Reklama

Wiara

Jak skutecznie chronić uczucia religijne?

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje wszystkim obywatelom wolność – w tym tę religijną.

Niedziela Ogólnopolska 6/2022, str. 14-15

[ TEMATY ]

uczucia religijne

Magdalena Pijewska,AdobeStock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wskazują na to następujące artykuły ustawy zasadniczej: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” (art. 30); „1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. 2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych (art. 31); „1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania, indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują” (art. 53).

Ochrona wolności religijnej, a zatem i ochrona uczuć religijnych, jest obowiązkiem państwa. Nie jest to jakiś nieistotny, enigmatyczny przywilej dany obywatelom państwa, którzy są jednocześnie wiernymi określonych związków wyznaniowych – religii, kościołów, wspólnot eklezjalnych. Wtargnięcia do świątyń w czasie celebracji nabożeństw religijnych, by zakłócić ich przebieg i wznosić pełne nienawiści hasła, łamią przede wszystkim wolność człowieka, w tym wolność religii ludzi wierzących. Niszczenie miejsc kultu przez wypisywanie na ich murach bluźnierczych haseł i agresywne manifestacje również uderza w podstawowy porządek prawny państwa, które ma obowiązek – zgodnie z konstytucją – chronić wolność religii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z najnowszej historii wiadomo, co było finałem aktów niszczenia synagog żydowskich w czasach narodowego socjalizmu demokratycznie proklamowanego w latach 30. XX wieku w Niemczech. Niszczenie świątyń katolickich zawsze należy postrzegać w optyce ataków na synagogi, tym bardziej dziś, w epoce dialogu chrześcijańsko-judaistycznego, którego wielkim promotorem był św. Jan Paweł II.

Reklama

Konstytucja po naszej stronie

„Chronieni” przez konstytucję ludzie wierzący posiadają najskuteczniejszy środek obronny przeciwko tym, którzy dokonują świadomie i z premedytacją obrazy ich uczuć religijnych. To właśnie ten dokument nade wszystko broni i ochrania ludzi wiary religijnej przed brutalnymi atakami tych osób, dla których religia wciąż stanowi „opium ludu” lub „patologiczne zwyrodnienie”, jak to już przed wielu laty głosiły systemy totalitarne oraz utopijne ideologie. Należałoby sprawdzić, czy pojedyncze osoby, czy też grupy uczestniczące w procesie ataku na religię mają zleceniodawców i sponsorów. Prawo żadną miarą nie może być dla nich pobłażliwe.

Ekscentryczne, chuligańskie ataki na przedmioty i obiekty kultu zawsze ostatecznie stanowią uderzenie w konkretne osoby ludzkie, a nie w jakąś anonimową masę wierzących. Popełniający przestępstwa przeciwko kultowi religijnemu naruszają porządek konstytucyjny państwa, którego pełnoprawnymi obywatelami są w jednakowy sposób zarówno wierzący, jak i niewierzący. Organy państwa polskiego, które stoją na straży konstytucji, powinny bezkompromisowo ścigać tych, którzy przypuszczają atak na wolność religijną ludzi wierzących i w ogóle wolność religii.

Nie można pobłażać

Co oprócz działania państwa na rzecz ochrony uczuć religijnych i nade wszystko wolności religijnej mogą czynić konkretni ludzie? Jakie działania mają podejmować, by nie dawać przyzwolenia na bezkarność wobec osób popełniających przestępstwa przeciwko religii?

Należałoby podejmować w ramach edukacji temat wartości religii i szacunku do niej. Ochrona uczuć religijnych w systemie edukacji – to temat do analizy na wszystkich poziomach nauczania. Nie może to być jedynie okazjonalne wspomnienie tej problematyki, ale trzeba wprowadzić ją na stałe do programu nauczania. Ważne byłoby też przygotowanie odpowiednich materiałów źródłowych oraz opracowań związanych z tym tematem. Materiały te winny być dostępne zarówno w wersji on-line, jak i w tradycyjnej – drukowanej.

Reklama

Wydaje się konieczne przeprowadzenie odpowiednich kursów, nie tylko dla kadry nauczycielskiej, ale też kadry pracowników sądów, prokuratur, policji i co nie mniej ważne – dla dziennikarzy oraz polityków. Niewiedza w tejże materii jest bowiem praźródłem pobłażliwości dla przestępców. Szkolenia nie byłyby indoktrynacją, jak chcieliby zwolennicy bezkarności wobec łamiących prawo w zakresie religii. Powinny mieć one charakter pozakonfesyjny, by nie pojawiły się zarzuty prowadzenia działalności misyjnej przez określone agendy państwa.

Ważne jest nade wszystko społeczne poparcie dla działalności tych organizacji, stowarzyszeń, instytutów, fundacji, których celem statutowym jest ochrona godności człowieka, a zatem niezbywalnej wartości osoby kierującej się w swoim życiu światopoglądem religijnym.

Jak robią to inni

Konieczne jest zapoznanie się z modelami ochrony oraz obrony uczuć religijnych, które przyjęte są przez różne państwa, nie tylko będące członkami Unii Europejskiej. Czymś nie do pomyślenia jest, by praktykujący judaizm obywatele Izraela byli prześladowani w ich państwie z racji religijnych. Każdy akt profanacji przedmiotów świętych i symboli judaizmu jest bezwzględnie potępiony i bezdyskusyjnie penalizowany przez państwo, ale też potępiany przez opinię publiczną. Nie ma w tym państwie pobłażliwości dla kogoś, kto atakuje drugiego człowieka tylko dlatego, że wierzy w Boga. Czy jest jakaś przeszkoda, by powstawały w Polsce zespoły badawcze, które analizowałyby rozwiązania prawne i obywatelskie, funkcjonujące u nas oraz w innych państwach? Warto zapoznać się z systemem ochrony religii we Włoszech, który w wielu punktach godny jest rozważenia, by następnie podjąć stosowne działania „u siebie”.

Reklama

Kozły ofiarne?

Należałoby podejmować debaty, czy to telewizyjne, czy radiowe bądź też w mediach społecznościowych, na temat ochrony uczuć religijnych. W dyskursie społecznym temat ten nie może być przemilczany czy nagłaśniany tylko i wyłącznie w momencie takiego czy innego aktu chuligańskiego, mającego na celu wyrażenie pogardy wobec ludzi wiary. Wierzący nie mogą być traktowani w państwie prawa, chlubiącym się jako demokratyczne, jak „kozły ofiarne” czy też „worki treningowe” do ćwiczeń dla ludzi agresywnych, przygotowujących się i zaprawiających się do kolejnych, nieobliczalnych w skutki działań motywowanych wyłącznie nienawiścią.

Każdy system totalitarny odnosił się na płaszczyźnie teoretycznej i praktycznej z nieokiełznaną nienawiścią do religii, do prawd i dogmatów oraz do moralności religijnej. Ludzie wierzący w Boga stanowili zagrożenie dla funkcjonariuszy tych systemów politycznych. W Związku Sowieckim w czasach stalinizmu powszechną praktyką było niszczenie, burzenie, profanowanie, okradanie kościołów i cerkwi z przedmiotów kultu. Te akty profanacji były ostatecznie uderzeniem w godność ludzi wierzących, ich deptaniem, sadystycznym niszczeniem. Miały na celu ich zniewolenie.

Nigdy więcej!

Ulubioną praktyką bolszewików było zrywanie krzyży z wież i kopuł świątyń. Były one ściągane łańcuchami przez traktory czy inny ciężki sprzęt. Entuzjazm bezbożnych ludzi wzbudzało piłowanie i przewracanie przydrożnych krzyży – zarówno łacińskich, jak i prawosławnych. Istnieje absolutna analogia między aktami niszczenia krzyży przez bolszewików i dzisiejszych rzekomych „postępowców”, wyćwiczonych i zaprawionych w rozsiewaniu niezgody międzyludzkiej. Żadną miarą nie może być na to społecznego przyzwolenia, nie można na to patrzyć z obojętnością.

*

Temat ochrony uczuć religijnych powinien stanowić jeden z priorytetów w życiu publicznym, obywatelskim. Postępujący proces sekularyzacji czy laicyzacji państwa żadną miarą nie może usprawiedliwiać łamania konstytucji, według której ochroną objęta jest wolność, w tym wolność religijna oraz uczucia religijne, które nie są jakimś naiwnym sentymentalizmem, ale stanowią niezbywalne prawo osoby ludzkiej. Kwestie związane z wykroczeniami i przestępstwami przeciw wolności sumienia i wyznaniu, ale też z przestępstwami przeciwko mieniu instytucji religijnych powinny być z wielką atencją podejmowane przez państwo oraz organizacje pozarządowe do tego powołane czy predysponowane. Zaniechanie ich to przygotowywanie dróg do – nie daj Boże! – kolejnej katastrofy antropologicznej, której ludzkość nieraz doświadczyła i której chce uniknąć. Nie można na to pozwolić. Nigdy więcej!

2022-02-01 12:29

Ocena: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lublin: Dwóch mężczyzn odpowie za obrazę uczuć religijnych

Dwóch kolegów w wieku 19 i 20 lat odpowie przed sądem za obrazę uczuć religijnych. Pijani weszli do jednego z lubelskich kościołów i zaczęli palić papierosy, pić alkohol oraz głośno przeklinać. Po wyjściu, załatwili potrzebę fizjologiczną na stojący na placu krzyż. Za zarzucane im czyny grozi do 2 lat więzienia.

Jak poinformował oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie kom. Kamil Gołębiowski, do zdarzenia doszło na terenie jednej z lubelskich parafii w ostatni piątek rano. "W trakcie Mszy do kościoła weszło dwóch młodych mężczyzn, którzy usiedli w ławce. Sprawcy od samego początku zachowywali się hałaśliwie i używali słów wulgarnych. W pewnym momencie zaczęli palić papierosy i spożywać alkohol. Pomimo interwencji księdza nie chcieli opuścić kościoła. Dopiero po reakcji innych wiernych wyszli na zewnątrz. Tam jak się okazało, załatwili potrzebę fizjologiczną na stojący na placu krzyż" – opisał funkcjonariusz.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję