Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien
człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął
Go pytać: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby
osiągnąć życie wieczne?”.
Jezus mu rzekł: „Czemu nazywasz Mnie dobrym?
Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania:
Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj
fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę”.
On Mu odpowiedział: „Nauczycielu, wszystkiego
tego przestrzegałem od mojej młodości”.
Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł
mu: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko,
co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb
w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Lecz
on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony,
miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich
uczniów: „Jak trudno tym, którzy mają dostatki,
wejść do królestwa Bożego”. Uczniowie przerazili
się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł:
„Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego
tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej
jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż
bogatemu wejść do królestwa Bożego”.
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą:
„Któż więc może być zbawiony?”. Jezus popatrzył
na nich i rzekł: „U ludzi to niemożliwe, ale nie
u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe”.
Koniec krótszej perykopy.
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: „Oto my opuściliśmy
wszystko i poszliśmy za Tobą”.
Jezus odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam:
Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca,
dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii,
żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym
czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól,
wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie
przyszłym”.
Oto słowo Pańskie.
Mówiąc o końcu świata, Jezus ukazuje trzy sceny: potop z czasów Noego, odmienny los osób wykonujących pozornie tę samą pracę oraz obraz gospodarza, który strzeże swojego domu przed złodziejem. Jedli, pili, pracowali, bawili się – byli zajęci swoimi sprawami, zanurzeni w codzienności. Choć nie wiadomo kiedy, Syn Człowieczy na pewno przyjdzie – akcentuje w komentarzu do Ewangelii na I niedzielę Adwentu, 27 listopada, ks. Krzysztof Wons, dyrektor Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie.
Ludzie żyjący obok Noego odbierali te same wydarzenia, ale jakby „na opak”. Nie umieli odczytać rzeczywistości, bo nie chodzili z Bogiem, jak Noe. Chodzili za swoimi myślami i dlatego nie potrafili wyciągnąć właściwych wniosków z tego, co działo się dookoła. Jedli, pili, żenili się… i nie spostrzegli, że nadchodzi potop.
Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
Uroczystości upamiętniające 44. rocznicę Stanu Wojennego.
Mszą świętą w Sanktuarium Najświętszego Serca Jezusa odbyły się obchody 44. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, który zablokował czas aspiracji Polaków do życia w suwerennej i wolnej Ojczyźnie. Liturgii przewodniczył i homilię wygłosił o. Krzysztof Ołdakowski SJ proboszcz parafii, a koncelebrował ks. Grzegorz Michalski duszpasterz ludzi pracy Archidiecezji Łódzkiej.
- Dzisiaj oddajemy po raz kolejny Panu Bogu naszych rodaków, którzy podjęli walkę z systemem komunistycznym próbującym zniszczyć ducha narodu i oddać go sowieckiej niewoli. Dziękujemy za wszystkich, którzy poświęcili swoje zdrowie i życie, abyśmy mogli żyć w wolnej i niepodległej Ojczyźnie – mówił o. Krzysztof.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.