Reklama

Niedziela Małopolska

DIECEZJA TARNOWSKA

Cenna lekcja

Wołam do wszystkich rodaków, bohaterskich obrońców ojczyzny, by zapewnić was, że marzenia, z którymi szliście do walki o niepodległość, dziś realizujemy my, wasi spadkobiercy – słowa Apelu Poległych wybrzmiały na wojennym cmentarzu nr 308.

Niedziela małopolska 48/2021, str. IV

[ TEMATY ]

cmentarz

Tarnów

Msza św. żałobna

MFS/Niedziela

W centrum cmentarza została odprawiona Msza św. za tych, którzy walczyli o wolność ojczyzny

W centrum cmentarza została odprawiona Msza św. za tych, którzy walczyli o wolność ojczyzny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W listopadowy dzień na oddalony od wioski cmentarz zmierzali mieszkańcy Muchówki. Jedni starali się dojechać polną drogą jak najbliżej wojennej nekropolii. Inni wybrali spacer pośród złoconych jesiennymi barwami pól i lasów Pogórza Wiśnickiego.

Modlitwa

To jeden z największych cmentarzy w okręgu bocheńskim z czasów I wojny światowej. Pochowano na nim żołnierzy, którzy zginęli w listopadzie i grudniu 1914 r. w czasie operacji limanowsko-łapanowskiej. W 56 grobach zbiorowych i 19 pojedynczych spoczywają ciała 96 żołnierzy z armii austro-węgierskiej, 291 – z armii niemieckiej i 606 – z armii rosyjskiej. Do wspólnej modlitwy na wojennym cmentarzu zaprosił mieszkańców Muchówki proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, ks. Paweł Bartula, który wspólnie z sercaninem ks. Jerzym Wilkiem odprawił w tym miejscu Mszę św.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy dotarłam na cmentarz, przy polowym ołtarzu trwały ostatnie przygotowania. Krzesła zajmowały starsze osoby. Dzieci wymachiwały biało-czerwonymi chorągiewkami. Po jednej stronie ołtarza ustawili się przedstawiciele stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego ZGP p. panc. Południe, po przeciwnej – stowarzyszenia Kawalerii Ochotniczej im. Krakowskiej Brygady Kawalerii w barwach 5. Dywizjonu Artylerii Konnej. Przestrzeń pogrążonego zazwyczaj w ciszy cmentarza wypełniły modlitwy, muzyka i słowa pieśni religijnych oraz patriotycznych.

Reklama

– Pragniemy podziękować Panu Bogu za wolną Polskę – powiedział ks. Bartula, rozpoczynając Eucharystię. I dodał: – Będziemy też prosić Boga, by przyjął tych wszystkich, którzy walczyli za naszą ojczyznę i oddali za nią życie. Zachęcał, abyśmy się modlili o Boże błogosławieństwo dla ojczyzny, o pokój, zgodę, jedność. I apelował: – Módlmy się w intencji polskich żołnierzy broniących naszej granicy z Białorusią!

Nauka

Z kolei w homilii proboszcz zachęcał do odkrycia i wprowadzania w życie cnót. – Sprawiedliwość, roztropność, wstrzemięźliwość i męstwo to cnoty, które odgrywały ważną rolę w życiu naszych bohaterów narodowych – przypomniał ks. Paweł i zapewniał, że ci ludzie tak jak my mieli słabości, jednak potrafili je pokonać. – Ich przykład życia ukazuje nam drogę rozwoju i to, że warto trwać przy Bogu, korzystać z łask, którymi nas obdarza – przekonywał i zachęcał: – Warto trwać przy wartościach, które tworzą naszą tożsamość!

Po Mszy św. zebrani uczestniczyli w spotkaniu patriotycznym przygotowanym przez stowarzyszenie historyczno-eksploracyjne. Reprezentujący je młodzi ludzie nawiązali do historii Polski, przypomnieli list Józefa Piłsudskiego pisany do żołnierzy, odczytali Apel Poległych, złożyli przy pomniku kwiaty, zapalili znicz. Na zakończenie spotkania wybrzmiała Cisza, która w tym miejscu zyskała szczególną oprawę.

– Przed wojną chodziliśmy z panią Muchową na ten cmentarz, aby dbać o groby – wspomina najstarsza mieszkanka Muchówki, 96-letnia Helena Fortuna. Dodaje: – Kiedyś przyjechał do szkoły niemiecki oficer, który szukał grobu swego ojca. Gdy go zaprowadziliśmy na cmentarz, był zaskoczony, że jest on tak zadbany.

Myślę, że dobrze się stało, iż proboszcz zaprosił na wojenną nekropolię parafian, zwłaszcza tych najmłodszych. To dla nich cenna lekcja religii i historii!

2021-11-23 07:24

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cmentarze

Niedziela świdnicka 44/2009

[ TEMATY ]

cmentarz

Bożena Sztajner/Niedziela

Przychodzimy na cmentarz, by uświadomić sobie, że śmierć to dopiero początek. Tutaj wszystko się zaczyna… Gdy zamkną się oczy naszego ciała, ujrzymy Boga takim, jakim jest.

