Kościoły na celowniku
W USA zanotowano 120 ataków na kościoły i katolickie miejsca kultu między majem 2020 r. a kwietniem 2022 r., czyli w ciągu 2 lat. Ta niespotykana wcześniej liczba naruszeń miejsc kultu – aktów wandalizmu i podpaleń – skłoniła amerykańską konferencję biskupią do zaapelowania do wiernych i wszystkich ludzi dobrej woli, aby wywierali presję na decydentów. Amerykańscy biskupi chcą, aby władze podjęły stosowne kroki, by chronić m.in. miejsca kultu katolickiego. Obywatele mają fundamentalne prawo do tego, by wyznawać swoją wiarę bez lęku, że zostaną przez kogoś zaatakowani – przekonuje amerykańska konferencja biskupia.
The Catholic World Report
Rozmiękczanie
Reklama
Kolejny wpływowy zachodnioeuropejski hierarcha podważa nauczanie zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Tym razem metropolita Monachium i Fryzyngi kard. Reinhard Marx w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika Stern stwierdził, że KKK nie jest skałą i dopuszczalne jest wątpienie w to, co jest w nim zapisane. Te słowa padły w kontekście pytania dziennikarza o stanowisko Kościoła wobec osób homoseksualnych i innych mniejszości. Odpowiedź wpisała się w to, co niedawno mówili luksemburski kardynał Jean-Claude Hollerich i przewodniczący episkopatu Niemiec bp Georg Bätzing. Wydaje się, że głosy te mają charakter zaplanowanej akcji, która nasiliła się po przegłosowaniu przez niemiecką tzw. drogę synodalną dokumentu, w którym postuluje się błogosławienie związków homoseksualnych w Kościele oraz zmianę nauczania nt. homoseksualizmu, a w szczególności aktów homoseksualnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
NEWSMAX
Na cenzurowanym
W ukraińskim parlamencie trwają prace nad ustawą, która ma zabronić prawosławiu jakichkolwiek związków z patriarchatem moskiewskim. Przypomnijmy, że do dziś prawosławni na Ukrainie dzielą się na tych, którzy podlegają patriarchatowi moskiewskiemu, i na tych, którzy należą do niezależnej Cerkwi ukraińskiej. Do prac nad ustawą parlamentarzystów skłoniła wojna, w tym mordowanie duchownych Cerkwi ukraińskiej przez najeźdźców, wyrażana publicznie niechęć wobec Rosjan ze strony prawosławnych wspólnot podległych do tej pory Moskwie i wreszcie – rzekoma działalność szpiegowska w tych wspólnotach, które pozostają, mimo najazdu, wierne Kremlowi. Proponowane rozwiązania mają służyć bezpieczeństwu Ukrainy. Co oznaczałoby to w praktyce? Odebranie własności patriarchatowi moskiewskiemu, do którego należą świątynie i zabudowania towarzyszące. Po wejściu ustawy państwo skonfiskowałoby to w ciągu 48 godzin i przekazało na własność bliżej nieokreślonym na razie wspólnotom lokalnym.
L´ESPRESSO
Cud nad Dnieprem
Komentatorzy, którzy poszukują w historii analogii do najazdu Rosji Putina na Ukrainę, porównują go coraz częściej do najazdu bolszewików Lenina na Polskę w 1920 r. I choć dzisiejsza wojna jest toczona w innych warunkach i trudno się spodziewać rozstrzygającej bitwy, takiej jak ta z 1920 r., którą nazywa się Cudem nad Wisłą, to, co dzieje się na Ukrainie, chętnie nazywają już cudem nad Dnieprem. I tak jak wojna polsko-bolszewicka uchroniła Europę przed bolszewickim potopem, tak dzielna postawa Ukraińców ma uchronić Europę przed nawałą rosyjskiego neoimperializmu.
AsiaNews.it
Zniknął z radaru
W związku z sytuacją na Ukrainie z radaru światowej opinii publicznej zupełnie zniknął Afganistan. Sytuacja w tym kraju już jest dramatyczna, a wkrótce stanie się katastrofalna. 23 mln Afgańczyków nie ma co jeść ani czym ogrzać domów. Sytuację pogarsza fakt, że kraj, w związku z ostatnimi wojnami, jest pełen wdów z małymi dziećmi, które nie dają rady same walczyć o przetrwanie i – także w związku z polityką talibów – są skazane na żebranie. Fałszywe okazały się zapowiedzi, że obecni talibowie różnią się znacznie od tych, którzy rządzili Afganistanem dwie dekady temu. Zapowiadano, że dziewczynki będą mogły chodzić do szkół. Nic takiego się nie stało. Podobnie dyskryminowane są kobiety – nie wolno im poruszać się na zewnątrz bez towarzystwa mężczyzny. Ci z kolei zmuszeni są nosić tradycyjne talibskie stroje i zapuszczać brody. Ostatnie rozmowy wskazują, że talibowie weszli w orbitę wpływów chińsko-rosyjskich i w tym sojuszu, jak zapowiadał min. Ławrow, będą budowali „demokrację”.