Reklama

Kościół

Pokój wymaga wspólnego wysiłku

O misji pokojowej na Ukrainie kard. Matteo Zuppiego i trudnościach w postrzeganiu braterstwa i pokoju z Massimiliano Signifredim ze Wspólnoty Sant’Egidio rozmawia ks. Jarosław Grabowski.

Niedziela Ogólnopolska 26/2023, str. 24-25

[ TEMATY ]

Sant’Egidio

Archiwum prywatne Massimiliano Signifredi

Massimiliano Signifredi

Massimiliano Signifredi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Jarosław Grabowski: Kardynał Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii, przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, został specjalnym wysłannikiem papieża Franciszka w sprawie misji pokojowej na Ukrainie. Dlaczego właśnie on został wybrany do tej misji?

Massimiliano Signifredi: Kardynał Matteo Zuppi jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch przyczynił się w czasie trwającej wojny do zorganizowania i dostarczenia na Ukrainę znacznej liczby transportów z pomocą humanitarną. Jest osobą doświadczoną, zasłużoną w minionych latach w zaprowadzaniu pokoju. Współpracował przez lata ze Wspólnotą Sant’Egidio, a w szczególności z prof. Andreą Riccardim, na rzecz pokoju w Mozambiku. Udzielał się też w wielu innych trudnych misjach międzynarodowych. Myślę o regionie Wielkich Jezior w Burundi, gdzie w latach 90. XX wieku doszło do ludobójstwa. Kardynał Zuppi współpracował tam wówczas z Nelsonem Mandelą i Juliusem Nyererem – prezydentem Tanzanii. Był również z misją pokojową w Gwatemali. Jest człowiekiem wiary, słuchania i dialogu, który nie godzi się na wojnę, ale jest przekonany, że pokój jest jedynym rozwiązaniem. Dlatego jest w stanie porozumieć się z najróżniejszymi rozmówcami i towarzyszyć im w odkrywaniu przyczyn pokoju. Na Ukrainę pojechał głównie po to, aby wysłuchać Ukraińców i zamanifestować bliskość Franciszka z ludźmi, którzy cierpią w tym umęczonym kraju. Papież wysłał swojego przedstawiciela, aby nie tylko spotkał się z władzami cywilnymi i religijnymi, ale też oddał hołd ofiarom poległym w miejscach rosyjskich zbrodni, m.in. w podkijowskiej Buczy. Kardynał spotkał się tam także z uchodźcami wojennymi i przesiedleńcami. Wizyta posłużyła ocenie sytuacji oraz tego, jakie działania należy kontynuować zarówno na poziomie humanitarnym, jak i w poszukiwaniu dróg prowadzących do sprawiedliwego i trwałego pokoju.

Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin wyjaśnił, że celem misji pokojowej kard. Zuppiego „nie jest mediacja”, ale „stworzenie klimatu”, który może doprowadzić do „pokojowych dróg rozwiązania konfliktu”. Do tego potrzeba jednak dobrej woli obu stron konfliktu, a tej nie widać. Jakie metody stosuje Sant’Egidio w prowadzeniu dialogu między narodami, by doprowadzić je do pokoju?

Nasze doświadczenie, jako Wspólnoty Sant’Egidio, opiera się na mądrości wielkiego papieża ubiegłego wieku Jana XXIII. Mawiał on, że trzeba szukać tego, co łączy, a odrzucać to, co dzieli. W tragicznej sytuacji aktywnego konfliktu, w którym trwają działania wojenne powodujące zniszczenia na terenie całego kraju, oczywiste jest, że nie widać tego, co mogłoby łączyć. Dlatego też przede wszystkim trzeba pracować nad tym, aby zakończył się okres tzw. demonizacji, gdy na horyzoncie widać tylko zagrożenie, czyli wroga. Powoduje to bowiem, że konflikt jest wciąż na nowo podsycany. Celem bezpośrednim misji powierzonej kard. Zuppiemu, w porozumieniu z Sekretariatem Stanu Stolicy Apostolskiej, nie jest mediacja jako taka, z uwagi na to, że potrzeba czasu, aby sytuacja do tego dojrzała. Obecnie nie jest to możliwe ze względu na trwające bombardowania i inne akty terroru, w tym porwania tysięcy niewinnych dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czy można dłużej czekać, gdy każdego dnia giną ludzie, a wielu z nich bardzo cierpi? Czy nie jest potrzebna natychmiastowa mediacja?

Niestety, w obecnej sytuacji nie jest to możliwe. U obu stron konfliktu musi się zrodzić idea, że rozmowy na temat pokoju mogą zostać podjęte. Papież mówił o tym przy wielu okazjach. Szansa na zakończenie wojny pojawi się w dniu, w którym obie strony zaczną ze sobą rozmawiać. Wojna nie może przecież trwać w nieskończoność, to jest nie do pomyślenia. Taką sytuację mamy w Syrii, gdzie od 10 lat wciąż toczy się wojna, która pochłonęła już tysiące ofiar, a miliony ludzi w jej wyniku straciło swoje domy i musiało emigrować z kraju. Każda wojna kończy się traktatem pokojowym. Strony zaangażowane w konflikt muszą dojrzeć do idei, że wcześniej czy później należy razem usiąść do stołu i podjąć negocjacje.

Reklama

„Każdy proces pokojowy wymaga pracy, cierpliwości i słuchania” – napisał na początku czerwca na Twitterze Marco Impagliazzo, przewodniczący Sant’Egidio. Kardynał Zuppi chce otworzyć dla Ukrainy nowe drogi prowadzące do pokoju. Czy w sytuacji, która wydaje się bez wyjścia, pokój nie jest utopią?

To prawda, pokój w tej sytuacji wydaje się utopią, ale z pewnością jest to rodzaj utopii, która daje perspektywę na przyszłość, w przeciwieństwie do wojny, która zabija i niszczy. Powstaje bowiem pytanie, do czego doprowadziły wojny w Syrii, Iraku czy Afganistanie. Po latach działań wojennych państwa te zostały całkowicie zniszczone i pozostawione na pastwę losu. Wspólnota międzynarodowa przestała się nimi interesować, a ich mieszkańcy nadal dotkliwie cierpią z powodu skutków tragedii wojennych. Kardynał Zuppi przed swoim wyjazdem na Ukrainę powiedział, że konieczne są nieustanna modlitwa i szukanie sposobu wyjścia z tej trudnej sytuacji, żeby pokój nie był tylko odległym marzeniem, ale by się urzeczywistnił. Z tego też powodu wysłannik Franciszka do Kijowa prosił wszystkich o modlitwę. Pokój jest bowiem przede wszystkim owocem modlitwy. Nauczył nas tego Jan Paweł II. Zaprosił on do Asyżu w 1986 r. czołowych przedstawicieli Kościołów i religii, aby wspólnie modlić się w intencji pokoju. W tamtych latach i w ówczesnych okolicznościach pokój wydawał się utopią – przecież Wielki Papież mówił o pokoju w atmosferze zimnej wojny. I choć było to odbierane jako utopia, w rezultacie te starania okazały się skuteczne. W obecnej sytuacji ponownie konieczne jest podejmowanie działań na rzecz pokoju, ponieważ dalsza eskalacja wojny może doprowadzić w przyszłości do zniszczenia nas wszystkich.

Reklama

Jak w zdominowanym przez skomplikowane prawa świecie zrozumieć braterstwo, o którym tak często mówi papież Franciszek? Czy pragnienie braterstwa nie jest tylko marzeniem?