Uszanowanie zmarłych jest od najdawniejszych czasów powszechnym obyczajem wszystkich narodów (…). Dzień więc Zaduszny, poświęcony modlitwie za poprzedników i dobrodziejów naszych, powinien być dniem uroczystym dla wszystkich. (…) W dzień ten wszystkie nasze damy ubierają się w czarną suknią i jadą na pół godzinki do kościoła, a mężczyźni, włożywszy frak czarny lub przywiązawszy kawałek krepy do ramienia, uwalniają się od służby i wszelkiej pracy. Tak... Nic nie robić - jest najlepszy sposób uczczenia tak żywych, jako i umarłych” - tak o 1 i 2 listopada pisał Jędrzej Śniadecki, żyjący w XIX wieku profesor chemii i medycyny w Szkole Głównej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Możemy powiedzieć, że od XIX wieku niewiele się zmieniło. My również w tych dniach odwiedzamy cmentarze, pochylamy się nad grobami bliskich, zapalając dla nich światło - symbol wiecznego światła, miłości, obecności, hołdu i modlitwy o dopuszczenie naszych zmarłych do wiecznej światłości; kładziemy również kwiaty. W listopadzie częściej modlimy się za zmarłych, ofiarowujemy w ich intencjach Msze św., modlitwy, odpusty. I to jest najważniejsze w naszej pamięci o ludziach, których już nie ma wśród nas fizycznie. Owszem, cmentarze są przez nas oblegane, denerwujemy się, gdy nie ma miejsca na parkingu, może niektórych grobów nie jesteśmy w stanie odwiedzić w jeden dzień, może w ogóle, bo setki kilometrów… Ale duchem, modlitwą i refleksją możemy zawsze być obok zmarłych. W końcu wierzymy w „Świętych obcowanie”. Człowiek zawsze zastanawiał się nad swoim końcem, a 1 listopada jest tym dniem, kiedy w zadumie pochyleni nad grobami, pytamy siebie, ile z nas pozostanie, kiedy będziemy musieli odejść z tego świata. Chciałoby się tutaj przytoczyć słowa piosenki znanego polskiego kompozytora: „Od kiedy myślę, wlecze się za mną tak jak list gończy moja nadzieja, że śmierć niczego we mnie nie skończy”, wyrażające nadzieję na „coś więcej”. Do tych, którzy czują się bezradni i mają wątpliwości mówił Anioł z Łukaszowej Ewangelii: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (24, 5-6). Bo dla nas, chrześcijan, nadzieją jest Jezus Chrystus, który zmartwychwstał, a swoim zmartwychwstaniem zapewnił nas o życiu wiecznym z Nim i Bogiem Ojcem w Duchu Świętym. Nie wszyscy się jednak dzisiaj cieszą, zapominając o tej wielkiej rzeszy zbawionych, która stoi przed tronem i Barankiem, a której liturgia Kościoła już od wieków oddaje cześć - to święci, męczennicy i wyznawcy. Oni wstawiają się za nami u Boga w niebie. Wspólnie ze zbawionymi i tymi, którzy jeszcze się oczyszczają, tworzymy jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Jedni za drugich modląc się. A czy my się modlimy za zmarłych? W Dzień Zaduszny (2 listopada - wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych) przypominamy sobie szczególnie tych, którzy odeszli z ziemi, lecz jeszcze nie dostąpili chwały nieba. Nie wiemy, kto już jest zbawiony, ale - tak jak „Kościół od początku czcił pamięć zmarłych i ofiarował im pomoce, a w szczególności Ofiarę Eucharystyczną, by po oczyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga” (KKK 1032); zalecał (i zaleca) jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne za zmarłych - tak i my możemy nieść pomocy tym, którzy odeszli, ofiarując za nich nasze modlitwy. W oktawie Wszystkich Świętych możemy zyskać codziennie odpust zupełny dla naszych zmarłych za nawiedzenie cmentarza i odmówienie za nich modlitwy. Pamiętajmy również o ludziach, za których już nikt się nie modli. Sięgajmy w swojej pamięci ludzi samotnych, którzy nie mieli rodziny, jeśli nawet nie znamy ich imion, Bóg będzie wiedział, o kogo chodzi. Na naszą modlitwę czekają z utęsknieniem, jak spragniony na łyk wody. „Kiedy po śmierci pewien bogacz kroczył za aniołem, z zadowoleniem rozglądał się po suto zastawionych stołach - przytacza tę opowieść jeden z księży podczas homilii na cmentarzu. - Ów człowiek poczuł głód i zapytał, ile kosztuje jedzenie. Anioł odrzekł, że wszystko jest za jeden grosz. Bogacz się uradował, mając na uwadze swój majątek. «Jest jednak jeden warunek - zaznaczył Anioł. - Jeden podarunek biednemu na ziemi równa się jeden grosz tutaj». Zmartwił się bardzo człowiek, bo zrozumiał, że w tej sytuacji jest bez grosza”. Pomagajmy zatem swoją modlitwą siostrom i braciom, którzy na to czekają.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Co zrobić, kiedy doświadcza się, że modlitwa nie pomaga?

2025-04-06 20:42

[ TEMATY ]

modlitwa

Katechizm

Katechizm Wielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś co nieco o modlitwie.

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję