Reklama

Niedziela Częstochowska

Najpewniejsze lekarstwo

Jezus jest lekarstwem na naszą samotność – powiedział bp Andrzej Przybylski, który w Światowym Dniu Chorego przewodniczył Mszy św. w prowadzonym przez Caritas Domu Pomocy Społecznej „Domus Misericordiae” w Częstochowie.

Niedziela częstochowska 8/2021, str. V

[ TEMATY ]

schronisko

bezdomność

Maciej Orman/Niedziela

We Mszy św. uczestniczyli również podopieczni schroniska dla mężczyzn

We Mszy św. uczestniczyli również podopieczni schroniska dla mężczyzn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bardzo się cieszymy, że XXIX Światowy Dzień Chorych bp Andrzej Przybylski przeżywa z naszymi podopiecznymi i mieszkańcami tego domu – przyznał na początku Liturgii ks. Marek Bator, dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej. Zaznaczył, że mimo cierpienia i trudu mieszkańcy „Domus Misericordiae” chętnie korzystają z miejscowej kaplicy w każdą niedzielę.

Trud dla innych

Pozdrawiając uczestników Eucharystii, bp Przybylski dziękował za ich regularną pamięć o Bogu. Wyraził również wdzięczność personelowi domu za jego codzienne poświęcenie. Jako receptę na to, by nawet człowiek chory był silniejszy i zdrowszy, wskazał modlitwę za innych chorych. – Taki przykład daje Jezus. Kiedy umiera na krzyżu, nie myśli o sobie, ale oddaje cierpienie za drugich. Wtedy łatwiej się cierpi – podkreślił. Duchowny zachęcał również obecnych, by ofiarowali część ich trudu, starości i cierpienia w intencji nawrócenia grzeszników, za kapłanów oraz o nowe powołania kapłańskie i zakonne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie można się podzielić

Reklama

W homilii bp Przybylski zwrócił uwagę na samotność jako na jedną z tajemnic cierpienia. – Tak naprawdę w chorobie człowiek jest ciągle samotny, bo trudno się podzielić chorobą. Chociaż nasi opiekunowie chcieliby nam czasem odebrać kawałek bólu, to cierpienie jest nam przypisane bardzo osobiście – stwierdził. W nawiązaniu do słów Boga z pierwszego czytania z Księgi Rodzaju: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam”, duchowny wskazał, że „jedynym lekarstwem na samotność jest drugi człowiek”. – Wszyscy bardzo potrzebujemy siebie nawzajem – dodał.

On jest zawsze

Zwracając się do chorych, powiedział, że „pośród tej samotności nie jesteście sami”. – Właśnie po to Bóg zesłał na ziemię swojego Syna Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem, żeby On jako Syn Boży mógł uzdrawiać ludzi nie tylko z bólu, ale też z samotności. Dlatego spotykał się z chorymi i szedł do grzeszników, żeby mówić: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię!” (Mt 11, 28). To Jezus jest najpewniejszym lekarstwem na naszą samotność – podkreślił bp Przybylski.

Konkretnie i blisko

Nawiązując do listu papieża Franciszka na tegoroczny Światowy Dzień Chorego, przypomniał, że lekarstwem na samotność i jednocześnie „najlepszą postawą człowieka wiary jest bliskość”. – Aby komuś pomóc, trzeba wziąć go za rękę, zrobić zakupy, a czasem zaopiekować się w dużo większym zakresie. Nie da się pomagać ludziom tylko na odległość – kontynuował i zachęcał: – Bądźcie blisko, nie oddalajcie się od siebie! Może jedynym warunkiem, o czym w swoim liście pisze papież, jest po prostu bycie dla siebie na miarę naszych możliwości i zakresu naszej odpowiedzialności, ale bycie blisko. Niewiele mogą pomóc deklaracje i słowa. Trzeba konkretnych czynów. Bądźcie blisko, bo Jezus jest blisko każdego z nas.

We Mszy św. uczestniczyli również podopieczni schroniska dla mężczyzn prowadzonego przez Caritas w Częstochowie.

2021-02-17 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lublin – pomoc osobom bezdomnym. Ruszyły wzmożone działania

[ TEMATY ]

bezdomni

bezdomność

Jonathan Stutz/fotolia.com

Małe dobro, ale czynione codziennie, potrafi zmienić świat. Na lepsze.

Małe dobro, ale czynione codziennie, potrafi zmienić świat. Na lepsze.

Jednym pomagają wyjść z bezdomności, innym przetrwać niskie temperatury. Centrum Wolontariatu w Lublinie wzmocniło pomoc osobom bezdomnym. Działania mają przywrócić im godność – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, delegat metropolity lubelskiego ds. osób wykluczonych i przewodniczący Rady Programowej Centrum Wolontariatu w Lublinie.

Gorący Patrol działa przy Centrum Wolontariatu w Lublinie i pomaga bezdomnym na różne sposoby. Pierwszy, to przetrwać codzienność, szczególnie jesienią i zimą, gdy temperatury robią się niskie. Program ruszył 18 lat temu z inicjatywy ks. Mieczysława Puzewicza, który za cel postawił sobie ratowanie bezdomnych przed zamarznięciem, co zresztą udaje się do dziś. Od ub. roku nie było w Lublinie bezdomnej osoby, która by zmarła z wyziębienia.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy rozgrzesza większy grzesznik

Wśród licznych pytań, które napływają do redakcji, znalazło się jedno sprowokowane niedawnymi wydarzeniami w Kościele: „Wiele osób spowiada się z niczego u księży, którzy przed chwilą uczestniczyli w czynach niegodnych. Czy uzyskane rozgrzeszenie jest ważne i czy nasza spowiedź ma sens?”.

Pewien mężczyzna cierpiał kiedyś straszliwie na ból zęba. Ponieważ była sobota wieczorem i nigdzie nie mógł znaleźć otwartego gabinetu stomatologicznego, postanowił pójść prywatnie tam, gdzie była taka możliwość. Gdy już z wielką ulgą znalazł czynny gabinet, z przerażeniem przeczytał na tabliczce nazwisko lekarza. Ponieważ nie był jeszcze pewien, delikatnie uchylił drzwi i zajrzał do środka. Jego oczom ukazała się dobrze znana twarz człowieka, o którym wiedział, że kiedyś miał romans z jego żoną. Cała sprawa o mało nie zakończyła się rozpadem małżeństwa, które ocaliły tylko jego heroiczna miłość i gotowość do przebaczenia żonie. Przerażony mężczyzna wycofał się na korytarz. „Nigdy nie siądę na fotel człowieka, który zrobił mi takie świństwo” – pomyślał. Ząb jednak bolał go niemiłosiernie, a następnego dnia była niedziela. Mężczyzna usiadł na korytarzu i, mimo bólu, próbował trzeźwo myśleć. „Jeśli teraz nie pozwolę sobie pomóc, to będę musiał cierpieć przez najbliższych kilkadziesiąt godzin. Czy ktoś tylko dlatego, że prywatnie jest świnią, gorzej wyleczy mi zęba?”. Po dłuższym namyśle przekroczył próg gabinetu. Spotkanie nie było łatwe, ale dentysta stanął na wysokości zadania. Po godzinie pacjent wyszedł z o wiele mniejszym bólem i perspektywą spokojnego weekendu. Na koniec wizyty lekarz rzucił tylko przez zaciśnięte zęby: „Przepraszam”. Wypisał też receptę na środek przeciwbólowy i antybiotyk. Mężczyzna wrócił do domu i spędził jeden z najcudowniejszych weekendów ze swoją żoną.
CZYTAJ DALEJ

Praca rąk, która łączy pokolenia

2025-10-25 19:40

[ TEMATY ]

Częstochowa

modlitwa

rożaniec

dewocjonalia

Karol Porwich/Niedziela

Anna Jeż, właścicielka firmy

Anna Jeż, właścicielka firmy

Gdy sięgamy po różaniec i przesuwamy paciorki w rytm słów „Zdrowaś Maryjo”, rzadko zastanawiamy się, jak powstaje ten przedmiot tak bliski sercu każdego wierzącego.

Dla wielu to po prostu narzędzie modlitwy. Ale za każdym z tych różańców stoi konkretna historia – dłonie, które go wykonały, serca, które włożyły w jego powstanie miłość, wiarę i przede wszystkim cierpliwość, bo wykonanie różańca wymaga wielu godzin precyzyjnej pracy. W Częstochowie, u stóp Jasnej Góry, ta historia ma swoje imię – Kristarex.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję