Choćby nawet posłuchała tego jedna osoba i jej życie przez to zmieniłoby się, to będzie to dla mnie niezasłużona łaska – wyznaje wokalistka.
Trudny czas
Zielonogórzanka w 2017 r. doświadczyła szczególnej łaski Bożej i nawrócenia. – W tym czasie w moim życiu zaczęło źle się dziać, więc zaczęłam szukać pomocy u różnych, niekoniecznie dobrych źródeł, bo były one związane z New Age – zaczyna Aneta Szczuka. – Jednak, gdy było bardzo źle, to nie pomagało, a wręcz przeciwnie – było jeszcze gorzej. Wiedziałam już, że jest Bóg i zaczęłam korzystać z sakramentów, ale wciąż jedną nogą szukałam „pomocy” u innych źródeł. Nie zdawałam sobie sprawy, że to jest coś złego, coś, co Bogu się nie podoba, bo wykracza przeciw I przykazaniu Dekalogu – dodaje wokalistka. Jak mówi, przeszła wtedy przez bardzo trudny czas. To było kilka ciężkich miesięcy i okres bardzo dużych ciemności. Jednak ten czas, paradoksalnie, okazał się dla niej błogosławiony. To właśnie wtedy dokonało się jej nawrócenie. Pan Bóg stopniowo zabierał jej lęki i niepokoje; powoli, poprzez spowiedź generalną i Eucharystię, uzdrawiał wszystkie sfery jej życia. To była jedna z największych duchowych „walk” w jej życiu. – Dziś wiem, Kto mi pomógł: to był Jezus i Jego łaska – przyznaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Psalm o cudzie życia
Od kilku lat prowadzi na Facebooku stronę i kanał na Youtube. Projekt Psalm na każdy dzień ma już blisko 3 tys. polubień i jeszcze więcej obserwujących. Aneta dostaje pozytywne komentarze i wiadomości. Jest otwarta na innych, dzieli się muzyką. Widać tego Boże owoce, bo niektórym strona pomogła przezwyciężyć trudności. – Pierwszy psalm, jaki się pojawił na stronie, to był Psalm 3. Nagrałam go z serca i wstawiłam na Yt z myślą, że może ktoś go posłucha i to zbliży go do Pana Boga. Nie myślałam wtedy, żeby się komuś przypodobać. Wstawiłam go i tak to zostawiłam. Dopiero po kilku miesiącach zobaczyłam, że jednak jest duże zainteresowanie. To zachęciło mnie, by założyć stronę także na FB i nagrywać kolejne psalmy. Pomyślałam, że skoro jest taka potrzeba, to będę to robić. Usiądę i posłucham Pana Boga, bo zazwyczaj na modlitwie otrzymuję Jego natchnienia, który z psalmów mam jako następny zaśpiewać – wyznaje wokalistka. Ostatnio nagrała teledysk do Psalmu 71: Boże mój. Pisząc do niego muzykę, była już w stanie błogosławionym, ale nie wiedziała, że również to zostanie uwiecznione na teledysku. Jednak, jak zawsze, Bóg zna najlepszy czas i właśnie w tym momencie jej życia udało się zrealizować projekt. – Jest to dla mnie psalm o cudzie życia od momentu poczęcia aż do samej śmierci. Będąc w stanie błogosławionym, sama teraz widzę, jak ważne jest przeżywanie codzienności z dzieckiem w swoim łonie. Słyszę bicie jego serca, widzę jak ono odczuwa. Widzę też, jak bardzo trzeba bronić tego życia w łonach matek, bo ono się samo nie obroni. Gdyby „włożyć” słowa psalmu w usta dziecka, które w łonie mamy walczy o życie, to byłby jego niemy krzyk – zauważa Aneta. W przeszłości wraz z mężem utracili 2 dzieci, ale pozostali otwarci na życie. Już niebawem na świat ma przyjść ich synek, Antoś.
By Jezus był wywyższony
Aneta Szczuka posługuje w parafii św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze. Prowadzi Diakonię Muzyczną we wspólnocie Oikos Berit i gra w niedzielę na wieczornej Mszy św. Z muzyką jest związana od lat, jednak dopiero przy Jezusie odnalazła głębszy sens posiadanych talentów. – Jest to możliwe tylko z Bogiem, bo człowiek sam nie wie, co jest dla niego dobre. Obracałam się w różnych nurtach muzycznych, sama pisałam muzykę, tworzyłam covery, ale zawsze wiedziałam, że moja droga jest inna. Wszystko zmieniło się 7 lat temu, gdy Bóg obdarzył mnie łaską nawrócenia. Dziś wiem, po co żyję i On mi daje cel, nawet gdy chodzi o muzykę – wyznaje Aneta. – Kiedyś chciałam zaistnieć i coś znaczyć w muzyce. Dziś wiem, że im mniej jest w tym mnie, tym bardziej Jezus jest wywyższony. Im bardziej ja się chowam w cieniu, tym bardziej On może działać przez tą muzykę. Wszystkie zasięgi i polubienia, każdą osobę, która będzie pobłogosławiona tymi psalmami, które śpiewam, oddaję Panu Bogu. Choćby nawet posłuchała tego jedna osoba i jej życie przez to zmieniłoby się, to będzie to dla mnie niezasłużona łaska. Kilka osób przemienionych może znaczyć więcej, niż miliony wyświetleń, a zero owoców przemiany życia i serca – konkluduje wokalistka.