W uroczystości, której centralne miejsce zajęła liturgia Mszy św., uczestniczyli żyjący więźniowie „małego Auschwitz”. Biskup Marek Marczak w wygłoszonej homilii powiedział, że zgromadziła nas tu „zła nowina” – bo taką niewątpliwie był obóz, do którego 11 grudnia 1942 r. trafił pierwszy transport młodych więźniów. W obozie tym przetrzymywane były dzieci „niebezpieczne” dla III Rzeszy, która kontakt z nimi uważała za zagrożenie dla niemieckich dziewcząt i chłopców. Po przekroczeniu bramy obozu dzieciom zabierano wszystkie przedmioty i przyznawano numery, przebierano w drelichowe mundurki. Zmuszano do pracy trwającej nawet 12 godz. dziennie – podkreślił kaznodzieja. „Zła nowina” z przeszłości spotyka się jednak dzisiaj – tak jak za każdym razem podczas Eucharystii – z Dobrą Nowiną Ewangelii. Jeżeli nią będziemy żyli, to nigdy nie powtórzy się zło, którego doświadczyły dzieci w obozie na Przemysłowej – mówił bp Marczak.
W uroczystościach udział wzięli także przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz młodzież i dzieci z łódzkich szkół. Młodzież w skupieniu i modlitwie, idąc w marszu żywych, niosła zdjęcia dzieci – ofiar obozu. Tegoroczna uroczystość zbiegła się z odnalezieniem kolejnego miejsca pochówku zamordowanego przez nazistów dziecka, które odkryto na cmentarzu św. Wojciecha na łódzkich Kurczakach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu