Reklama

Aspekty

Dzieci i synod

Co prawda Synod Misyjny Dzieci odbędzie się dopiero za rok, ale mali misjonarze z naszej diecezji już powoli przygotowują się do tego wydarzenia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Synod Misyjny Dzieci to ogólnokrajowe spotkanie dzieci zaangażowanych w Papieskie Dzieła Misyjne – wyjaśnia s. Celina Torończak z diecezjalnej Rady Misyjnej. – To wspólna modlitwa, której towarzyszy Eucharystia i Różaniec. Grupy, przyjeżdżające z różnych diecezji, mogą się zaprezentować i opowiedzieć o swojej działalności. Dzieci mają możliwość spotkania z misjonarzami, od których bezpośrednio dowiadują się, jak wygląda życie na misjach, jak wygląda życie ich rówieśników w innych krajach, jak działają różne zgromadzenia posługujące na misjach. W tym celu ustawione są kolorowe stanowiska misyjne, podzielone na poszczególne kontynenty. Dzieci poznają inne narody nie tylko od strony duchowej, ale też takiej codziennej – ich zabawy, sposoby spędzania wolnego czasu, zwyczaje. Na koniec synodu wszyscy uczestnicy biorą udział we wspólnej zabawie.

Wiele pomysłów

Nasza diecezja jest w trakcie opracowywania propozycji przygotowań dla ognisk misyjnych działających przy parafiach. Animatorzy grup będą mogli wykorzystywać te materiały podczas spotkań w ciągu całego roku. – Na początku roku szkolnego rozkręcamy się po wakacjach, więc to dobry czas na poinformowanie dzieci o synodzie. Jest już logo, powstał hymn, jest modlitwa synodalna – podkreśla s. Celina. – Propozycje przygotowań zostaną przekazane wszystkim katechetom, bo to głównie oni są zaangażowani w prowadzenie ognisk i kół misyjnych. W naszym Ognisku Misyjnym w Kwielicach dzieci już wiedzą, że będzie synod, i już planują wyjazd. Ostatnio byliśmy jedyną grupą w diecezji, która wzięła udział w takim synodzie, mamy więc nadzieję, że w przyszłym roku będzie nas więcej. Już wiemy, że chcą do nas dołączyć mali misjonarze z parafii w Jaczowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pomysłów pracy na poziomie parafialnym jest mnóstwo. – To może być przygotowanie niedzielnej Mszy św. pod kątem misyjnym, dzięki czemu można opowiedzieć o misjach parafianom. Zbliża się październik, więc z pewnością nie może zabraknąć Różańca misyjnego. Wtedy też trwa Tydzień Misyjny, który również jest okazją do działania. Ale oprócz takich specjalnych akcji, pamiętać należy o regularnej pomocy misjom przez cały rok. Papież Franciszek ustanowił Rok Rodziny, więc zachęcamy dzieci do bycia misjonarzami właśnie wśród najbliższych. Zacząć można od prostych słów: proszę, przepraszam, dziękuję. Zarażać wzajemną uprzejmością.

Reklama

Siostra Celina zachęca wszystkich katechetów, nie tylko prowadzących ogniska misyjne, do poruszenia tej tematyki na lekcjach w szkole. – Można chociażby odmówić z uczniami modlitwę synodalną, spróbować uwrażliwić ich na problemy krajów misyjnych.

To nie jest trudne

Początek roku szkolnego to też okazja do zainicjowania czegoś nowego w parafii, może właśnie ogniska misyjnego. Jak się do tego zabrać? – Warto zajrzeć na stronę internetową Papieskich Dzieł Misyjnych Dzieci, tam znajduje się mnóstwo informacji. Można też tam zadzwonić i poprosić o radę. A jeśli chodzi o naszą diecezję, to każdy katecheta wie, że ja zawszę służę pomocą. Założenie ogniska misyjnego, a później prowadzenie go nie jest takie trudne. Materiały zapewniane są na bieżąco, potrzeba więc tak naprawdę głównie chęci i wytrwałości. Oczywiście najpierw należy udać się do księdza proboszcza i poprosić go o zgodę – mówi s. Celina. – Dobrym sposobem jest obserwowanie pracy innych ognisk misyjnych, skąd można czerpać wiele pomysłów. Na początku wystarczy mała grupka dzieci, które będą się modliły za misje, za misjonarzy.

2021-09-22 07:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie światło

Niedziela bielsko-żywiecka 13/2019, str. V

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

ognisko

Archiwum

Najsłynniejszy płomień papieski z Matyski

Najsłynniejszy płomień papieski z Matyski

W dzień śmierci Jana Pawła II beskidzkie szczyty iskrzą się płomieniem ognisk. Tradycja ta zainicjowana została przez Marka Krzemienia podczas odbywającego się na przełomie marca i kwietnia 2015 r. Zlotu Przodowników Górskiej Turystyki Jeździeckiej na Świętej Katarzynie w Górach Świętokrzyskich. Gdy do jego uczestników dotarła wiadomość o śmierci papieża z Wadowic, spontanicznie narodziła się wówczas idea „Płomienia pamięci”. W podobny sposób zareagował również Stefan Jakubowski, budowniczy sanktuarium Ludzi Gór na Groniu Jana Pawła II. „Apelujemy do wszystkich członków towarzystw turystycznych w Polsce, aby 2 kwietnia, w rocznicę śmierci Jana Pawła II, zapalić na wszystkich szczytach gór i pagórków ogniska oraz zapalić świece w oknach domów i schronisk” – takiej treści pismo wysłał do organizacji turystycznych.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję