Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Idea pielgrzymek się nie dezaktualizuje

Z ks. Kazimierzem Hanzlikiem, proboszczem parafii św. Antoniego w Kalnej, rozmawia Marek Radek.

Niedziela bielsko-żywiecka 33/2023, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum organizatorów

Z Kalnej w szeroki świat, drugi z lewej (w kapeluszu) ks. Kazimierz Hanzlik

Z Kalnej w szeroki świat, drugi z lewej (w kapeluszu) ks. Kazimierz Hanzlik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marek Radek: Od ponad 30 lat organizuje Ksiądz pielgrzymki w różne miejsca kultu religijnego. Jak w tym czasie zmieniały się preferencje i oczekiwania polskiego pielgrzyma?

Ks. Kazimierz Hanzlik: Na przełomie lat 80. i 90. liczyło się to, aby wyjechać z kraju i zobaczyć coś poza nim. Każde sanktuarium było dla nas ciekawe i interesujące. Żyjąc od tylu lat za żelazną kurtyną byliśmy spragnieni świata. Wyjazdy były robione po kosztach, bo złotówka nie miała zbyt dużej wartości nabywczej. Pierwsze pielgrzymki organizowałem do Wiednia i Mariazell oraz Rzymu. Teraz Polaków pcha za granicę nie tylko ciekawość świata. Pisząc się na pielgrzymkę, oczekują bycia we wspólnocie, dobrego towarzystwa i ucieczki od protekcjonalizmu, który w wydaniu jednego roszczeniowego turysty jest w stanie zniszczyć całą wycieczkę. Na pielgrzymce ludzie są świadomi celu podróży i jej religijnego klimatu. W zakładach pracy, a nawet w rodzinach brakuje wzajemnej życzliwości. Podczas pielgrzymki każdego dnia pozdrawiamy się słowami: „Bracie, Siostro, dobrze, że jesteś!”. Nasza podróż to czas na budowanie głębi relacji i wiary.

Reklama

Czy natężony plan zwiedzania, przejazdy z miejsca na miejsce, nie wymuszają odprawiania Mszy św., z zegarkiem w ręku?

Nic z tych rzeczy. W maju wróciłem z Libanu i Syrii, gdzie Msze św. sprawowałem ponad godzinę. Bardzo długo trwała modlitwa wiernych. Kiedyś ludzie krępowali się wypowiadać swoje intencje. Teraz już tego nie ma. Jak jadę, to staram się to tak poukładać, żeby każdy był w coś zaangażowany. Odbiór jest pozytywny, bo ludzie czują, że pielgrzymka rządzi się własnymi prawami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ilu ludzi uczestniczyło z Księdzem w dotychczasowych pielgrzymkach?

Szacuję, że grubo ponad 2 tys. osób. Oni do dziś dzwonią, śledzą oferty. Mam takich ludzi z Konina, którzy jeżdżą ze mną wszędzie. Proszą tylko, abym uwzględnił ich przy zapisach na nową pielgrzymkę.

Dlaczego, pomimo tego, że na rynku turystycznym istnieje wielu renomowanych touroperatorów, wciąż istnieje tak wielkie zainteresowanie pielgrzymkami?

Pielgrzymi to ludzie, którzy przyjmują wszystko ze świadomością, że to może ich ubogacić. A zdarzyć się mogą różne rzeczy. W drodze powrotnej z Libanu nasz samolot był opóźniony o 5 godzin. Nikt nie narzekał. Niedogodności oddaje się Panu Bogu. W trudach zawsze rodzi się coś wielkiego. To sprawia, że człowiek skupia się na sprawach ważnych, a nie na detalach. Tego nie można doświadczyć podczas zwykłych wczasów. Zresztą na wczasach ludzie się nie nawracają, a na pielgrzymkach – tak.

Reklama

Wspomniał Ksiądz, że w maju odwiedził z grupą pielgrzymów Liban i Syrię. Co Księdza podkusiło, żeby wjeżdżać do państwa objętego wojną?

Jechaliśmy na specjalne zaproszenie ministerstwa jako pomoc humanitarna. Na miejscu przekazaliśmy dary i spotkaliśmy się z ludźmi, którzy na własnej skórze odczuwają skutki konfliktu zbrojnego. Gdy zobaczyliśmy, w jakich warunkach oni żyją, to nikt z nas nie miał ochoty na nic narzekać.

Istnieje jeszcze w Damaszku ulica Prosta, o której możemy przeczytać na kartach Dziejów Apostolskich?

Oczywiście. Byliśmy w domu Ananiasza, przy domu Judy, który po ostrzale jest w remoncie, oraz w meczecie, gdzie przechowywana jest głowa Jana Chrzciciela. Damaszek jest bardzo zniszczony i bardzo biedny. Odprawiliśmy również Mszę św. w Manuli przy najstarszym ołtarzu świata. pochodzącym z 350 r. Liturgia sprawowana była w języku aramejskim. W mieście, które liczyło 100 tys. mieszkańców, żyje teraz 400 rodzin. W Syrii byliśmy przez dwie doby. Wcześniej pielgrzymowaliśmy po Libanie śladem św. Szarbela.

Czy w Syrii czuć klimat wojny?

Niemal co 10 km są punkty kontrolne. To napięcie związane z wojną jest mocno odczuwalne. Państwo Islamskie dokonało w Syrii wielkich zniszczeń; zrównało z ziemią kościoły i meczety. Wojna sprawiła, że kraj w którym żyło się względnie dobrze, wegetuje. Zarobki miesięczne wynoszą tam 15-20 dolarów. Ceny zaś nie różnią się od polskich.

Które miejsca kultu religijnego, obok tych najbardziej znanych pielgrzymkowych destynacji, zaczynają cieszyć się wśród Polaków największym zainteresowaniem?

Takim odkryciem jest Liban, a konkretnie klasztor maronicki we wsi Annaja. Jest to podyktowane dynamicznie rozwijającym się w naszym kraju kultem św. Szarbela. Swoje robi świadomość udowodnionych za jego wstawiennictwem 50 tys. cudów. Innym miejscem, które magnetyzuje, jest Meksyk. Bardzo mocno w praktykę religijną wkracza tam folklor i to jest bardzo widowiskowe. Do Guadalupe co roku ściąga 25 mln pielgrzymów, z których większość stanowią rodziny z dziećmi. Podniosłe procesje, indiańskie tańce, ludowa pobożność, której próżno szukać w zachodniej Europie, to fascynuje. Do tego misterne, koronkowe ołtarze w tamtejszych kościołach. Tego nigdzie indziej nie można zobaczyć. Dlatego Meksyk jest miejscem godnym odwiedzenia.

Zwiedził Ksiądz wiele krajów. Gdzie najbardziej pozytywnie reagują na słowa: „jestem z Polski”?

Bez dwóch zdań w Gruzji. Tam wciąż pamięta się, co dla nich zrobił Lech Kaczyński. Nie dziwią więc ronda czy ulice, których patronami są Lech i Maria Kaczyńscy, pomniki polskiego prezydenta. Swoje robi też Robert Lewandowski. Na pustyni w Namibii, z dala od wszelkiej cywilizacji, od razu zostaliśmy przez miejscowych skojarzeni z naszym najlepszym napastnikiem. Wciąż żywa jest też pamięć o świętym Polaku – Janie Pawle II. Szczególnie dotyczy to krajów katolickich, takich jak np. Meksyk. Gdy miałem okazję być w Mexico City w 1990 r., w czasie pielgrzymki do tego kraju Jana Pawła II, zostaliśmy w kościele powitani przez miejscowych brawami, właśnie dlatego, że dowiedzieli się, iż przyjechaliśmy z Polski. Specjalnie dla nas odśpiewano Barkę. W Libanie kojarzą Polaków dzięki śladom, które pozostawiło po sobie wojsko Andersa. Ufundowane przez żołnierzy ikony nie dają o nas zapomnieć. W stołecznym Bejrucie spoczywa zresztą 137 Polaków, w tym zmarła w 1950 r. aktorka Hanka Ordonówna, której prochy przeniesiono na Powązki w 1990 r. Zobaczyć też można w Dolinie Miłosierdzia biało-czerwoną flagę przy 10 metrowym pomniku Jezusa Chrystusa. Bardzo pozytywnie odnoszą się do nas w Iranie, przez który szła Armia Andersa. Podobnie jest w takich krajach, jak Chile i Argentyna, Polacy bowiem mieli wielki wkład w ich rozwój cywilizacyjny.

2023-08-08 12:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba kochać ludzi

Niedziela toruńska 39/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

lekarz

rozmowa

Joanna Kruczyńska

Dr n. med. Anna Golińska-Zbucka w swoim gabinecie

Dr n. med. Anna Golińska-Zbucka w swoim gabinecie

Znana kilku pokoleniom matek, które mówią o niej: doskonały pediatra, pełen ciepła i wrażliwości człowiek, z cudownym podejściem do dzieci, o każdej porze gotowa z uśmiechem służyć pomocą. Służyć, bo najpierw w swoim prywatnym domu, potem już w gabinecie, przyjmowała małych pacjentów, wielokrotnie nie pobierając za to żadnych opłat. Dla sąsiadów po prostu doktor Zbucka, do której można udać się właściwie z każdym problemem...

JOANNA KRUCZYŃSKA: – Pani Doktor, dlaczego medycyna?
CZYTAJ DALEJ

Czy Amerykanie wycofają wojska z Polski?

2025-05-29 20:41

[ TEMATY ]

Donald Trump

Karol Nawrocki

wybory 2025

Artur Stelmasiak

PAP/EPA/Chris Kleponis - Pool via CNP / POOL

Nie od dziś wiadomo, że Rafałowi Trzaskowskiemu bliżej jest do Berlina, a Karolowi Nawrockiemu do Waszyngtonu. W czasie wojny koło naszych granic te orientacje mają znacznie większe znaczenie niż w czasie wszystkich poprzednich wyborów prezydenckich. Realną siłę militarną i możliwość odstraszania Rosji mają tylko USA, bo europejska część NATO nadal jest praktycznie rozbrojona.

Karol Nawrocki musi wygrać – powiedziała minister ds. bezpieczeństwa USA Kristi Noem. Wysoki przedstawiciel Białego Domu z administracji Donalda Trumpa przyleciała do Polski specjalnie na konferencję konserwatywnych środowisk politycznych, by wesprzeć kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. - Jeżeli wybierzecie lidera, który będzie współpracował z Donaldem Trumpem, zyskacie potężnego sojusznika, który zapewni, że będziecie mogli walczyć z każdym wrogiem, który nie podziela waszych wartości. Będziecie cieszyć się militarną, amerykańską obecnością(…). Przywództwo ma znaczenie. Potrzebujecie silnego przywódcy, by prowadził wasz kraj. Ameryka chce być waszym sojusznikiem, by chronić waszą wolność i dobrobyt, chronić was przed zagrożeniami dla waszych rodzin. Będziecie błogosławieni tą przyjaźnią - mówiła Kristi Noem w Rzeszowie.
CZYTAJ DALEJ

French Open - Świątek awansowała do 1/8 finału

2025-05-30 17:08

[ TEMATY ]

Iga Świątek

French Open

PAP/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Iga Świątek po zwycięstwie w meczu drugiej rundy turnieju French Open

Iga Świątek po zwycięstwie w meczu drugiej rundy turnieju French Open

Rozstawiona z numerem piątym Iga Świątek awansowała w piątek do 1/8 finału wielkoszlemowego French Open. W trzeciej rundzie turnieju w Paryżu polska tenisistka, która walczy o piąty tytuł w tej imprezie, wygrała z Rumunką Jaqueline Cristian 6:2, 7:5.

W pierwszej rundzie Świątek wygrała ze Słowaczką Rebeccą Sramkovą 6:3, 6:3, a w drugiej z Brytyjką Emmą Raducanu 6:1, 6:2. W niedzielę w 1/8 finału zagra albo z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną (nr 12), albo Łotyszką Jeleną Ostapenko (nr 21).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję