Reklama

Historia

Kto wynalazł radio?

To ono, a nie internet, zapoczątkowało przemianę świata w globalną wioskę.

Niedziela Ogólnopolska 29/2022, str. 36-37

[ TEMATY ]

radio

Wikipedia/oprac. Studio Graficzne Niedzieli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Osiemdziesiąt pięć lat temu zmarł Guglielmo Marconi – włoski wynalazca, który jako pierwszy dostrzegł komercyjny potencjał drzemiący w radiu. Jego wynalazek stał się kamieniem milowym telekomunikacji, sprawiając, że świat zaczął się „kurczyć” przez przesyłanie wiadomości nawet przez ocean, a informacje, kultura i muzyka stały się dobrami dostępnymi dla mas. Droga do wynalezienia radia nie była jednak prosta, a nazwisko jego wynalazcy – tak oczywiste, jak się powszechnie wydaje.

Nie na fali

Teoria fal elektromagnetycznych Jamesa C. Maxwella, jednego z największych fizyków wszech czasów, okazała się prawdziwą rewolucją, która rozpaliła umysły naukowców na całym świecie, ale nie stało się tak od razu. W 1886 r. Heinrich Hertz, niemiecki fizyk i wynalazca, jako pierwszy empirycznie udowodnił, dzięki zbudowanemu przez siebie urządzeniu, trafność tez Maxwella, czym rozpalił wyobraźnię ludzi świata nauki. Hertz lekceważąco podszedł do swojego wynalazku, oznajmiając, że fale emitowane przez jego urządzenie „nigdy nie znajdą żadnego zastosowania praktycznego”. Podobnego zdania był Oliver Lodge, brytyjski fizyk i wynalazca. Jako pierwszy przesłał sygnał telegraficzny drogą radiową w sierpniu 1894 r.; nawiązał łączność między salą wykładową a znajdującym się w pobliżu laboratorium. Zarzucił jednak dalsze prace nad aparaturą służącą do bezprzewodowej komunikacji, uważając ją za nieopłacalną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Monopol na radio

Zupełnie odmienne podejście do fal radiowych prezentował Marconi. To, co wybitnym uczonym wydawało się niemożliwe, dla włoskiego samouka okazało się spełnieniem marzeń o stworzeniu „telegrafu bez drutów”. Zaledwie 20-letni chłopak, bez żadnego wykształcenia akademickiego, z kompromitująco mizerną wiedzą teoretyczną, przystąpił do eksperymentów nad falami elektromagnetycznymi. Pierwsze badania prowadził na strychu rodzinnego domu w prowincjonalnym Pontecchio za pieniądze bajecznie bogatego ojca. Ich wyniki były na tyle obiecujące, że wkrótce skonstruowaną przez niego aparaturą zainteresowała się angielska admiralicja. Sukces młodego Włocha nie byłby jednak możliwy bez pomocy jego matki, z pochodzenia Irlandki, która w 1896 r. udała się do Londynu i zabrała ze sobą syna. W centrum brytyjskiego imperium Guglielmo mógł zaprezentować praktyczne możliwości swojego wynalazku. Zaledwie po roku pobytu na Wyspach przesłał on sygnał przez Kanał Bristolski na imponującą wówczas odległość 15 km, czym rozniecił oczekiwania brytyjskiej admiralicji – dla marynarki wojennej możliwość wyposażenia okrętów w aparaturę umożliwiającą komunikację na odległość była technologiczną rewolucją, która gwarantowała strategiczną przewagę nad wrogiem. W tym samym roku włoski samouk zarejestrował w Anglii swój pierwszy patent – projekt nadajnika i odbiornika – co uczyniło z jego maleńkiej firmy monopolistę w zakresie radiowego systemu łączności. Był to początek sławy i wielkiej fortuny Marconiego.

Reklama

Złączył kontynenty

Zachęcony tymi sukcesami Marconi w 1901 r. podjął pierwszą próbę przesłania wiadomości przez Atlantyk. Przygotowania do tego przedsięwzięcia pochłonęły wiele czasu i jeszcze więcej pieniędzy. Pierwszym sygnałem radiowym przesłanym między kontynentami była litera „s” – składająca się w alfabecie Morse’a z trzech kropek. Przy niedoskonałości sprzętu Marconiego odebrany sygnał mógł być tylko odbiciem zakłóceń atmosferycznych. Mimo tych kontrowersji ogłoszono sukces, który przeszedł do historii jako początek radia. W 1909 r. przyznano Marconiemu Nagrodę Nobla za rozwój telegrafii bezprzewodowej, co utwierdziło opinię publiczną w przekonaniu, że to on jest wynalazcą radia.

Na Dzikim Zachodzie

Marconi w pracach nad aparaturą do wysyłania i odbierania fal radiowych działał nieco jak łotrzyk na Dzikim Zachodzie – nie miał moralnych oporów w kradzieży pomysłów konkurencji. Od Olivera Lodge’a skopiował rozwiązania dotyczące strojonych obwodów rezonansowych. Zmotywowany bezczelnością Marconiego Lodge uzyskał kilka patentów na kluczowe aspekty radiotelegrafii, ale było już za późno. Za Marconim stały gigantyczne pieniądze i silne koneksje; wkrótce Włoch wykupił patenty zagrażające jego monopolistycznej pozycji. Nie zdołał jednak przekupić serbskiego geniusza pracującego w Stanach Zjednoczonych – Nikoli Tesli. Tak rozpoczęła się zażarta wojna patentowa o to, kto jest wynalazcą radia.

Reklama

Geniusz i szaleniec

Doświadczenia Hertza już w 1899 r. zainspirowały Teslę do prac nad stworzeniem urządzenia sterowanego falami elektromagnetycznymi. Kilka lat później projekt był już gotowy i czekał na rejestrację w urzędzie patentowym. Tym samym Serb miał świadomość, że fale elektromagnetyczne mogą być nośnikami informacji, jednak zarzucił projekt bezprzewodowej łączności na rzecz genialnej i szalonej zarazem koncepcji bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej – do czego planował wykorzystać elektrody wyższe niż Mount Everest. Realizacji tego pomysłu Tesla poświęcił całą swoją uwagę i majątek, zaniedbując dalsze prace nad radiem. Moment ten wykorzystał Marconi, który rejestrował kolejne patenty. Również w tym przypadku włoski wynalazca posunął się do plagiatu – sercem jego urządzenia był skonstruowany przez Teslę generator fal elektromagnetycznych, tzw. cewka Tesli, bez którego aparat Marconiego byłby gustownie wyglądającym, ale bezużytecznym pudełkiem. Tesla opatentował cewkę w 1900 r.; w tym samym roku Marconi, wchodząc na rynek amerykański, próbował w tamtejszym urzędzie patentowym zarejestrować swoje urządzenie. Urząd odrzucił jego wniosek, co uzasadnił faktem, że projekt Marconiego opiera się właśnie na cewce Tesli.

Edison wkracza do gry

Marconi nie odpuścił. Podejmował kolejne próby rejestracji swojego urządzenia, aż w 1904 r. urząd patentowy w niewytłumaczalny sposób zmienił decyzję sprzed 4 lat. Zapewne nie bez znaczenia okazało się w tym przypadku wsparcie udzielone przez Thomasa Alvę Edisona, który pozostawał wówczas w konflikcie z Teslą. Edison był wielkim wynalazcą, ale równocześnie bezwzględnym przedsiębiorcą, który chętnie przypisywał sobie pomysły innych. Również Tesla padł ofiarą jego oszustwa, co wywołało otwarty spór między nimi. Edison nie odpuszczał żadnej okazji do pogrążenia swojego niegdysiejszego współpracownika, a taką dostrzegł w jego sporze z Marconim. Tesla wytoczył Marconiemu proces sądowy. Była to jedna z najgłośniejszych i najdłuższych spraw patentowych w historii. Sąd Najwyższy USA wyrok w tej sprawie ogłosił dopiero w 1943 r.; przyznał w nim, że radio wynalazł Serb. W momencie ogłaszania wyroku Tesla już nie żył.

Mimo kontrowersji związanych z Marconim nie sposób mu odmówić zasług w skomercjalizowaniu radia.

2022-07-12 12:47

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radiowa misja Milli

Szczęsna Milli w radiu spędziła pół wieku. Autorka reportaży w programie I i III Polskiego Radia. Wyróżniona licznymi nagrodami za reportaże, których była twórczynią bądź współtwórczynią. Także tą najwyższą nagrodą, jaką jest Złoty Mikrofon

Jeszcze po maturze nic nie zapowiadało, że jej wielką pasją stanie się radio. Niemal od dzieciństwa marzyła bowiem, aby zostać aktorką. Jednak już po pierwszym dniu egzaminów na warszawskiej PWST Szczęsna wiedziała, że aktorką raczej nie zostanie. – Szczęsna to moje imię, nie nazwisko – poprawia niektórych dalszych znajomych. Urodziła się trzy lata przed wojną w rodzinie Millich. Tata pochodził z Krakowa, mama ze Lwowa. Szczęsna była jedynaczką i, jak podkreśla: wychowały ją mama, babcia oraz ciocia Bronia. – W czasie okupacji niemieckiej, kiedy przychodzili nieznajomi, szłam do córek państwa Dolacińskich, którzy mieszkali naprzeciwko naszego domu, i tam spędzałam czas. I zdarzało się to dosyć często. Po wojnie dowiedziałam się, że mama bardzo aktywnie działała w podziemiu i nie było wskazane, aby dziecko było świadkiem rozmów dorosłych. Tym bardziej że w naszym służbowym mieszkaniu kwaterował też nieproszony gość, niemiecki oficer Baron von Pentz – wspomina Szczęsna Milli.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję