków jego przedstawicieli Kościół pozostaje wciąż oceanem dobra. Jego wakacyjne oferty dla dzieci i młodzieży są na to najlepszym przykładem – łączą w sposób doskonały letni wypoczynek z formacją, duchowym rozwojem i bliskością z Bogiem. Wystarczy spojrzeć na propozycje jedynie kilku diecezji.
Liturgiczny Survival...
Reklama
...czyli ministranci „po uszy w błocie”. Duszpasterstwo Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Bielsko-Żywieckiej od kilku lat organizuje wakacyjne wyjazdy dla ministrantów nad morze pod nazwą: Liturgiczny Survival. Są to rekolekcje dla chłopaków, którzy służą na co dzień w swoich parafiach przy ołtarzu. Dwa 12-dniowe turnusy, które gromadzą ponad 100 uczestników, cieszą się niesłabnącą popularnością. Budowanie tratwy, przeprawa przez bagna, nauka radzenia sobie w lesie – to wszystko pociąga młodych chłopców, a jednocześnie uczy samodzielności, samozaparcia i współpracy. Gry uliczne, wypady na paintball, gokarty czy szybkie łodzie motorowe to nieodłączny element każdego turnusu. – Katechezy liturgiczne skupiają się co roku wokół nowego tematu, a codzienne zmagania zespołów dostarczają niemałych emocji. Funkcje wychowawców pełnią m.in. klerycy, co też ma wymiar powołaniowy – wyjaśnia ks. Przemysław Gawlas, diecezjalny duszpasterz Liturgicznej Służby Ołtarza w diecezji bielsko-żywieckiej. To wszystko jest ważne, ale najważniejsze jest pogłębienie relacji z Panem Jezusem – codziennie na Liturgię przygotowywana jest uroczysta asysta. Warto podkreślić, że w czasie turnusu chłopcy mają bardzo mocno ograniczony dostęp do telefonów, co w dzisiejszych czasach jest jak detoks i sprawia, że poprawiają się relacje z rówieśnikami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Lato małych misjonarzy
Co roku w wakacje w wybrane miejsca pielgrzymuje koło misyjne „Misyjna Jutrzenka” ze Skoczowa, które liczy ok. trzydzieściorga dzieci, od wieku przedszkolnego wzwyż. – W zeszłym roku pojechaliśmy z dziećmi na 10 dni do Włoch, by podziękować Panu Bogu za dar 30 lat istnienia „Misyjnej Jutrzenki”. W tym roku wybieramy się na pobyt w terminie od 27 lipca do 3 sierpnia do Wielkopolski, w okolice Gniezna, Biskupina – opowiada Joanna Walczyk, animatorka koła. – Tradycyjnie połączymy aktywny wypoczynek z modlitwą, ponieważ bardzo nam zależy, żeby dzieci nie zapominały o Panu Bogu w czasie wakacji. Mamy codziennie Mszę św., modlitwę wieczorną. Grupa ma też zawsze opiekę duszpasterską, w tym roku z „Jutrzenką” pojedzie jej opiekun – ks. Paweł Then. Razem z dziećmi jeżdżą ich rodzice, całe rodziny. Jest to czas wzajemnej integracji i rodzaj podziękowania za zaangażowanie w ciągu całego roku – wyjaśnia p. Joanna, której dzieci związane były z kołem i uczestniczyły w jego wakacyjnych wyjazdach. – Dobrze się tam czuły, miały osoby, z którymi lubiły spędzać czas. Przy okazji zobaczyły wiele pięknych miejsc i co najważniejsze – pamiętały o Panu Bogu, modląc się wspólnie z innymi dziećmi. Dlatego jako mama uważam, że warto posyłać dzieci na takie wyjazdy – zachęca.
Ewangelizacja z dziećmi
Reklama
Od 13 lat w diecezji bielsko-żywieckiej odbywa się Ewangelizacja w Beskidach, czyli cykl ośmiu spotkań w wakacyjne soboty, w ramach których sprawowana jest Msza św. w południe na wybranej górze. W tym roku Ewangelizacja pod hasłem: „Pielgrzymi nadziei” rozpocznie się 5 lipca Mszą św. o godz. 12 na Hali Boraczej. – 12 lipca widzimy się na Kotarzu, a cykl spotkań zakończymy 23 sierpnia na Błatniej – szczegółowy plan jest dostępny m.in. w mediach społecznościowych – opowiada Bernadeta Targosz, koordynatorka Ewangelizacji w Beskidach. Zaproszenie skierowane jest do chętnych z całej Polski, a szczególnie do rodzin z dziećmi. – Parę lat temu, gdy szłam na Ewangelizację na Stecówkę, łatwą trasą, drogą asfaltową, widziałam, że przemierzali ją małe dzieci i rodzice pchający wózki. Zbudowało mnie to i wówczas pomyślałam, żeby zacząć wybierać przede wszystkim takie góry, które będą łatwo dostępne także dla dzieci i rodzin z wózkami – wyjaśnia p. Bernadeta. – Dzięki temu na Ewangelizację przychodzi wiele dzieci. W ten sposób zasiewamy w nich wartości chrześcijańskie. Ponadto Ewangelizacja w Beskidach jest taką motywacją, by dzieci wyszły z domów, poruszały się, zachwyciły pięknem przyrody. Niektóre wspólnoty, odpowiedzialne za przygotowanie spotkania na danej górze, przygotowują też dla dzieci jakąś niespodziankę czy słodkości. Dzieci to przyszłość Kościoła. Jeżeli będziemy krzewić w nich wiarę od najmłodszych lat, to ona będzie się w nich rozwijała i jest nadzieja, że będą trwały przy Bogu.
Monika Jaworska
Droga wiary
Reklama
W czasie, gdy wielu młodych ludzi planuje letni wypoczynek, Ruch Światło-Życie diecezji kieleckiej przygotowuje się do czegoś więcej niż tylko wyjazdu – do prawdziwych rekolekcji formacyjnych, które stają się przełomowym momentem w życiu uczestników. W tym roku zorganizowanych zostanie pięć oaz wakacyjnych: Oaza Dzieci Bożych, Oaza Nowej Drogi oraz trzy stopnie Oazy Nowego Życia. Rekolekcje zostaną przeprowadzone m.in. w Szlachtowej, Heluszu, Bydgoszczy i w kilku innych miejscach. Weźmie w nich udział ok. 150 uczestników i trzydzieścioro animatorów. – To nie są zwykłe kolonie czy obozy religijne. Oaza to rekolekcje formacyjne, które są zwieńczeniem całorocznej drogi formacji i prowadzą do odkrycia głębi chrztu św. Ich rytm wyznaczają codzienna Eucharystia, modlitwa osobista i wspólna, spotkania w grupach, praca nad sobą i budowanie wspólnoty. Rekolekcje oazowe opierają się na idei katechumenatu – drogi dojrzałego i świadomego życia wiarą. To właśnie dlatego tak wielu młodych wraca z oaz z nową energią duchową i gotowością do służby w Kościele – mówi ks. Artur Płaziński, koordynator Ruchu Światło-Życie w diecezji kieleckiej. Jak podkreśla, młodzież formująca się w Ruchu przez cały rok aktywnie uczestniczy w życiu diecezji. Często też inicjuje własne działania; przykładem jest festiwal ADONAI, który odbędzie się w 2026 r. na Karczówce – wydarzenie stworzone przez młodych dla młodych, w duchu nowej ewangelizacji. – Rekolekcje oazowe są dziś jednym z najskuteczniejszych narzędzi budzenia odpowiedzialności za Kościół wśród ludzi świeckich, zwłaszcza młodzieży – przekonuje ks. Płaziński. – Dlatego potrzeba ich organizowania jest ogromna. Oaza nie kończy się latem – to styl życia, który prowadzi do osobistego spotkania z Chrystusem i czyni z uczestników Jego świadków.
Katarzyna Dobrowolska
Z Bogiem i rówieśnikami
Jak zwykle szeroką wakacyjną ofertę przygotowały duszpasterstwa i wspólnoty archidiecezji krakowskiej. Ruch Światło-Życie proponuje turnusy 15-dniowych rekolekcji dla dzieci i młodzieży. To tzw. oazy, w ramach których jest czas na spotkanie z Bogiem i człowiekiem. Z kolei Ruch Apostolstwa Młodzieży zaprasza na tygodniowe turnusy „Wakacji z Bogiem”. Z myślą o dziewczętach powyżej 15. roku życia tradycyjnie już ofertę przygotowały Franciszkanki Rodziny Maryi, które organizują „Franciszkańskie wędrowanie”. Ofertę przygotowało także wiele organizacji. Często również parafie planują wakacyjne wyjazdy, zwłaszcza z myślą o Liturgicznej Służbie Ołtarza i Dziewczęcej Służbie Maryjnej. Dzieci i młodzież wyjeżdżają zarówno w góry, jak i nad morze, aby podziwiać piękno przyrody i wychwalać Stwórcę. Jak podkreślają organizatorzy i uczestnicy, wakacje łączące formację z wypoczynkiem to ceniona propozycja, z której korzystają kolejne pokolenia młodego Kościoła krakowskiego.
W Zabawie i nie tylko
Reklama
Wiele propozycji na wakacje mają do wyboru dzieci i młodzież z parafii diecezji tarnowskiej. Cyklicznym projektem jest organizowane przez KSM Miasteczko Modlitewne w Zabawie. – To wyjątkowe rekolekcje dla młodych, które będą się odbywały w dniach 27 lipca – 2 sierpnia przy sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie – informuje burmistrz Miasteczka Modlitewnego Jakub Kiełbasa. – Przez tydzień uczestnicy będą pogłębiać swoją relację z Bogiem, przeżywając wspólnie modlitwę, konferencje, spotkania w grupach i radość młodego Kościoła. To czas ciszy, wspólnoty i prawdziwego duchowego resetu.
Te same idee przyświecają innym wakacyjnym wyjazdom. Są to m.in.: Spotkanie młodych w Rzymie, 15-dniowe turnusy organizowane przez Ruch Światło-Życie z myślą o dzieciach i młodzieży. Także Liturgiczna Służba Ołtarza i Dziewczęca Służba Maryjna mają swój wypoczynek. Jak podkreślają organizatorzy, dla uczestników wakacyjnych wyjazdów szczególnie ważna jest wspólnota.
Maria Fortuna-Sudor
Niekoniecznie dla oazowiczów
W archidiecezji przemyskiej zaplanowano dla dzieci i młodzieży kilkadziesiąt turnusów, które organizują ruchy i stowarzyszenia katolickie. Popularna oaza jak co roku zaprasza na 15-dniowe rekolekcje. – Przygotowaliśmy kilkanaście turnusów: dla dzieci Bożych, dla dzieci ze szkoły podstawowej, dla młodzieży ze szkoły średniej, ale również dla dorosłych i dla rodzin. To rekolekcje dla każdego, kto chce w nich uczestniczyć. Nie trzeba być w Ruchu Światło-Życie, żeby na te rekolekcje pojechać, dlatego też zapraszamy wszystkich – wyjaśnia ks. Bartłomiej Zakrzewski, moderator Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej.
Wakacje z Bogiem
Reklama
Kolejną wspólnotą Kościoła przemyskiego, która przygotowała piętnaście turnusów wakacyjnych dla dzieci i młodzieży, jest Ruch Apostolstwa Młodzieży. Wakacje z Bogiem odbywają się w dwóch ośrodkach: w Ustrzykach Górnych i Wybrzeżu k. Dubiecka. Jak mówią uczestnicy i animatorzy posługujący na rekolekcjach, to wspaniały czas radości i pogłębienia wiary. – Rekolekcje są nieodłączną częścią mojego odpoczynku i zawsze z nich korzystam, kiedy mam czas – mówi uczestniczka ze stażem kilku turnusów. – Uważam, że wspomagają rozwój duchowy i dają możliwość „naładowania baterii” – dodaje. – Wielu osobom rekolekcje pozwalają na nowy start w codzienność, dają szansę, by zacząć „od nowa”, uczą pracy nad sobą i pokazują, że można żyć inaczej – mówi inny uczestnik. Wielu uważa, że rekolekcje są świetnym czasem na integrację – niezależnie od tego, czy przyjeżdżają w grupach, czy sami. Na turnusie zawsze zawiązuje się wspólnota, w której nie tylko wielbi się Boga, ale też tworzy relacje, które trwają później przez lata.
Lato z KSM
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży archidiecezji przemyskiej przygotowało pięć turnusów wakacyjnych zarówno dla dzieci, jak i młodzieży. Odbywają się one w ośrodku KSM Nadzieja w Wybrzeżu k. Dubiecka. – Wakacyjne rekolekcje KSM są dla wszystkich, bo mamy przygotowaną ofertę zarówno dla najmłodszych, jak i dla tych starszych. Począwszy od pierwszej klasy szkoły podstawowej aż do studentów – zaprasza Aleksander Gdula, prezes KSM. Rekolekcje odbywają się w ośrodku, który oferuje młodym wiele atrakcji. – Mamy boisko do piłki nożnej, dwa boiska do siatkówki; w naszym ośrodku jest także bardzo dużo miejsc, które zapewniają dobre spędzanie czasu – dodaje Gdula.
Wakacyjny miszmasz
Obok rekolekcji dla poszczególnych grup wiekowych w archidiecezji przemyskiej odbywają się także różne inicjatywy ewangelizacyjne. Pierwsza z nich to Wakacyjna Ewangelizacja Bieszczadów – wydarzenie, które już od ponad 20 lat gromadzi ewangelizatorów w okolicach Jeziora Solińskiego, gdzie głoszą Dobrą Nowinę osobom wypoczywającym w tamtej okolicy. W tym roku Ewangelizacja będzie się odbywać w dniach 15-20 lipca.
Reklama
Inną ważną wakacyjną inicjatywą jest Franciszkańskie Spotkanie Młodych – ogólnopolskie wydarzenie dla młodzieży, które każdego roku gromadzi kilkuset uczestników z całego kraju w Kalwarii Pacławskiej. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 20-26 lipca pod hasłem „Pragnienie”. Program wydarzenia obejmuje nie tylko konferencje i koncerty, ale również warsztaty rozwojowe, spotkania w grupach, wspólną modlitwę, codzienną Eucharystię, przestrzeń do osobistej refleksji, a także rekreację – w tym turniej sportowy i imprezę taneczną.
Na zakończenie wakacji młodzież po szkole podstawowej zaproszona jest na Festiwal Bathos, który odbywa się w domu rekolekcyjnym w Rzepedzi w dniach 25-29 sierpnia. – Bathos znaczy „głębiej”, a zatem wejdź z nami głębiej w relację z Tatą, we wspólnotę i... w dobrą zabawę! – zapraszają organizatorzy. Uczestnicy ubiegłorocznej edycji wskazywali na modlitwę i wspólnotę jako bardzo istotne elementy w przeżywaniu festiwalu.
Ks. Maciej Flader
Do tańca i do Różańca
Bogatą ofertę aktywności i miejsc, w których nasze pociechy spędzą czas w dobrym towarzystwie, odpoczną fizycznie i wzmocnią się duchowo, przygotowały parafie, wspólnoty i Caritas Archidiecezji Warszawskiej. Można mieć pewność, że na tych wyjazdach nie będzie alkoholu, papierosów, narkotyków ani przemocy.
Pierwszym skojarzeniem z wakacjami po katolicku jest oaza. Mogą na nią pojechać dzieci w wieku od lat 10 do 18. W swoich grupach wiekowych będą się uczyć o Bożej miłości, zawierzać życie Chrystusowi, śpiewać, modlić się za siebie nawzajem, korzystać z sakramentów, a także chodzić na piesze wycieczki, grać i wspólnie się bawić. – Wyjazd na rekolekcje nie wymaga wcześniejszego udziału w oazie – mówi ks. Marek Traczyk, moderator Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Warszawskiej. I dodaje: – Są jeszcze rekolekcje dla osób, które już uczestniczyły w pierwszym lub drugim stopniu Oazy Nowego Życia.
Reklama
W tym roku na oazy z archidiecezji warszawskiej wyjedzie ok. 400 młodych.
Forum Nastolatków
Kto myśli, że oaza to jedyna aktywność dla młodego katolika, ten może być pozytywnie zaskoczony. Ciekawą opcją dla młodzieży w wieku 14-19 lat jest Forum Nastolatków, które organizuje Wspólnota Emmanuel. – Na koniec lipca zapraszamy do Lasek pod Warszawą 100 osób – mówi Dorota Hajzik, organizatorka. – W programie są: poranna modlitwa uwielbienia, konferencje o nadziei, warsztaty, m.in. piłka siatkowa, szycie, majsterkowanie, szermierka, a także wieczory miłosierdzia i koncerty.
W Roku Jubileuszowym zaplanowana jest także pielgrzymka do jednego z kościołów jubileuszowych w Warszawie. Wszystkie punkty programu są opcjonalne, można więc także poleniuchować w dobrym towarzystwie.
Z parafią lub Caritas
Parafia Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie organizuje 6-dniowy wyjazd dla ministrantów i scholanek śladami św. Faustyny i ks. Michała Sopoćki. – Wyjedzie pięćdziesiąt osób – opowiada ks. Bogdan Niedbała. – Zwiedzimy Augustów, Białystok, Wilno, Sokółkę, Sejny, Supraśl, Wigierski Park Krajobrazowy, sanktuarium Matki Bożej w Studzienicznej, popłyniemy statkiem po Kanale Augustowskim, a wieczory spędzimy przy ogniskach i grach sportowych. Wyjazd jest dofinansowany – rodzice pokrywają tylko 25% kosztów.
Caritas Archidiecezji Warszawskiej organizuje także wewnętrzne kolonie dla dzieci, które uczęszczają do świetlic socjoterapeutycznych. Co ważne, świetlice będą czynne przez całe wakacje.
Reklama
To tylko wybrane letnie propozycje archidiecezji warszawskiej. Pełną ofertę wakacyjnych aktywności dla dzieci i młodzieży można znaleźć na stronach KSM, ojców michalitów, parafii, katolickich fundacji i wspólnot. Kościół warszawski aktywnie wspiera młodych, formując ich wiarę i przyszłość.
Barbara Wiśniowska
Męski wypad
Katolickie Stowarzyszenie Ojcostwo Powołaniem, działające w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, organizuje już od kilku lat obozy dla ojców i dzieci. Jeden z nich w ciągu roku jest przeznaczony tylko dla ojców i synów. Ma on charakter religijno-historyczny, ponieważ odbywa się w Gębicach k. Gubina, czyli w miejscu, gdzie przez 47 dni przebywał św. Maksymilian Maria Kolbe, będąc internowanym w Stalagu III B Amtitz. Obóz dla ojców i synów to w dużej mierze pomysł ks. Piotra Wadowskiego, wikariusza parafii Trójcy Świętej w Gubinie, który od samego początku jest związany ze Stowarzyszeniem Ojcostwo Powołaniem. – Jeżeli ojciec będzie wiedział, jaka jest jego rola w życiu, wówczas dzieci będą dobrze wychowane. Na obozach staramy się ukazywać to piękne powołanie, a jednocześnie odpowiedzialne zadanie przez czas, zabawę, modlitwę, wyprawy, dyskusje, konferencje, wzajemne świadectwa. Robimy to, bo jest taka potrzeba w społeczeństwie, i sami również z tego korzystamy – mówi ks. Piotr Wadowski.
Reklama
Jeden z obozów organizowanych przez stowarzyszenie odbył się z udziałem 150 osób z końcem czerwca w miejscowości Wilcze pod hasłem „Z tatą oswoić wilka”. Kolejne obozy będą miały miejsce: w dniach 22-24 sierpnia w okolicach Wlenia – pt. „Bushcraft z Bogiem – Park Krajobrazowy Dolina Bobru” oraz 5-7 września w Gębicach k. Gubina – obóz tylko dla ojców i synów pt. „Misja – 47 godzin z ojcem...”.
Przy ołtarzu i w plenerze
Zwyczajem lat ubiegłych letni wypoczynek dla ministrantów zorganizowało Duszpasterstwo Liturgicznej Służby Ołtarza. W tym roku zaprasza ono do udziału w wakacyjnym wypoczynku w domu rekolekcyjnym w Kotani. Praca z ministrantami i lektorami podczas wyjazdów wakacyjnych opiera się na formacji liturgicznej i biblijnej, która ma przygotować do dobrego przeżywania Eucharystii. Młodzi chłopcy uczą się także przepisów liturgicznych, poznają życiorysy świętych. Wszystko to służy pogłębianiu życia duchowego i modlitewnego. Wyjazdy wakacyjne dla ministrantów to czas nie tylko formacji, ale również wypoczynku, zabawy i wspólnych wycieczek, które są gwarancją dobrze spędzonych wakacji.
Dla odkrywców i detektywów
Reklama
Pełną atrakcji wakacyjną ofertę przygotowało również Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Rzeszowskiej w Ośrodku Rekolekcyjnym w Lipinkach. Na młodzież w wieku 10-13 lat, która jest gotowa na podróż po świecie ekscytujących zagadek i tajemnic, wymagających bystrości i sprytu detektywa, czeka niezwykły turnus w dniach 6-12 lipca. Ciekawą ofertę znajdą dla siebie chętni odbyć podróż dookoła świata w ciągu jednego tygodnia wakacji – w przedziale wiekowym 13-15 lat. Im dedykowany będzie turnus w dniach 13-19 lipca, podczas którego poznają odległe kraje, kultury, a nawet kuchnie. – Turnusy KSM to tygodniowe rekolekcje w ruchu – z jednej strony nie brakuje na nich czasu na modlitwę, Eucharystię, konferencje czy rozmowy duchowe, a z drugiej – są one pełne radości, zabawy, śpiewu, gier terenowych, warsztatów i zwyczajnych rozmów przy ognisku. Ta równowaga pomiędzy formacją duchową a aktywnością i relacjami sprawia, że młodzi ludzie czują się swobodnie, autentycznie i bezpiecznie. Wiedzą, że nie muszą niczego udawać. Mogą po prostu być sobą – i w tej prostocie spotykają Boga – podkreśla ks. Tomasz Ryczek, diecezjalny duszpasterz młodzieży w diecezji rzeszowskiej.
Ks. Józef Kula
Dzieje się zatem, a przecież przedstawione przez nas oferty to zaledwie mały procent tego, co Kościół proponuje młodym w czasie letniego wypoczynku. Nie jest więc tak, że pod obstrzałem krytyki i ataków nieprzychylnych środowisk Kościół popadł w duszpasterską stagnację i z ostrożności zamknął się w kruchcie. Może tak byłoby łatwiej, ale z pewnością nie lepiej, więc nie odpuszcza on duszpasterstwa dzieci i młodzieży. Te zaś, jak pokazują liczne świadectwa, czują się swobodnie i bezpiecznie zarówno we wspólnotach, jak i podczas organizowanych przez Kościół letnich kolonii czy obozów. Widocznie nie taki on zły, jak go malują.
Oprac. Margita Kotas
Cztery lata temu pojechałam pierwszy raz na turnus wakacyjny organizowany przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Jechałam sama, więc miałam wiele obaw, ale jednocześnie całym sercem czekałam na tę przygodę. Dziś wiem, że była to najlepsza decyzja, która zapoczątkowała coroczną tradycję wyjazdów ze stowarzyszenia. Dzięki turnusom poznałam wiele osób, z którymi do dzisiaj mam kontakt. Wyjazdy dały mi dużo motywacji do działania, ponadto podczas nich przeżyłam niezapomniane chwile. Poprawiły się nie tylko moje relacje z ludźmi, ale również ta najważniejsza relacja – z Bogiem. Teraz to ja służę drugiemu jako „muzyczna” i wspieram młodszych od siebie. Widzę, ile to daje i jak zmienia serce.
Agata, lat 17
Reklama
Jako rodzic uważam, że turnusy organizowane dla młodzieży to coś bezcennego. Wysyłając dziecko na taki wyjazd, byłam pewna, że będzie bezpieczne, a czas spędzony z rówieśnikami nie będzie czasem straconym przed ekranem. Po powrocie widziałam w oczach córki radość, spokój i nowe siły. Opowiadała z entuzjazmem o chwilach, które – mam nadzieję – zostaną z nią przez całe życie. Co ważne – wróciła z konkretnymi wartościami i inspiracją do działania. Obecnie sama jest jednym z organizatorów turnusów, co pokazuje, że tamte turnusy dały owoce.
P.S. – mama
Kilka lat temu mój syn wyjechał na turnus dla Liturgicznej Służby Ołtarza do Kotani. Cieszyłam się, bo pojechał na wakacje z odpowiedzialnymi i religijnymi osobami. Miałam pewność, że tam nie nauczy się żadnych złych rzeczy, a to dawało mi poczucie spokoju, bo dziecko było bezpieczne. Wrócił bardziej samodzielny i zachwycony starszymi kolegami. Pojawiło się u niego pragnienie, aby dorównać tym, którzy byli wyżej w hierarchii w LSO. Zaczął systematycznie i z w wielkim zapałem uczęszczać na spotkania LSO w parafii i czekał cały rok, żeby znowu pojechać. Po kilku latach widzę, że pozostało w nim pragnienie doskonalenia się, zdobywania wyższych stopni animatorskich. Przeszedł wszystkie stopnie, od ministranta do lektora, a teraz jest animatorem. To wspaniała forma spędzania czasu przez młodego człowieka. Bardzo go te wyjazdy rozwinęły.
Halina W.