Maleńka parafia Matki Bożej Fatimskiej nie posiada jeszcze własnego kościoła, a jedynie kaplicę. Z miesiąca na miesiąc przybywa ludzi na wtorkowej modlitwie o uzdrowienie. Ostatnie czasy wielu pogrążyły w zwątpieniu, a także kryzysach psychicznych i duchowych. Jak Bóg pozwoli, świątynia powstanie za 2-3 lata, w co nie wątpią mieszkańcy. To miejsce widziało już niejeden cud uzdrowienia.
W lipcu zmieniło się wszystko
Jacek Krzemiński zaczął regularnie przyjeżdżać na cotygodniowe modlitwy do Mistowa. Jako mąż i ojciec trójki dzieci nie mógł pogodzić się z tym, co go zniewalało, rzutując jednocześnie na dobrostan rodziny. Słabością mężczyzny był gniew, którego nieadekwatne do sytuacji wybuchy raniły najbliższych i sprawiały cierpienie jemu samemu. Jak przyznaje, na szczęście nie dochodziło do najgorszego, ale nie był w stanie sam zapanować nad emocjami wypływającymi z głębi duszy. Wystarczyła przysłowiowa iskra, by złość eksplodowała.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W czasie jednej z modlitw o uzdrowienie, pamiętam, że był lipiec, powierzyliśmy Jezusowi wszystko to, co nam doskwiera – wspomina Jacek Krzemiński. – Poczułem, że coś się wydarzyło.
Tak wyglądał początek procesu. Uzdrowienie dopełniło się w momencie, kiedy mężczyzna wybaczył tacie.
Reklama
– Wydawało mi się, że sprawy dzieciństwa zostały uleczone i zamknięte, lecz pozostała we mnie przestrzeń niewybaczenia – analizuje. – Jezus pokazał mi, że aby uzdrowienie było stanem trwałym, powinienem jeszcze przebaczyć.
Doświadczenie było tak silne, że dziś cała rodzina mieszka w Mistowie.
Centrum uzdrowienia
Od 2009 r. pracę duszpasterską w parafii pełni międzynarodowa wspólnota katolicka o powołaniu ekumenicznym Chemin Neuf, zawiązana w 1973 r. we Francji. Grupa w szczególności koncentruje się na budowaniu jedności: małżeństwa i rodziny, w Kościele i pomiędzy Kościołami, a także narodami. Do Wspólnoty należą kobiety oraz mężczyźni wszystkich stanów. W liczącej ok. 1000 osób parafii MB Fatimskiej posługuje o. Marcin Borządek oraz siostry Edyta i Joanna.
Mistów wpisał się już w społeczną świadomość jako diecezjalne serce modlitwy o uzdrowienie, dlatego decyzja dotycząca powstania tutaj Centrum Siloe nie jest przypadkowa.
Ostatnie 2 lata kreujące całkiem nową sytuację społeczną, pokazały faktyczną potrzebę istnienia ośrodków niosących pomoc psychologiczną, psychiatryczną i duchową. Liczba osób wymagających tego rodzaju wsparcia jest odwrotnie proporcjonalna do możliwości powszechnego systemu zdrowotnego.
– Na razie możemy zapewnić pobyt krótkoterminowy. Docelowo pobyt długoterminowy może trwać od 2 tygodni do 12 miesięcy – opowiada o. Marcin Borządek. – Jednorazowo ośrodek jest w stanie pomieścić 60 osób.
Ważne, by proces uzdrowienia odbył się w oderwaniu od codzienności. Jest to szczególnie istotne dla osób, które doświadczyły wypalenia zawodowego czy kryzysu z powodu podjęcia nowych zadań. Projekt Siloe odpowie na potrzeby ludzkiego cierpienia, dając profesjonalną opiekę.