Reklama

Wiara

Miłująca i darmowa

Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna, gdyż człowiek bez łaski nie może uczynić niczego zasługującego na życie wieczne. Wyjaśniamy ostatnią z sześciu prawd wiary.

Niedziela Ogólnopolska 51/2021, str. 16-17

[ TEMATY ]

Sześć prawd wiary

Adobe Stock

Moneta z serii „Główne prawdy wiary” wybita przez Mennicę Polską SA

Moneta z serii „Główne prawdy wiary” wybita przez Mennicę Polską SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Głoszony jest nierzadko pogląd, że w wierze chrześcijańskiej nie ma nic takiego, czego nie można by znaleźć w innych religiach. Pogląd taki zmierza do pokazania, że wszystkie religie są właściwie takie same i niezależnie od tego, do której się należy czy którą się wyznaje, można osiągnąć zbawienie. Jest to skrajne uproszczenie, ponieważ wiara chrześcijańska w bardzo wielu treściach różni się od innych religii, ma swoją specyfikę. Spośród wyróżniających ją prawd na czołowym miejscu znajduje się ta dotycząca łaski Bożej. Tej prawdy nie zna żadna inna religia. Jest to prawda, która opisuje „miejsce” i „sposób” żywego spotkania Boga z człowiekiem.

Dar łaski

Wymowną definicję łaski znajdujemy u św. Pawła, który w Liście do Rzymian napisał: „Łaska przez Boga dana – to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (6, 23). Z tej wypowiedzi wynika, że łaska pochodzi od Boga, który jest jej jedynym źródłem i dawcą. Tajemnica łaski to tajemnica Boga udzielającego się człowiekowi i dzielącego się z nim swoim Boskim życiem, jak mocno podkreśla teologia, a z tego wynika bardzo jasno, że w łasce odzwierciedla się miłość Boga do człowieka, co oczywiście zakłada całkowitą darmowość z Jego strony. Łaski nie można Bogu niejako wyrwać, nie można przymusić Go do jej udzielenia czy też nakazać Mu dzielenia się sobą. Bóg może to uczynić tylko dlatego, że tego chce. Łaska Boża mówi nam, że w relacjach z Bogiem wszystko jest oparte na Jego życzliwości, przychylności, darmowości, Jego miłosiernej otwartości, jak dzisiaj mówimy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z wypowiedzi św. Pawła jasno wynika, na czym polega łaska. Jest ona życiem w Jezusie Chrystusie, a więc jest samym Bogiem. Bardzo często napotykamy błąd, przejawiający się w przekonaniu, że w łasce widzi się tylko „przykład” życia, który Chrystus dał człowiekowi, czy też jakąś „ideę” Boga, która przenika ludzką myśl. Za łaską jako przykładem opowiadali się starożytni pelagianie, czyli heretycy odrzucający łaskę w rozumieniu św. Pawła. Święty Augustyn, który dużą część swego nauczania poświęcił zmaganiu się z tym błędem, napisał do nich: „To jest szkaradny i ukryty wirus waszej herezji – chcecie doprowadzić do uważania łaski Chrystusa za Jego przykład, a nie za Jego dar”. Otóż w łasce chodzi o udzielanie się życia Bożego, do którego dostęp dał nam Jezus Chrystus przez swoje wcielenie, życie i śmierć na krzyżu. Całe Jego dzieło zmierzało do podzielenia się samym sobą z człowiekiem, aby go ubogacić bóstwem. Gdy więc mówimy, że Bóg, w którego wierzymy, dzieli się sobą, to oznacza, że jest bliski człowiekowi, a precyzyjnie ujmując, głosimy bliską nam tajemnicę życia Bożego. Jest to w pełni realistyczna tajemnica, a nie jakaś sugestywna metafora, która odnosi się do naszego życia.

Reklama

Źródło wolności

Łaska udzielana nam w Jezusie Chrystusie ma wielkie znaczenie dla człowieka. Zwróćmy uwagę na rzecz najważniejszą. Często w dziejach Kościoła popełniano błąd – od którego także dzisiaj nie jesteśmy wolni – twierdząc, że łaska i wolność człowieka są sobie przeciwne, a nawet wykluczają się wzajemnie. Jeśli przyjmiemy, że Bóg udziela łaski, która przemienia człowieka i uzdalnia go do nowego, opartego na dobru życia, to czy zachowuje on jeszcze swoją wolność? Taki pogląd wynika z nieporozumienia co do postrzegania Boga jako konkurenta człowieka. Na ogół sądzi się, że wolność oznacza zdolność wyboru między dobrem i złem. Święty Augustyn nazywa ją „wolnością niższą”, ponieważ nie jest to jeszcze właściwa wolność, tylko przejaw natury człowieka. „Wolnością większą” zaś według św. Augustyna, jest zdolność wybierania „większego dobra”. To jest wolność prawdziwa, na miarę człowieka – ale jest ona możliwa tylko dzięki łasce, która daje człowiekowi moc, a w pewnym momencie także spontaniczność w wybieraniu większego dobra.

Reklama

We właściwym rozumieniu łaska nie tylko nie sprzeciwia się wolności, ale jest źródłem autentycznej i pełnej wolności człowieka. Dlatego św. Paweł mógł napisać do Galatów: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!” (5, 1). Do niewoli prowadzi grzech, czyli dobrowolne wybranie zła. Łaska jest dla człowieka właściwym wyzwoleniem, czyli otwarciem przed nim wielkiego horyzontu wolności, bo gdy człowiek jest wolny, to może miłować. Miłość jest stałym i wytrwałym pragnieniem dobra dla innych i dla siebie. Co więcej – dzięki łasce człowiek może dokonywać także dzieł, które wykraczają poza jego naturalne możliwości, jest zdolny np. do heroizmu, a nawet męczeństwa. Sami z siebie jesteśmy tylko ułomnymi istotami, kręcącymi się w wokół siebie, czyli pozostajemy zdani na własną pychę. Łaska niejako wyrywa nas z siebie, abyśmy zwrócili się do Boga i do bliźnich.

Skoro łaska jest źródłem dobra i miłości, to jest także źródłem zbawienia. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie czynić dobra i miłować, zatem w konsekwencji nie jest w stanie sam się zbawić. Zbawienie jest w swej istocie łaską, czyli darmowym darem danym przez Boga. Jeśli dzisiaj pojawiają się koncepcje, według których liczy się jedynie relacja człowieka z Bogiem oparta na czystym myśleniu o Bogu albo tylko na chęci bycia zbawionym – a więc koncepcje sytuujące problem zbawienia tylko po stronie człowieka i jego woli – to mamy do czynienia z powrotem starożytnej herezji, którą był wspomniany pelagianizm. Na ten problem zwrócił uwagę papież Franciszek w adhortacji Gaudete et exsultate, sugestywnie stwierdzając, że mamy tutaj „wolę bez pokory” (nr 49).

Na życie wieczne, czyli ostateczne zbawienie, możemy zasłużyć tylko czynami dokonanymi w łasce, w oparciu o nią i w jej mocy, która zwycięża w nas i w naszych działaniach. Nie ma niczego wiecznego, co nie wypływałoby z łaski, czyli życia Bożego. Wypływa ono z wiecznego Boga i prowadzi nas do wieczności. Ostatecznie możemy powiedzieć za św. Augustynem, że Bóg „nagradza w nas swoje własne dary”. Takim darem jest także zbawienie.

Reklama

Kościół – miejsce łaski

Mówiąc o łasce Bożej, musimy nawiązać także do tajemnicy Kościoła. W prawdzie wiary dotyczącej łaski jest zawarte – choć nieco ukryte – nawiązanie do Kościoła i do jego tajemnicy. Kościół jest tajemnicą łaski, ponieważ z niej się narodził, nią żyje i jej udziela. To jest jego wewnętrzna prawda, którą stale musimy mieć na uwadze. Papież św. Paweł VI w ogłoszonym w 1968 r. wyznaniu wiary napisał: „Jest więc Kościół święty, chociaż w swoim łonie obejmuje grzeszników, albowiem nie ma on innego życia niż życie łaski; żyjąc życiem Kościoła, jego członki uświęcają się”. Jak łaska została wysłużona na krzyżu przez Chrystusa, tak z Jego przebitego boku wypłynęły sakramenty, czyli otwarła się tajemnica Kościoła i zostało zapoczątkowane jego życie.

Tajemnica łaski w Kościele konkretyzuje się i staje się życiem w sakramentach, które są jej bijącymi źródłami. Ostatecznie wszystko w życiu Kościoła zmierza do tego, aby te źródła zawsze biły swoją zwycięską, uświęcającą, a tym samym zbawiającą mocą. Wyznajemy, że Kościół jest konieczny do zbawienia, ponieważ posiada te „środki”, przez które udzielana jest w sposób pewny i łatwy Boża łaska. Jeśli przyjmujemy ją na gruncie pokory, stajemy się żywymi kamieniami w budowli Kościoła i tajemnica łaski ukazuje swoją zwycięską moc. Z tej racji włączamy się w życie Kościoła, bronimy go i jesteśmy za niego wdzięczni. W nim bowiem możemy zbliżać się do wiecznego zbawienia.

2021-12-14 07:38

Ocena: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dusza ludzka jest nieśmiertelna…

... co znaczy, że nigdy nie umiera, ale trwa w Bogu. Wyjaśniamy piątą z sześciu prawd wiary.

Pojęcie duszy w ostatnich czasach przeszło rozmaite metamorfozy. Reforma liturgiczna po II Soborze Watykańskim doprowadziła do znacznego ograniczenia odwoływania się do tego pojęcia choćby w modlitwach liturgicznych. Tradycja religijna, najpierw żydów, a potem chrześcijan, zerwała z Biblią, przejęła koncepcje obecne w filozofii greckiej. Zachwycono się jednostronnie biblijną wizją „jedności” człowieka, jakby pojęcie duszy wprowadzało jakieś rozbicie w jego rozumienie, przeciwstawiające sobie duszę i ciało w człowieku, a nawet oddzielające je od siebie. Na takie myślenie miały wpływ pewne tendencje kulturowe, które czerpiąc z ducha materializmu, sprowadzającego wszystko do materii, nie zostawiały miejsca dla duszy, widząc w niej jakiś obcy czy nawet mityczny „element”. Pocieszający jest fakt, że z wielu stron pojawia się dzisiaj wołanie by nie pomijać duszy w dzisiejszym mówieniu o człowieku. Sześć prawd wiary, które przekazują katechizmy, nie tylko słusznie przypomina o duszy jako podstawowym elemencie bytu ludzkiego, ale – domaga się żywej pamięci o nieśmiertelnej duszy człowieka i jej przeznaczeniu do życia wiecznego.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję