Modlitwa rozpoczęła się Eucharystią w kościele akademickim św. Anny. Po Mszy św. odbyło się wystawienie Najświętszego Sakramentu i odśpiewanie Litanii do Serca Jezusowego. Następnie procesja eucharystyczna ruszyła do czterech ołtarzy, a zakończyła się uwielbieniem w bazylice Krzyża Świętego.
– Pomysł na zorganizowanie Akademickiej Procesji Eucharystycznej w Warszawie zrodził się z inspiracji taką procesją organizowaną przez duszpasterstwa akademickie w Poznaniu – mówi Piotr Filipek, współorganizator przedsięwzięcia z DA św. Anny. – Chcieliśmy przez wspólnotową procesję młodych wyrazić to, że na co dzień żyjemy miłością do Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Chcieliśmy też ukazać naszą duchowość i chrześcijański smak poprzez piękno liturgii i śpiewu – dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W przygotowanie procesji zaangażowało się ok. 150 osób. Młodzi podzieli się na kilka sekcji: śpiewu, liturgiczną, sypania kwiatów, instrumentalną czy organizacyjną.
Reklama
Nad stroną liturgiczną czuwał Mathia Fiorelli, który na co dzień formuje się w DA Święty Krzyż. – Procesja była jednym z piękniejszych przeżyć duchowych w moim życiu. W duszpasterstwie, z którego pochodzę, adoracja eucharystyczna stanowi centrum tygodnia formacyjnego od wielu lat, dlatego duchowość eucharystyczna jest mi szczególnie bliska – opowiada Mathia. – Jako ceremoniarz szedłem za Najświętszym Sakramentem, mogąc adorować Jezusa Żywego i Obecnego. Najbardziej poruszyło moje serce odśpiewanie „Te Deum” w bazylice Świętego Krzyża. Młodzi z różnych wspólnot, wszyscy wpatrzeni Jezusa, z głębi naszych serc wyśpiewaliśmy tą piękną pieśń Kościoła. Właśnie ta jedność w miłowaniu, o którą Jezus żarliwie modlił się w Wieczerniku, uświadomiła mi, że Jego modlitwa spełnia się właśnie w tej chwili – podkreśla.
W sekcji sypania kwiatów zaangażowała się Natalia Ilczuk z DA św. Anny. – Dla wielu dziewczyn było to spełnienie dziecięcych marzeń. Inne przyznawały, że nie spodziewały się, że jeszcze jako dorosłe kobiety będą miały taką okazję. Bardzo były wdzięczne. Jednakże nie o nas tutaj chodziło, robiłyśmy to na cześć i chwałę Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie – mówi Natalia i dodaje, – że podczas przygotowań wzruszyło ją robienie wianków, które dziewczyny miały na głowach w czasie procesji. Pomagałyśmy sobie wzajemnie, a nawet pożyczałyśmy sobie białe ubrania. W tym wszystkim czuć było międzywspólnotowe działanie na cześć Pana – dodaje Ilczuk.
Na czele procesji była niesiona ikona Chrystusa Dobrego Pasterza. Przez znak ikony młodzi chcieli wyrazić wdzięczność za to, że Bóg jest dobry, miłosierny i bliski każdemu z nas.
– Była to również forma zaproszenia innych do poszukiwania Boga, takiego, jakiego my poznaliśmy i jakiego głosimy światu – mówi Piotr Filipek. – Po kilku dniach od wydarzenia wiem, że rozpaliliśmy w wielu młodych zapał do dzielenia się wiarą. A także do organizacji procesji w przyszłym roku – dzieli się Filipek.