Reklama

Edytorial

Ubywa nas i lepiej nie będzie?

Coraz częściej zamiast dziecka wybieramy karierę i wygodne, poukładane misternie życie – dzieci to przecież nieprzespane noce, obowiązki i finansowe obciążenie na długie lata.

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 3

Bożena Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto z nas nie pamięta z dzieciństwa czasu beztroskich zabaw na podwórku... Nasza pomysłowość nie miała granic, a grono rówieśników, z którymi skrzykiwaliśmy się do wyjścia na dwór z jednego tylko bloku, liczyło często kilkanaścioro dzieciaków. Dziś, jeśli w ogóle się widzi kilkoro wspólnie bawiących się na podwórku dzieci, to są to zwykle dzieci uchodźców z Ukrainy, którzy znaleźli w Polsce czasowe schronienie. I nie jest to jedynie wynik tego, że mali Polacy wolą spędzać czas w domu przed komputerem albo jeżdżą z jednych zajęć dodatkowych na drugie. W moim liczącym blisko czterdzieści mieszkań bloku, w którym żyje zdecydowana większość ludzi w wieku prokreacyjnym, mieszkają jedna nastolatka i dwoje dzieci w wieku szkolnym. W domach obok jest podobnie albo jeszcze gorzej.

Demografowie biją na alarm – w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w listopadzie 2022 r. na świat przyszło zaledwie 23 tys. dzieci. To najmniej od zakończenia II wojny światowej. Obniża się także współczynnik dzietności w Polsce. Szansa na to, że będzie lepiej, też jest niewielka, bo Polki coraz rzadziej i coraz później decydują się na posiadanie potomstwa. Niedawne badania przeprowadzone przez CBOS wykazały, że jedynie 32% kobiet w wieku 18-45 lat planuje dzieci w bliższej lub dalszej perspektywie, a 68% nie ma takich planów ani bliższych, ani dalszych. Nie ma już zastępowalności pokoleń, a jak wieszczą najbardziej pesymistyczne prognozy – w dłuższej perspektywie zagrożone jest nawet istnienie naszego narodu (w ubiegłym roku liczba ludności Polski zmniejszyła się o ponad 140 tys. obywateli).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„W latach 2002-03 urodziła się – pomijam lata pandemii COVID-19 – najniższa liczba dzieci: nieco ponad 350 tys.” – dzieli się w rozmowie z Niedzielą dr hab. Piotr Szukalski, demograf i socjolog, członek Rządowej Rady Ludnościowej i Rady ds. Polityki Senioralnej. „Tamte dzieci (...) za 10 lat będą mieć około trzydziestki – najlepszy czas, charakteryzujący się największą gotowością do posiadania potomstwa. Po prostu w nadchodzących latach będziemy widzieć coraz mniejszą liczbę kobiet w wieku 25-35 lat – najlepszym dziś w Polsce do rodzenia dzieci. Już chociażby to pokazuje, że dzieci będzie mniej niż 20 czy 50 lat temu” – prognozuje dalej (str. 8-11).

Reklama

Te niepokojące tendencje miał odwrócić rządowy program „Rodzina 500 plus”, jednak tak się nie stało. Nastąpił wprawdzie chwilowy wzrost liczby urodzin, ale wiązał się on jedynie z przyspieszeniem decyzji o urodzeniu drugiego czy trzeciego zaplanowanego wcześniej dziecka z obawy o to, czy następne władze nie zrezygnują z płacenia tego świadczenia.

Fatalne skutki dla dzietności Polaków miała pandemia COVID-19, a kiedy wydawało się, że w końcu możemy zapomnieć o niej i o lękach z nią związanych i wrócić do normalności, na horyzoncie pojawił się kolejny kryzys społeczny – wojna w Ukrainie, która przyniosła lęk o bezpieczeństwo i kryzys gospodarczy, które również negatywnie wpłynęły na decyzje dotyczące posiadania dzieci. Poza tymi obiektywnymi czynnikami są jeszcze kolejne, które wpływają na nasze wybory, a których nie chcemy zauważyć – zmiany mentalne zachodzące w społeczeństwie i coraz powszechniej panujący egocentryzm. Coraz częściej zamiast dziecka wybieramy karierę i wygodne, poukładane misternie życie – dzieci to przecież nieprzespane noce, obowiązki i finansowe obciążenie na długie lata. Tymczasem Jan Paweł II napisał w Autobiografii: „Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta”. Czy naprawdę chcemy pozbawić się nadziei i przyszłości?

2023-04-28 13:39

Ocena: +9 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premiera filmu "Brat Brata"

2024-05-14 00:19

ks. Łukasz

Podczas panelu dyskusyjnego

Podczas panelu dyskusyjnego

Premiera kinowa to nie tylko okazja do obejrzenia konkretnego obrazu, który chce przekazać reżyser, ale to także okazja do poznania konkretnej historii. Tym razem był to ks. Jerzy Adam Marszałkowicz.Film “Brat Brata” mówiący o nim, ale też o dziele, jaki stworzył czyli Towarzystwie Pomocy Brata Alberta cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Sala kinowa zapełniła się po brzegi.

W sali kina “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbyła się nie tylko premiera filmu, ale także rozmowa o nim i dziele pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Było to pewnego rodzaju dopowiedzenie tego, czego w filmie nie udało się zamieścić, bo przecież taka produkcja ma ograniczone ramy, a mówimy tu o człowieku skromnym, lecz wielkiego formatu, który dla tych, którym służył i nie tylko uchodzi za człowieka świętego.

CZYTAJ DALEJ

George Weigel: Polacy muszą przestać patrzeć na Jana Pawła II "wstecz" i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość

2024-05-14 14:40

[ TEMATY ]

George Weigel

św. Jan Paweł II

Monika Książek/Niedziela

George Weigel

George Weigel

Polscy katolicy powinni przestać patrzeć wstecz na tego wielkiego człowieka, jakim był Jan Paweł II, i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość. Trzeba poważnie przyjąć wezwanie Jana Pawła II do nowej ewangelizacji, w której każdy postrzega siebie jako ucznia-misjonarza - powiedział we wtorek goszczący w Polsce George Weigel. Amerykański teolog i pisarz, autor bestsellerowej biografii o życiu i pontyfikacie Jana Pawła II, uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

George`a Weigela, autora bestsellerów o życiu i pontyfikacie św. Jana Pawła II, gości w Polsce dominikańskie Wydawnictwo "W drodze". Do 17 maja zaplanowano cykl spotkań autorskich, ponadto liczne debaty i wywiady, a także wręczenie amerykańskiemu gościowi Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Współorganizatorem debaty w Warszawie i spotkania autorskiego w Krakowie jest Instytut Tertio Millennio.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję