Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Persowie

„Uchodźcy” Konstantina Konowałowa, spektakl, który bardzo warto obejrzeć.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 7/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Leszek Wątróbski

Przemysław Fenrych

Przemysław Fenrych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa i pół tysiąca lat temu Ajschylos, jeden z najznakomitszych tragików ateńskich napisał sztukę Persowie. Została ona wystawiona w roku 472 przed Chrystusem, wojny Persji i Grecji trwały, a choć było już po morskim zwycięstwie Greków pod Salaminą, to do ostatecznego rozstrzygnięcia było jeszcze daleko, wszyscy też pamiętali spalenie Aten przez wojska potężnego najeźdźcy ze wschodu. To niebywałe, że tragedia napisana tak dawno niesie przesłanie ważne do dzisiaj.

W kijowskich zajęciach z komunikacji społecznej, o których wspominałem tydzień temu uczestniczył Konstantyn Konowałow, scenarzysta i reżyser teatralny. Zaproponował mi obejrzenie spektaklu Uchodźcy jego autorstwa i reżyserii. Spektakl powstał wiosną ubiegłego roku we współpracy z Ośrodkiem Praktyk Teatralnych w Gardzinicach pod Lublinem. Otrzymałem link do przedstawienia, można je obejrzeć na stronach teatru telewizji polskiej (https://vod.tvp.pl/teatr-telewizji,202/uchodzcy-,379477).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Grupa ukraińskich aktorów przygotowuje przedstawienie, o którego realizacji reżyser marzył od dawna. Ale Persowie Ajschylosa to tylko tło dla dramatu do bólu współczesnego. Przedstawienie przygotowują ludzie, których wojna wygoniła z ojczyzny, którzy w Polsce znaleźli schronienie, w sensie materialnym jest im całkiem wygodnie, ale nikt z nich nie czuje się na swoim miejscu. Paleta postaw ogromna. Reżyser, który jest przekonany, że tym starożytnym spektaklem może powiedzieć coś bardzo ważnego na dziś. Aktorka, główna postać greckiego dramatu (Atossa, matka zaborczego króla Kserksesa), która nie jest chyba przekonana, że teraz czas na spektakle, chce pomagać walczącym jako wolontariuszka. Jest w niej wielki gniew, także na tych, którzy teraz nie walczą, uciekają przed niebezpieczeństwem, zajmują się nie tym, co trzeba. W zespole są i tacy, którzy bronią dawnego, sowieckiego czasu i wyrażają przekonanie, że obrona jest bezsensowna, przysparza tylko cierpień i zniszczeń, a przecież rosyjska kultura to najwyższy, światowy poziom. Przecież Puszkin, Czechow, Tołstoj, przecież Czajkowski, Szostakowicz, Rachmaninow… I przecież w czasach sowieckich państwo tak dbało o kulturę i dobrostan każdego obywatela. A jednak swoje wychodźstwo traktują jako szansę wyrwania się z warunków, które im się nie podobają, są przekonani, że należy im się lepsze życie niż to, którego doświadczali wcześniej. Ich oponenci przypominają im nerwowo teatr w Mariupolu. Wystawiane tam były wspaniałe sztuki rosyjskich autorów, jak Puszkin, Czechow, Gogol… Został zbombardowany mimo dużego napisu „dzieci”, zginęło 300 osób. Opowiadają też o parze staruszków, miłośników rosyjskiej muzyki poważnej. Z upodobaniem całymi dniami w radiu słuchali muzyki Czajkowskiego, Szostakowicza, Rachmaninowa. W obliczu bombardowań zapakowali się do swojego starego „Żiguli” i słuchając ulubionej muzyki chcieli opuścić miasto. Strzelił do nich pierwszy napotkany czołg niosący „ruski mir”, zginęli objęci, a wspaniała muzyka wciąż grała… Nie jest moim zadaniem streszczanie sztuki, zalecam obejrzenie – jest świetnie napisana i znakomicie zagrana. A spina ją postać, której na ekranie niemal nie widać – nastolatka przykuta do telefonu, która próbuje połączyć się ze swoim chłopakiem, który jako ochotnik walczy w Azowstalu…

Reklama

Spokojnie zagrane coś, co określiłbym jako kłębowisko emocji. Aż przypomniały mi się „potępieńcze swary” naszej Wielkiej Emigracji po Powstaniu Listopadowym. Możemy się tylko domyślać, czy przedstawienie ostatecznie zostało wystawione… Ważna sztuka, dla mnie stanowi też wyzwanie. Bo że żyjącym wśród nas uchodźcom powinniśmy zapewnić godziwe warunki życia, to dla mnie oczywiste. Że powinniśmy wspierać tych, którzy walczą w obronie wartości i wolności (także naszej) – to nie podlega dyskusji. Ale jak być prawdziwym przyjacielem, gdy przeżywają tuż obok nas tak poważne dylematy i rozterki?

Sztuka jest raczej smutna, nie proponuje łatwych rozwiązań, gdy wojna się toczy prosty „happy end” brzmiałby fałszywie. A jednak optymizm i nadzieję widzę w wyborze tła do opowieści o dzisiejszych ukraińskich uchodźcach. Persowie to dramat o starciu potężnego państwa perskiego i malutkiej Grecji, o starciu despotycznego królestwa z demokratycznymi maleństwami. Rzecz się dzieje na Kremlu, przepraszam, w pałacu królewskim w Suzie, gdzie uważający się za wszechmocnego władca dowiaduje się, że sromotnie przegrał z tymi maleństwami na zachodzie. A za niedługi czas na całym obszarze jego mocarstwa będzie królował nie „perski mir”, tylko kultura hellenistyczna.

2023-02-07 13:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tolerancja – ale nie dla katolików

Pan Jezus to ma ciężko. Zwłaszcza na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

Niedawno również tam odziano figurę Chrystusa tęczową flagą i anarchistyczną chustką. Ponadto w Szczecinie pojawiły się napisy wzywające do nienawiści do duchownych. Na paradzie środowisk LGBT w Słubicach kolejny raz sprofanowano wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Chełm. Powołani do miłości

2024-05-05 12:22

Tadeusz Boniecki

Alumni: Piotr Grzeszczuk z parafii archikatedralnej w Lublinie, Kamil Wąchała z parafii św. Teodora w Wojciechowie, Mateusz Perestaj z parafii Trójcy Przenajświętszej w Krasnymstawie i Cyprian Łuszczyk z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie, 4 maja przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Mieczysława Cisło w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. Uroczystość zgromadziła kapłanów, wychowawców seminaryjnych, rodziny i przyjaciół nowych diakonów.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję