Rozpoczęły się Mszą św. w kościele św. Andrzeja w Lipsku sprawowaną przez proboszcza i dziekana narolskiego ks. Juliana Leńczuka w intencji poległych obrońców Narola i bestialsko zamordowanych mieszkańców Narolszczyzny. W pięknym patriotycznym kazaniu ukazał bohaterstwo mieszkańców tamtych lat, którzy bronili swojej ziemi i dobytku, a nie uciekali przed wrogiem. Po liturgii Mszy św. uczestnicy prowadzeni przez poczty sztandarowe miasta i gminy Narol, szkół podstawowych w Rudzie Różanieckiej i Narolu, dwa strażackie, przeszli pod pomnik – kamienny obelisk, na którym wymieniono 37 nazwiska i imiona. Jak głosi napis: „Polegli w dniu 21 maja 1944 r. w obronie swoich zagród”. Okolicznościowe przemówienie przy nim wygłosił nowy burmistrz Narola Arkadiusz Mroczek. – W tamtą deszczową noc z 21 na 22 maja 1944 r. oddziały UPA, zasilone oddziałami samoobrony podeszły pod trzy wsie: Łukawicę, Jędrzejówkę i Lipsko. W lesie pod Lipskiem, nad rzeką Tanew doszło do wymiany ognia, co było początkiem krwawej bitwy. Obroną Narolszczyzny dowodził ppor. Karol Kostecki ps. „Kostek”, dowódca kompanii połączonych – Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, wraz z Marianem Wardą (ps. „Polakowski”), komendantem rejonu V – AK Susiec. Dzięki ofiarnej, zbrojnej walce napastnicy zostali wyparci z Lipska, Jędrzejówki i Łukawicy. Niestety UPA wycofując się paliło ocalałe zabudowania ludności polskiej, mordując napotykanych mieszkańców, w tym kobiety i dzieci – przywołał historię.
– Nasi mieszkańcy ginęli od kwietnia do czerwca 1944 r. oraz w latach 1945-47. Dzięki ofiarności kombatantów ZBOWiD oraz władz gminnych i społeczeństwa w 1975 r. wzniesiono pomnik, przy którym stoimy i naniesiono na niego imiona i nazwiska 37. bohaterów poległych w tę majową noc. Co roku spotykamy się tu wszyscy, by złożyć kwiaty i wiązanki oraz oddać cześć i chwałę naszym bohaterom – mówił burmistrz. Nie jest to jedyne miejsce pamięci zamordowanych mieszkańcach Narolszczyzny przez bandy UPA. W 41. rocznicę bitwy wmurowano w kościele w Narolu tablicę upamiętniającą 25. poległych obrońców – żołnierzy AK kompanii „Narol” dowodzonych przez ppor. Karola Kazimierza Kosteckiego ps. „Kostek”. Tablicę poświęcił 19 maja 1985 r. administrator apostolski archidiecezji w Lubaczowie bp Marian Jaworski. Tablica pamięci zawieszona jest także w kościele „Kijasówka” w Łukawicy.
Uczestnicy w miejscu pamięci oddali hołd poległym za Polskę
Jeśli mamy dbać o dobro wspólne, o Polskę, potrzeba nam siły nadprzyrodzonej, którą daje nam Chrystus – podkreślił ks. Artur Schodziński, proboszcz.
Obchody Święta Wojska Polskiego w Oleszycach miały miejsce w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i rozpoczęły się w kościele parafialnym Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie w intencji ojczyzny sprawowana była Msza św., której przewodniczył ks. Artur Schodziński. Kluczem, którym otwierał liturgię słowa, było słowo – radość. Lekiem na wszystkie nasze lęki i niepokoje jest cnota chrześcijańskiej radości. – Mamy czym się radować. Żyjemy w pięknym kraju, dobrych ludzi, którzy chcą dobra wspólnego. Prawdziwa radość wypływa z naszego serca, gdy zauważamy kim jesteśmy, jak wiele otrzymaliśmy od Boga i ciągle otrzymujemy. Dziś dziękujemy za dar wolności, która nie jest nam dana raz na zawsze. Trzeba o nią zabiegać, cieszyć się tym, że jesteśmy Polakami – mówił proboszcz w homilii. Podzielił się też refleksją na temat radości płynącej z Eucharystii. – Nie może być tak, że z Eucharystii wychodzimy smutni. Jeśli tak jest, to znaczy, że nie otworzyliśmy się na to, co tutaj się dokonuje. Nie otworzyliśmy się na Boże słowo, na Chrystusa, nie przyjęliśmy Go w Komunii św. Jeśli mamy dbać o dobro wspólne, o Polskę, która jest naszą ojczyzną, to siły fizyczne nie wystarczą. Potrzeba nam siły nadprzyrodzonej, którą daje nam Chrystus – wskazał.
"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.
Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
Dzwony kościelne w Bari we Włoszech zabrzmiały jednogłośnie w poniedziałkowe popołudnie po ogłoszeniu wiadomości, że papież Franciszek zatwierdził cud przypisywany wstawiennictwu Carmelo de Palmy, zwanego „bohaterem konfesjonału”.
Carmelo de Palma, ksiądz diecezjalny, poświęcił swoje życie posłudze spowiednika i kierownictwu duchowemu wiernych, księży, seminarzystów, a w szczególności sióstr benedyktynek św. Scholastyki w Bari (Włochy).
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.