Reklama

Patriota to nie idiota

Patriotyzm to pozbawione fajerwerków działania, prowadzące do zagwarantowania niepodległości i spokojnego istnienia naszego państwa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z patriotyzmem mamy kłopot, każdy jego bardziej wyraźny przejaw jest bowiem teraz traktowany jako skrajność, ruskie wpływy, a patriota postrzegany jest jako osoba niespełna rozumu. Dziś, gdy ktoś stwierdzi, że własny naród i rodacy są mu bliżsi niż ktokolwiek inny, od jednych dostanie po głowie i zostanie nazwany – nie wiedzieć czemu – faszystą, a od tych, którzy (prawem kaduka) przyznali sobie monopol na urzędowy patriotyzm, usłyszy, że jeśli preferuje interesy polskie, to właściwie... jest ruskim agentem.

Reklama

Mamy kłopot z polskością, bo definiuje się ją ad hoc, na doraźne potrzeby polityczne. Nie ma nic stałego w tych kryteriach. Stałe wartości są bardzo niebezpieczne dla polityków. Kiedyś jeden z moich mądrzejszych znajomych (oddalony od sfer politycznych) powiedział mi, że koszmarem każdego liczącego się szefa partii jest polityk, który nie ma żadnego trupa w szafie. Taki człowiek bowiem jest nieobliczalny i czasem może się zachować przyzwoicie, a przecież w partyjnej grze chodzi nie o przyzwoitość, ale o zabawę: kto? kogo? i za co? Wartości dla współczesnych polityków są jedynie wygodnymi chwytami retorycznymi, które można – bez żenady – zgrywać i dewaluować w doraźnych pyskówkach, które mają miejsce w rozmaitych studiach. Dziennikarze zresztą całkiem już zbaranieli i zapomnieli, po co właściwie są. Dziś widzą swoją rolę jako giermków przygłupiastych polityków, za których trzeba coś wymyślić i udowodnić to, z czym owi politycy mają kłopot, bo nie do końca są błyskotliwi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Patriotyzm zatem, definiowany przez polityków, staje się karykaturą i przez to niebezpiecznie ciąży nad naszą zbiorowością – karykatura najpierw rozbawia, potem jednak zaczyna męczyć i drażnić, aż w końcu chce się ją odrzucić i zanegować. Prawdziwy patriotyzm to pozbawione fajerwerków działania, których wynik powinien doprowadzić do zrealizowania strategicznej misji Polski w czasie i przestrzeni. Misją tą jest zagwarantowanie niepodległości i spokojnego istnienia naszego państwa we własnych granicach dla przyszłych pokoleń. Zabrzmiało to górnolotnie, jednak nie ma w tym zbyt wiele mistycyzmu. Najbardziej praktyczną definicję polskiego patriotyzmu zaproponował krakowski historyk i myśliciel współczesny – prof. Andrzej Nowak. Patriotyzm to wzmacnianie wspólnoty wokół wspólnego etosu – wartości, które czynią z Polski i Polaków fenomen na skalę światową i sprawiają, że bez Polski świat jednak coś straci. Według tej definicji, Polakiem jest każdy, kto chce nim być i zgadza się na realizowanie wspólnych wartości. Tymi wartościami są: katolicka etyka i historyczne inspiracje, które z niej wynikają, szacunek dla tradycji i historii oraz tolerancja wobec innych i otwarcie się na ubogacające wpływy ze świata, które jednak nie wypłycają polskiego fenomenu. Być Polakiem dziś to znaczy podejmować sensowny wysiłek strategiczny, który sprawia, że Polska pozostaje wierna temu, co ją ukształtowało i pchnęło ku państwowości. Nie kolonizuje innych, nie narzuca nikomu swojego zdania, jednak twardo broni własnego interesu i dba o bezpieczeństwo Polaków.

Być patriotą znaczy wspierać swój kraj, a rząd popierać tylko wtedy, gdy działa na jego korzyść. Tym patriotyzm różni się od interesownego propagandyzmu, że nie czerpie korzyści ze swojej postawy. Patriota spyta: co mogę uczynić dla Polski? – podczas gdy propagandysta wyciągnie rękę i zapyta: co z tego będę miał? Żadna partia polityczna, żaden krąg ludzi nie ma monopolu na patriotyzm. Prawdziwy patriota to człowiek wolny, krytycznie analizujący rzeczywistość. Do takiego miana nie mogą sobie rościć pretensji ludzie, którzy żywią się tym, co spadnie politykom ze stołu.

Mówiąc najbardziej konkretnie – patriota będzie się cieszył z przekopu Mierzei Wiślanej czy z tunelu wiodącego do Świnoujścia, ale nie da sobie wmówić, że krytykowanie PiS jest czynnością niepatriotyczną – bo to oczywista bzdura. Patriota pomoże uchodźcy z Ukrainy, bo to chrześcijańska powinność i polska tradycja, ale nie da sobie wmówić, że Ukraińców i Ukrainy nie można krytykować. Patriota bowiem wie, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów i uchodźcy albo przystaną na polskie standardy, albo będą musieli szukać sobie innych miejsc pobytu. Ukrainy w Polsce nie będzie i patriota dobrze to wie, a każdy, kto chce, aby w tym temacie panowała cenzura, na pewno polskim patriotą nie jest.

2022-08-23 10:27

Oceń: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Posty nakazane zachowywać

Niedziela warszawska 46/2003

monticellllo/pl.fotolia.com

Przykazania kościelne są zaproszeniem do współodpowiedzialności za Kościół Zachęcają do przemyśleń, czy wiara ma wynikać z tradycji, czy z przekonania
CZYTAJ DALEJ

Grób Pański na Jasnej Górze - kilkumetrowy krzyż, kamień z Golgoty i stare wrota

2025-04-19 11:41

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Monika Książek

Ustawiony w centralnym miejscu, tuż przy figurze Chrystusa, kilkumetrowy drewniany krzyż ze stułą, wkomponowany w drewnianą kolumnę kamień z Golgoty oraz mnóstwo zieleni – to główne elementy wystroju Bożego Grobu w Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze. Jego tło stanowią stare wrota.

„Kamień z Golgoty, Jezus w Grobie, Najświętszy Sakrament, krzyż, dalej już tylko niebo” - opisywał odpowiedzialny za dekorację Grobu brat Dawid Respondek, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję