Z okazji Dnia Nauki Polskiej, poświęconego upamiętnieniu dokonań polskich naukowców, przypomnijmy niektóre z tych postaci. Ich szczytną plejadę otwiera Mikołaj Kopernik (1473 – 1543), w którego rocznicę urodzin (przyszedł na świat 19 lutego 1473 r.) obchodzimy właśnie Dzień Nauki Polskiej.
Kanonik od Słońca
Mikołaj Kopernik, starannie wykształcony w Krakowie, Bolonii, Padwie, jest uważany za najwybitniejszego astronoma, który dowiódł, że Ziemia krąży wokół Słońca, a nie odwrotnie; był zarazem matematykiem, inżynierem, lekarzem, prawnikiem i ekonomistą. A także kanonikiem i doktorem prawa kanonicznego. Prawdopodobnie w okresie studiów w Krakowie otrzymał niższe święcenia i w 1495 r. został kanonikiem warmińskim, a potem kilkukrotnie kanclerzem kapituły katedralnej warmińskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Do historii przeszedł jako autor dzieła De revolutionibus orbium coelestium (O obrotach sfer niebieskich), w którym zaprezentował szczegółowo swoją wizję Wszechświata. Inne osiągnięcia uczonego to m.in. sformułowanie ilościowej teorii pieniądza i prawa Kopernika-Greshama w ekonomii. W geometrii płaskiej rozpowszechnił twierdzenie nazywane jego imieniem, choć nie jest jego pierwszym autorem. Kopernik był również tłumaczem bizantyjskiego pisarza Teofilakta Symokatty na język łaciński, autorem łacińskiego poematu Septem Sidera (Siedem gwiazd) oraz map Warmii i innych terenów Prus. Astronomiczne dzieło Kopernika wiązało się także z rewizją fizyki Arystotelesa, będącej częścią jego systemu filozoficznego. Tym sposobem uczony otworzył drogę do nowożytnej metody naukowej i opartej na niej mechaniki klasycznej oraz teorii ciążenia Newtona. Jego biografowie podają, że żył bardzo skromnie. Największą pasją astronoma z Torunia pozostawała nauka.
Na poziomie Seneki
Historyk i kronikarz, etnograf, duchowny, geograf, pierwszy heraldyk polski, dyplomata oraz wychowawca synów Kazimierza Jagiellończyka – Jan Długosz (1415-80) herbu Wieniawa uchodzi za najwybitniejszego dokumentalistę i historiografa średniowiecza.
Stanisław Cat-Mackiewicz tak napisał o Długoszu: „Jest pisarzem wyjątkowo wybitnym w swojej epoce. Da się zestawić chyba tylko z subtelnymi rozważaniami Eneasza Sylwiusza Piccolominiego. Długosz jest pisarzem nie tylko łacińskim, ale wprost rzymskim. Jego inteligencja jest na poziomie Tytusa Liwiusza, Cycerona, Seneki... Wielka pochodnia Rzymu, zagaszona przez barbarzyńców, oświetla umysł tego kanonika krakowskiego z XV wieku” (Herezje i prawdy).
Reklama
Jan Długosz uczył się w szkole parafialnej w Nowym Korczynie, pierwsze nauki pobierał jako 6-latek. Był bardzo gorliwym uczniem – wstawał o świcie i ze łzami w oczach, na klęczkach, prosił straż zamkową, aby go wpuszczono do miasta, gdzie była szkoła... Studiował na Akademii Krakowskiej, a jako 16-latek i notariusz publiczny trafił na dwór biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego. Był bardzo pracowity, miał zdolności organizacyjne, inteligencję i wiedzę – kariera stała przed nim otworem. Na dworze biskupa Oleśnickiego, który był człowiekiem bardzo światłym, Długosz stykał się z wieloma wybitnymi ludźmi. Był autorem licznych publikacji historycznych, w tym najsłynniejszego dzieła: Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, które obejmuje historię Polski od najdawniejszych czasów do 1480 r. w dwunastu księgach. Długosz jest także uważany za jednego z najwybitniejszych polskich geografów – przedstawił unikatowy dokument ówczesnych czasów z dokładnym obrazem Ziemi, a zwłaszcza hydrografii ziem polskich. Był człowiekiem bardzo zamożnym i gorliwym fundatorem wielu kościołów.
Polski Hipokrates
Maciej Miechowita (1457 – 1523) uchodzi za najwybitniejszego historiografa wczesnego renesansu polskiego. Był niezwykle cenionym lekarzem, ale do historii przeszedł przede wszystkim jako historyk i geograf. Ponadto – profesor Akademii Krakowskiej (ośmiokrotny jej rektor), kanonik krakowski, alchemik i astrolog, rajca miasta Krakowa.
Reklama
Wybitne dzieło Miechowity z pogranicza historiografii, geografii i etnografii to Traktat o dwóch Sarmacjach, azjatyckiej i europejskiej, i o tym, co się w nich znajduje, uznawany za pierwszą renesansową pozycję opisującą w duchu naukowym geografię i etnografię wschodniej Europy. A był to na ówczesne czasy bestseller na skalę kontynentu. Wydany po łacinie (1517), skierowany przede wszystkim do obcego czytelnika, któremu autor przedstawił zupełnie nowy obraz wschodniej części kontynentu, obejmujący terytorium między Wisłą a Donem (Sarmacja europejska, czyli Wielkie Księstwo Litewskie i Wielkie Księstwo Moskiewskie) oraz między Donem a Morzem Kaspijskim (Sarmacja azjatycka, czyli ziemie Tatarów). Choć Maciej z Miechowa sam nie znał Europy Wschodniej, swoje dzieło oparł na relacjach ludzi stamtąd pochodzących, dysponował więc wiarygodnymi informacjami, odkrywczymi dla czytelników. Traktat zmieniał obraz świata i w tym sensie był dziełem przełomowym. Europę Wschodnią, jako uczony z Krakowa, Miechowita wprowadził do politycznej świadomości uczonych Zachodu i upowszechnił przy tym nazwę „Sarmacja”, będącą przez stulecia kategorią definiującą staropolską tożsamość szlachty Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wśród jego dzieł poczesne miejsce zajmuje Chronica Polonorum (Kronika Polaków), pierwsze drukowane dzieje Polski obejmujące czasy najwcześniejsze, czyli od mitycznych początków Polski aż do 1506 r., a więc do czasów Zygmunta Starego.
Maciej z Miechowa trudnił się nie tylko pisarstwem. Zasłużył się także jako skuteczny reformator nauki polskiej i lekarz – leczył koronowane głowy, przez co zyskał sobie miano „polskiego Hipokratesa”, oraz pełnił funkcję dziekana wydziału medycznego krakowskiej Alma Mater. Pierwsza jego broszura miała charakter poradnika epidemiologicznego. Kapłanem został w wieku 50 lat i był aktywnym członkiem kapituły krakowskiej – nie skąpił środków na kościoły, kaplice i szpitale, ogromnie się troszczył o młodzież i jej edukację. Wspierał klasztory, m.in. Bożogrobców w Miechowie i Paulinów na Skałce. Cieszył się powszechnym szacunkiem.
Arystokrata ducha
Ojciec profesor Mieczysław A. Krąpiec, dominikanin (1921 – 2008), to jeden z najwybitniejszych filozofów polskich, teolog i humanista, tomista, główny twórca Lubelskiej Szkoły Filozoficznej, która w latach PRL stała się ośrodkiem wolnej myśli filozoficznej, a która dziś jest jednym z nielicznych na świecie ośrodków filozofii realistycznej. Ojciec Krąpiec opracował spójny system filozoficzny wyjaśniający całą rzeczywistość dostępną ludzkiemu poznaniu. Jego filozofia jest uważana za największe dokonanie w zakresie realistycznej i mądrościowej filozofii klasycznej w Polsce i na świecie w XX wieku. Jako pedagog uformował wiele pokoleń filozofów – twórców środowiska naukowego rozwijającego realistyczny sposób filozofowania.
Reklama
Ojciec profesor był inicjatorem wydania pierwszej w Polsce wielotomowej Powszechnej Encyklopedii Filozofii. W trudnych czasach ustroju komunistycznego był przez wiele lat rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1970-83) – umocnił KUL, zreformował i poszerzył jego strukturę naukową, by uczynić z uczelni ośrodek wolnej myśli humanistycznej. „Żyłeś skromnie, ale byłeś wielkim panem, arystokratą ducha – dzięki Prawdzie, której służyłeś” – powiedział podczas uroczystości pogrzebowych o. prof. Krąpca o. Jan Góra, dominikanin.
Wirtuoz kosmologii
Prezentację naukowców w sutannach zamyka ks. prof. Michał Heller (ur. 1936 r.) – kosmolog, fizyk i matematyk, filozof i teolog, który w matematycznych równaniach teorii naukowych potrafi dostrzec dzieła sztuki, a wielkich fizyków uważa za genialnych artystów. Jest znany i ceniony na całym świecie. Jego dorobek naukowy i działalność publicystyczna są dowodem na to, że nauka i religia nie muszą się wykluczać ani ze sobą konkurować.
Laureat prestiżowej Nagrody Templetona (i dziesiątek innych), wykładowca wielu uniwersytetów amerykańskich i angielskich, fundator i dyrektor Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych, powszechnie szanowany i uznany w całym świecie nauki ks. prof. Heller jest uważany za jeden z największych autorytetów moralnych.
W jednej ze swoich książek przekonuje, że wybitni odkrywcy praw fizycznych – jak Newton czy Einstein – od Szekspira czy Beethovena w zasadzie różnią się wyłącznie tym, iż swoje dzieła komponują z liczb i równań, a nie z nut i liter. Łączy ich umysł artystów. Sam ks. prof. Heller jest przykładem tego rodzaju osobowości – naukę rozwija i popularyzuje, o zawiłościach fizyki czy kosmosu mówi ze swadą i literackim językiem.
Reklama
Ksiądz profesor Heller od lat pracuje nad połączeniem dwóch najważniejszych teorii fizycznych: ogólnej teorii względności i mechaniki kwantowej oraz walczy z prymitywnymi wyobrażeniami na temat relacji nauki i religii. Propaguje ideę metodologicznego naturalizmu, zgodnie z którą nauka nie może odwoływać się do bytów nadprzyrodzonych, jeśli chce rzetelnie wyjaśniać zjawiska. W jego opinii, matematyka leży u podstaw wszystkich zjawisk.
Wszystkie te dziedziny – matematykę, fizykę z astronomią, filozofię, teologię i ich dzieje – zaczął popularyzować w latach 60. XX wieku, tworząc dziesiątki książek, setki artykułów i występując publicznie. Opublikował też kilka dzieł homiletycznych – tomików swoich kazań.
* * *
Lista zaprezentowanych postaci jest efektem indywidualnego wyboru autorki spośród całej rzeszy niewymienionych cenionych naukowców w sutannie, takich jak np.: ks. Jan Brożek, ks. Stanisław Orzechowski, ks. Hugo Kołłątaj, ks. Stanisław Staszic, ks. Stanisław Konarski, ks. Włodzimierz Sedlak, ks. prof. Mieczysław Żywczyński, abp Józef Życiński, ks. prof. Józef Kudasiewicz i wielu, wielu innych.