My wszyscy – każdy z nas z osobna – jesteśmy odpowiedzialni za pokój. Jeśli weźmiemy się na serio do działania, to nawet utopia może się urzeczywistnić. Podczas swoich codziennych zajęć każdy z nas może działać na rzecz pokoju w swoim środowisku – w rodzinie, społeczeństwie, miejscu pracy. Potrzebny jest osobisty wkład każdego z nas – nie tylko dyplomatów czy polityków – w szerzenie pokoju. Politycy wybierają raczej konfrontację i rządy silnej ręki. Dlatego my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za działania na rzecz pokoju w środowiskach, w których żyjemy. I w zależności od naszych wyborów działamy albo na rzecz braterstwa, albo wręcz przeciwnie – szerzymy nienawiść i podziały.

Wspólnota Sant’Egidio nieustannie podejmuje wysiłki, by uwrażliwiać opinię publiczną na szerzenie pokoju i solidarności między narodami. Realizuje to m.in. przez stworzenie projektu tzw. Szkół Pokoju (Scuole della Pace) czy doświadczenie „Miast ekosolidarnych” (Citta Ecosolidale). Co to są za inicjatywy?

Działania te mają za zadanie pokazać, że pokój nie jest tylko gołosłowną obietnicą składaną przez polityków czy dyplomatów, ale wymaga wspólnego wysiłku i zaangażowania wszystkich. „Szkoły Pokoju” to rodzaj świetlic dla dzieci i młodzieży. Funkcjonują one w wielu miejscach naszego globu, również w Polsce, gdzie od lat działa wspólnota Sant’Egidio. Mają one za zadanie wychować pokolenie ludzi, którzy w swoim postępowaniu nie kierują się logiką przemocy. Mam na myśli wiele „Szkół Pokoju” znajdujących się w Afryce, które pomagają dzieciom rozwijać się w atmosferze przyjaźni i dialogu. Dzieci te są uczone otwartości na innych, szacunku do innych, stawania po stronie pokrzywdzonych.

„Miasta ekosolidarne” są natomiast centrami w Rzymie i w innych miastach, gdzie prowadzony jest recykling różnego rodzaju przedmiotów, które otrzymują nowe życie i są oferowane, w ramach pomocy, osobom bezdomnym i migrantom. Taki punkt znajduje się również w Warszawie i działa pod nazwą „Szafa Przyjaciół”. Jest to miejsce znane i lubiane przez wiele warszawskich rodzin. Oddają one tam swoją zbędną odzież i w ten sposób pomagają osobom, które ubrań poszukują. Wszystkie tego rodzaju działania mają na celu życie razem w duchu pokoju, solidarności i braterstwa.

Massimiliano Signifredi - doktor historii, od lat jest związany ze Wspólnotą Sant’Egidio, której działania koordynuje w Polsce.

2023-06-20 13:29

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspólnota Sant’Egidio – modlitwa, ubodzy, pokój

[ TEMATY ]

Włochy

Sant’Egidio

www.santegidio.org

Modlitwa, troska o ubogich i zaangażowanie na rzecz pokoju – to najważniejsze wymiary zaangażowania Wspólnoty Sant’Egidio, którą papież Franciszek nazwał „Wspólnotą Trzech P” (od włoskich słów: preghiera, poveri, pace).

W ostatnim czasie szczególną troską Sant’Egidio otacza uchodźców, m.in. poprzez ideę „Korytarzy Humanitarnych”, które zapobiegać mają dramatycznym i powodującym wiele ofiar przeprawom przez Morze Śródziemne do Europy. Jutro w Bazylice św. Bartłomieja w Rzymie ze Wspólnotą Sant’Egidio spotka się Prezydent RP, Andrzej Duda.

CZYTAJ DALEJ

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: Zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej

2024-05-06 18:57

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

W Watykanie odbyło się w poniedziałek zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej. Wydarzenie to odbywa się w rocznicę jedynej bitwy, jaką stoczyli jej żołnierze 6 maja 1527 r. podczas najazdu wojsk cesarza Karola V na Rzym. Szwajcarzy obronili wtedy papieża Klemensa VII.

W bitwie przed bazyliką Świętego Piotra, w rocznicę której obchodzone jest święto Gwardii Szwajcarskiej, zginęło 147 ze 189 papieskich gwardzistów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję