Reklama

Kościół

Kościół 2020

Narysować słowem obraz Kościoła w minionym roku – zadanie niełatwe. Rzucający  się od razu w oczy fragment tego obrazu to, oczywiście, globalna pandemia, która w Kościół uderzyła, ale nie można powiedzieć, że go stłamsiła.

Niedziela Ogólnopolska 1/2021, str. 22-23

[ TEMATY ]

Kościół

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy przegląda się depesze agencyjne począwszy od stycznia, jest trochę jak u Hitchcocka: na początku trzęsienie ziemi, a później napięcie rośnie. Obraz, który powstaje z ich zgrupowania, pokazuje jedno: wielką troskę Kościoła o zdrowie i życie ludzi. Przejawiała się ona przede wszystkim w tym, że decyzje wielu pasterzy Kościołów lokalnych wyprzedziły decyzje polityczne.

Jak wiemy, epidemia zaczęła się w Chinach. To właśnie tam już w końcu stycznia pojawił się pierwszy głos, że aby chronić ludzi, być może trzeba zamknąć kościoły. Głos był anonimowy, nieoficjalny, bo niewyobrażalny był do stycznia kościelny lockdown, równoznaczny przecież z ograniczeniem, a wręcz uniemożliwieniem dostępu do kościelnych skarbów, czyli sakramentów świętych. Pierwszym hierarchą, który z końcem stycznia podjął bardzo odważną decyzję o odwołaniu publicznych nabożeństw, był koreański arcybiskup Daegu – abp Thaddeus Cho Hwan-Kil. Na niedalekich Filipinach biskupi w tym samym czasie zarządzili modlitwy o ochronę przed epidemią we wszystkich kościołach. Poza Azją koronawirusa, przynajmniej oficjalnie, wtedy jeszcze nie było. Papież Franciszek jako jeden z pierwszych przyszedł z pomocą Chinom, ofiarowując 600 tys. maseczek. Za dwa tygodnie okazało się, że epidemia jest już praktycznie wszędzie. Jeden z największych dramatów przeżywał Kościół włoski. Nie dość, że – najpierw w północnych diecezjach, a później w całym kraju – zawieszono sprawowanie publicznych nabożeństw, to od samego początku liczono straty wśród ludzi, w tym wśród kapłanów. Tylko w dwa tygodnie umarło ich ok. pięćdziesięciu – przez cały rok blisko dwustu. Kościół generalnie zdał egzamin w czasach covidowych. Mimo trudności był blisko ludzi, najbliżej, jak się w tych trudnych warunkach dało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pandemia pokazała też brzydszą twarz świata, w tym niechęć elit politycznych w wielu krajach, które niejako przy okazji (w mętnej wodzie ryby lepiej biorą) próbowały „policzyć się z religią”, depcząc prawo do wolności sumienia. Narzędziem były restrykcje. Wobec potrzeb religijnych stosowano najsurowszą miarę, uznając, że ich zaspokajanie nie jest nikomu potrzebne. Chrześcijanie walczyli w sądach, które niekiedy – w USA, we Francji, w Belgii – brały ich w obronę, choć nie było to normą.

Reklama

Cierpiący papież

Jednym z najbardziej przejmujących obrazów 2020 r. było zdjęcie samotnego Franciszka na pustym placu św. Piotra. Pandemia była dla papieża szczególnie przykra, gdyż oddaliła go, w sensie fizycznym, od ludzi. A przecież Franciszek chce być blisko osoby, chce jej towarzyszyć! Kto wie, czy nie najważniejszym ze zmysłów jest dla niego dotyk, o czym pisze w najnowszej książce: „Powiedzenie tego jest ryzykowne, ponieważ mogę zostać źle zrozumiany, ale komunikacja, której najbardziej potrzebujemy, to dotyk”. I dodaje, że akurat tego nie da się przenieść on-line. Papieżowi pozostawało więc modlić się i nauczać.

Franciszek zawierzał Kościół i świat Matce Bożej, klęczał w błaganiu przed Ukrzyżowanym z mediolańskiej katedry, myślał, mówił i pisał. Najważniejsze z tego czasu są, oczywiście, dwa teksty. Pierwszy to encyklika Fratelli tutti, którą podpisał nie w Watykanie, ale w Asyżu, aby było jeszcze bardziej jasne, o co w niej chodzi. „To trafna, głęboka diagnoza i mocny drogowskaz w kierunku braterstwa i przyjaźni społecznej dla pocovidowego świata, dla jego ratowania” – podsumowywałem ten dokument kilka miesięcy temu na łamach Niedzieli. Drugi tekst to książka o marzeniach papieża i wielu ludzi dobrej woli, a właściwie zachęta: Powróćmy do marzeń. Powróćmy do tego, co w życiu każdego człowieka – czy to w młodości, czy kiedy indziej – na pewno było. Książka jest już nie tyle drogowskazem, ile szczegółowym programem na czas pocovidowy, bo mając nadzieję na wyjście z tego kryzysu, trzeba brać pod uwagę, że nie wyjdziemy z niego tacy sami. Papież podkreśla to w ostatnim czasie bardzo często. Świat będzie albo – daj Boże! – lepszy, albo – nie daj Boże! – gorszy. Oczywiście, ani jedno, ani drugie nie stanie się od razu. Franciszek, nawołując do radykalnej zmiany i gruntownej naprawy, wie, że potrzeba cierpliwości, ale trzeba też wreszcie odważnie zdecydować się na proces, który nazywa pielgrzymowaniem. Początkiem tego może być jego zapowiedziana niedawno marcowa wizyta w Ur chaldejskim, w miejscu, z którego wyszedł Abraham i stał się ojcem wielkiego narodu.

Reklama

Kościół walczący

Obraz Kościoła, właściwie szkic, bo trudno w krótkim tekście przedstawić coś, co przypominałoby panoramę, nie byłby pełen, a nawet byłby nieprawdziwy, gdyby nie tknąć tego, co bolesne, co zaciemnia jego obraz.

Cały czas, także w pandemii, wielkim cieniem kładzie się na Kościele sprawa krzywdy, którą niektórzy duchowni wyrządzili dzieciom. Dobrym obrazem są nazwiska trzech kardynałów – duchownych najważniejszych, ze szczytu szczytów. Pierwszy to były już kardynał Theodore McCarrick, dwaj kolejni to kard. George Pell i kard. Philippe Barbarin. Nie chciałbym stawiać ich w tym samym szeregu, choć tak wyszło. O ile bowiem sprawa byłego kardynała McCarricka jest bardzo bolesna dla Kościoła, to jednak szczegółowy raport, który na życzenie Ojca Świętego – Franciszek sam był nawet w tej sprawie przesłuchiwany – został opublikowany w listopadzie, mówi o nieugiętej woli i determinacji Kościoła w celu zwalczania tego grzechu. Kościół jest w stanie znieść bardzo wiele – także upokorzenie i wstyd – aby to straszne zło wytępić.

Z kolei dwa kolejne nazwiska – o tym się mówi znacznie mniej – potwierdzają prawdę, że jednak część oskarżeń jest z gruntu fałszywa. Francuskiego kardynała Barbarina oskarżono o to, że przed laty zamiatał pod dywan przstępczy proceder księdza z jego archidiecezji i nie doniósł o nim władzom. Arcybiskup Lyonu bronił się, że to nieprawda, ale sprawiedliwości stało się zadość dopiero po styczniowej apelacji. Cóż z tego, że sąd przyznał mu rację. Żaden sąd nie jest w stanie zdjąć rzuconego przez media cienia i kardynał, zdając sobie z tego sprawę – był już w sile wieku: 69 lat – podjął decyzję o rezygnacji z urzędu. Zapewnił tylko o swojej modlitwie za lyoński Kościół i zachęcił wiernych do trwania blisko Chrystusa.

Jeszcze bardziej ewidentna jest sprawa kard. George’a Pella. W tym przypadku wyrok wydały media i ani sąd pierwszej, ani drugiej instancji nie odważył się go podważyć. Wyrok zapadał mimo tego, że sprawa opierała się na oskarżeniu jednej osoby, a powoływani świadkowie przekonywali sędziów, że to było fizycznie niemożliwe. Dopiero Sąd Najwyższy, w rzadkiej jednomyślnej decyzji, oczyścił kardynała z zarzutów, uznając, że sądy niższych stopni popełniły błędy. Fałszywie oskarżony kardynał zapłacił olbrzymią osobistą cenę. Spędził ponad 400 dni w więzieniu, bez możliwości sprawowania Eucharystii, a władze odrzucały nawet listy adresowane do niego. Ta sprawa powinna być wyjaśniona, choć poza staraniami samego kardynała i jego przyjaciół nie widać na razie żadnej instytucjonalnej woli zajęcia się tą kwestią. Bo przecież nie wystarczy stwierdzenie, że sędzia też człowiek i może się pomylić.

2020-12-28 16:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Meksyku zabito katolickiego kapłana

[ TEMATY ]

Kościół

ksiądz

Esparta / Foter / CC BY

W Meksyku doszło do kolejnego zabójstwa katolickiego kapłana - poinformował dziennik "El Universal". Ciało księdza znaleziono w mieście Ensenada w stanie Baja California.
Ks. Ignacio Álvarez Cortez zwany popularnie "Padre Nachito" miał 60 lat i był proboszczem parafii Maryi Wspomożycielki.

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję