Reklama

Kościół

Król, który nie chciał aborcji

Papież Franciszek oddał hołd belgijskiemu królowi Baldwinowi i planuje jego beatyfikację.

Niedziela Ogólnopolska 41/2024, str. 32-33

[ TEMATY ]

aborcja

Harry Pot / Archives Nationales des Pays-Bas

Król Baldwin i królowa Fabiola

Król Baldwin i królowa Fabiola

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Nie zapominajmy: aborcja to morderstwo. Nauka mówi, że w 1. miesiącu od poczęcia wszystkie narządy już istnieją... Zostaje zabita istota ludzka. A lekarze, którzy się tego dopuszczają, to – pozwólcie mi użyć tego słowa – płatni zabójcy. Są zabójcami. I nie ma co do tego dyskusji. Odebrano ludzkie życie”. To zdecydowane potępienie aborcji przez Franciszka miało miejsce w czasie spotkania z dziennikarzami w samolocie, gdy papież wracał z wizyt w Luksemburgu i Belgii. Była to odpowiedź na pytanie dziennikarki państwowej telewizji belgijskiej, Valerie Dupont, dotyczące nawiedzenia przez Franciszka grobowca króla Belgii Baldwina (1930-1993) i jego słów wypowiedzianych przy tej okazji. Ojciec Święty stawiał za przykład króla, który zrezygnował z urzędu, aby nie podpisać ustawy zezwalającej na aborcję. Biuro Prasowe Watykanu podało, że wobec obecnego króla Franciszek „pochwalił odwagę” Baldwina, który nie chciał podpisać „morderczego prawa”. „Papież nalegał, aby Belgowie brali z niego przykład w czasie, gdy wprowadzane są prawa kryminalne” – czytamy w nocie opublikowanej za pośrednictwem Telegramu. Było to jasne nawiązanie do przepisów dotyczących aborcji i eutanazji, które w Belgii są już legalne od lat. Przy okazji papież wyraził nadzieję na beatyfikację monarchy: „Po powrocie do Rzymu rozpocznę proces beatyfikacyjny króla Baldwina. Niech jego przykład jako człowieka wiary oświeca rządzących. Proszę, aby biskupi belgijscy zaangażowali się we wspieranie tego procesu”.

Kim był?

Baldwin, syn króla Belgii Leopolda III i szwedzkiej księżniczki Astrid, urodził się 7 września 1930 r. w Brukseli. Stracił matkę, gdy miał zaledwie 5 lat, a następnie dorastał w dramatycznych latach II wojny światowej – jego rodzina została deportowana najpierw do Niemiec, a następnie do Austrii. Po wojnie rodzina zamieszkała w Szwajcarii, gdzie przebywała aż do 1950 r., ostatecznie jednak król Leopold zdecydował się wrócić do Belgii. W bardzo trudnym klimacie politycznym, ze względu na podziały między Flamandami i Walonami, król zdecydował się abdykować na rzecz swojego młodego, 21-letniego syna Baldwina – było to 16 lipca 1951 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasie swojego panowania król Baldwin zajął się delikatnymi i trudnymi sprawami wewnętrznymi, wynikającymi z różnic i rywalizacji między różnymi społecznościami językowymi, stopniowo prowadząc Belgię w kierunku państwa federalnego. W polityce zagranicznej z pasją zajmował się problemem autonomii Konga Belgijskiego – wspierał jego dążenie do autonomii aż do jego niepodległości w 1960 r.

Baldwin cieszył się dużą popularnością wśród Belgów i był ceniony zarówno jako król, jak i jako człowiek. Jako monarcha uważał się za „przewodnika w służbie ludu”. Również papież Jan XXIII docenił jego ludzkie cnoty, niezachwianą wiarę i styl rządzenia, przyznając mu najbardziej prestiżowe odznaczenie papieskie – Order Najwyższy Chrystusa.

Reklama

Z sentymentalnego punktu widzenia – Baldwin miał problem ze znalezieniem swojej bratniej duszy, aż pewnego dnia Irlandka z Legionu Maryi Weronika O’Brien pomogła mu spotkać odpowiednią osobę. Była nią Fabiola de Mora y Aragon, trzecia z siedmiorga dzieci szlacheckiej rodziny. Urodziła się 11 czerwca 1928 r. w Madrycie, była dobrze wykształcona, dynamiczna i niezależna, przez długi czas pracowała jako pielęgniarka w szpitalu w stolicy Hiszpanii. O’Brien doprowadziła do spotkania Fabioli z Baldwinem w Lourdes 8 lipca 1960 r. Hiszpańska szlachcianka od razu spodobała się królowi. Ich ślub odbył się 15 grudnia 1961 r. w katedrze w Brukseli. Niestety, tak kochająca się para nie doczekała się dzieci – pięciokrotnie Fabiola zachodziła w ciąże, ale nigdy nie udało się jej pomyślnie ich donosić lub dziecko rodziło się martwe. Mimo różnych interwencji para królewska musiała ostatecznie pogodzić się z brakiem dzieci. Ponieważ Baldwin był przekonany, że nic nie dzieje się przez przypadek, pewnego dnia wyznał: „Zadawaliśmy sobie pytanie o sens naszego cierpienia i stopniowo zrozumieliśmy, że nasze serca zyskały większą swobodę kochania wszystkich dzieci, absolutnie wszystkich dzieci”. Również dzieci nienarodzonych. Jego miłość do wszystkich istot ludzkich oraz jego wiara sprawiły, że popadł w konflikt z obowiązkami monarchy. 4 kwietnia 1990 r. jako król powinien był podpisać zatwierdzoną przez parlament ustawę depenalizującą przerywanie ciąży do 12. tygodnia od poczęcia, dlatego zdecydował się abdykować na krótki czas i ustawy nie podpisał, nie będąc w tym czasie formalnie królem. Ustawa została uchwalona przy poparciu premiera Wilfrieda Martensa. Po 3 dniach, dzięki przyjętemu przez parlament konstytucyjnemu rozwiązaniu, król powrócił na tron.

Konflikt i decyzja

Baldwin podjął tę bolesną decyzję po długich przemyśleniach i godzinach spędzanych na modlitwie. Dopiero niedawno wyjawiono, że 3 miesiące przed swoim gestem sprzeciwu wobec aborcji król belgijski wraz z małżonką byli w sanktuarium w Loreto. Informacje te podał w 2019 r. bratanek dawnego rektora sanktuarium loretańskiego – o. Stanislao Santachiara z San Severino. Para królewska miała wyjechać ze swej rezydencji w Laeken samochodem. Po nocnej podróży, liczącej 1,4 tys. km, o świcie dotarli na pusty plac Madonny w sercu Loreto. Granatowy mercedes prowadzony przez kierowcę i bez eskorty zatrzymał się przed sanktuarium. Powitał ich rektor – o. Stanislao, który zaprowadził ich do Świętego Domku. Jak wspomina jego bratanek: „Poprosili o klęcznik i wujek poszedł po ten, którego używano do ślubów sprawowanych w sanktuarium. Para królewska pozostała tam 3 godziny, modląc się przed figurą Matki Bożej”. Następnie obaj monarchowie i kierowca, na zaproszenie o. Stanislao, zjedli obiad w refektarzu ojców kustoszów sanktuarium. Wszystko odbyło się w najściślejszej tajemnicy. Nawet abp Pasquale Macchi, były sekretarz papieża Pawła VI, wówczas papieski delegat sanktuarium w Loreto, nie został od razu poinformowany o wizycie.

Reklama

Ta niespodziewana i utrzymywana w tajemnicy pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej uzmysławia nam, że decyzja Baldwina, by nie podpisać ustawy o aborcji, była poniekąd przemodlona w Domku Świętej Rodziny w Loreto.

Dziedzictwo

Niestety, Baldwin zmarł niespodziewanie na serce kilka lat później, 31 lipca 1993 r., w swej willi w Motril w Hiszpanii. Był królem Belgii przez 42 lata, a przeszedł do historii jako monarcha „klauzuli sumienia”, który gotów był zrzec się tronu, by nie podpisać ustawy o aborcji.

Gdy Jan Paweł II odwiedził Belgię w 1995 r., spotkał się z wdową po królu Baldwinie – Fabiolą, która towarzyszyła mu, gdy w drodze do Nuncjatury Apostolskiej niespodziewanie zatrzymał się przy kościele Matki Bożej z Laeken i zszedł do krypty, aby modlić się przy grobowcu zmarłego króla. Mówiono wówczas o procesie beatyfikacyjnym belgijskiego monarchy, ale formalnie nigdy go nie rozpoczęto. Być może uczyni to Franciszek. W ten sposób ten belgijski król, który sprzeciwił się aborcji, mógłby stać się błogosławionym Kościoła, wzorem do naśladowania dla wierzących, a przede wszystkim dla tych, którzy sprawują władzę.

2024-10-08 14:30

Oceń: +29 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Parlament Ekwadoru odrzucił legalizację aborcji

Ekwadorskie Zgromadzenie Narodowe liczy 137 członków. Dla przyjęcia zmian koniecznych było 70 głosów. Wynik głosowania był dużym zaskoczeniem, ponieważ wcześniej wydawało się, że zmiany te zostaną zaaprobowane przewagą ok. 20 głosów. Ostatecznie do ich przyjęcia zabrakło 5 głosów. Prawo zabraniające aborcji w Ekwadorze pozostało nie zmienione.

Mobilizacja obrońców życia była bardzo duża. Bardzo stanowczo wypowiadali się ekwadorscy biskupi, mobilizując wiernych. Obrońcy życia z Guayaquil, największego miasta Ekwadoru, gdzie obecnie wędruje Ikona Częstochowska w pielgrzymce „Od Oceanu do Oceanu” postanowili z wielką modlitwą zabrać Ją ze sobą przed Zgromadzenie Narodowe w stolicy Quito. Ekwadorczycy byli przeciwni tym zmianom, ale w większości uważali, że zostaną wprowadzone, więc prosili Matkę Boża o cud. Towarzyszył im ks. Leon Juchniewicz, polski misjonarz od ponad 30 lat pracujący w Ekwadorze – kustosz wędrującej Ikony.
CZYTAJ DALEJ

Patronowie Dnia: Święci Kosma i Damian – święci ekumeniczni

[ TEMATY ]

Święci Kosma i Damian

Materiał vaticannews.va/pl

„Święci ekumeniczni”, ostatni święci dołączeni do kanonu rzymskiego – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 26 września wspominamy św. Kosmę i św. Damiana, męczenników. Prawdopodobnie byli bliźniakami. Urodzili się w drugiej połowie III wieku, zmarli w 303 roku w Cyrze na terenie obecnej Turcji. Ich relikwie znajdują się w Rzymie w kościele im poświęconym. Są patronami lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów oraz chorych.

Według różnych tradycji, św. Kosma i św. Damian mieli być bliźniakami, urodzonymi na Bliskim Wschodzie. Jako lekarze doskonalili swoje umiejętności w różnych miastach Cesarstwa Rzymskiego. Po przyjęciu wiary chrześcijańskiej w radykalny sposób zaczęli wypełniać Chrystusową zachętę: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych i wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów” (Mt 10,8-9). Za swoją pracę nie pobierali więc żadnego wynagrodzenia. Takich jak oni, nazywano wówczas „anargytami”, od greckiego słowa anárgyroi, czyli „wrogowie pieniądza”, albo „ci, którzy nie przyjmują srebra”. Dla biednych, pozbawionych w tamtym czasie jakiejkolwiek opieki medycznej, byli jak dar z nieba.
CZYTAJ DALEJ

bp P. Kleszcz: Wola Boża to dobro, które nas spotyka

2025-09-27 11:10

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

40. Piesza Pielgrzymka z Tomaszowa Mazowieckiego do Sanktuarium Świętej Rodziny w Studziannej

40. Piesza Pielgrzymka z Tomaszowa Mazowieckiego do Sanktuarium Świętej Rodziny w Studziannej

Blisko 200 wiernych wzięło udział w jubileuszowej - 40. Pieszej Pielgrzymce z Tomaszowa Mazowieckiego do Sanktuarium Świętej Rodziny w Studziannej. Mszy świętej inaugurującej pielgrzymkę przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej, bp Piotr Kleszcz, a przewodnikiem na szlaku jest proboszcz tomaszowskiej parafii księży filipinów, ks. Grzegorz Chirk.

W homilii bp Kleszcz przypomniał, że w życiu człowieka pojawiają się drogi „bez map” – znamy ich cel, ale nie wiemy, co nas spotka w drodze. – Są w naszym życiu dwie rzeczywistości, których czasem nie rozumiemy: wola Boża i dopust Boży. Wola Boża to dobro, które nas spotyka, ale zdarzają się też sytuacje trudne, których Bóg nie chce, ale na nie dopuszcza, by ostatecznie mogło z nich wyniknąć dobro – podkreślił hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję