Pod hasłem „Moje myśli nie są myślami waszymi” (Iz 55, 8) 16 stycznia odbył się łódzki Dzień Judaizmu. W namiocie pokoju, gdzie niegdyś znajdowała się synagoga bałucka, zebrali się Żydzi oraz katolicy, aby celebrować Tu BiSzwat. Jest to jeden z czterech Nowych Roków, który w starożytnym Izraelu był początkiem rozliczenia z płodów rolnych.
Po koncercie Symcha Kellera, byłego przewodniczącego zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi, odbył się seder, czyli wieczerza obrzędowa z okazji rozpoczęcia Paschy. Obecni na uroczystości spożywali owoce Ziemi Izraela – pszenicę, jęczmień, wino, oliwki, winogrona, figi, miód, których znaczenie przybliżył rabin Dawid Szychowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W ostatniej części wydarzenia abp Grzegorz Ryś odnosząc się do święta Nowego Roku Drzew przeczytał i zinterpretował Pieśń słoneczną św. Franciszka, który widział w stworzeniach samego Boga. – To, co jest dla nas piękne i jest doświadczeniem wieczoru, to jest to, że ta pieśń pochwalna stworzeń rzeczywiście buduje pokój między ludźmi. Wtedy, gdy chwalimy Boga za stworzenie, czujemy się jedno, czujemy się braćmi, czujemy się tymi, którzy doświadczają Bożego pokoju – powiedział metropolita łódzki.
Pierwszy Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce świętowano w 1998 r. w Warszawie, a w tym roku po raz 25 odbył się w Poznaniu. Celem tego wydarzenia jest przybliżenie katolikom judaistycznych korzeni chrześcijaństwa oraz uświadomienie, że antysemityzm jest grzechem.