Reklama

I tak jesteś kochany

Autorytet nie jest idealny, ale jest prawdziwy i żyje prawdziwie – w zgodzie z tym, co mówi i komu wierzy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cieszę się, że to mnie przypada poranne odwożenie dzieci. Droga do przedszkola zawsze jest intensywna. Wraz z odpaleniem silnika najczęściej „odpalamy” też modlitwę. Królujące ostatnio intencje to składanie Panu Bogu dziękczynienia za to, że „stworzył taki piękny świat”, oraz prośba, aby nie było już koronawirusa. Oprócz podziękowań i próśb zdarzają się też przeprosiny. Pewnego dnia zacząłem tak: „Panie Jezu, przepraszam Cię, że dziś przed wyjściem z domu tak denerwowałem się na dziewczynki i podnosiłem na nie głos. To nie powinno się wydarzyć. Dziewczynki, was też za to przepraszam. Ten poranek był dla mnie trudny”. W odpowiedzi usłyszałem od najstarszej córki: „Nic się nie stało, tatusiu. I tak jesteś kochany”. To był jeden z tych momentów, gdy moje wewnętrzne napięcie w jednej sekundzie odeszło.

Nie mam wątpliwości co do tego, że Pan Bóg przemawia przez dzieci. Tamtego poranka rzeczywiście nie było miło. Wstałem zbyt późno, dzieci wychodziły w stresie, kategorycznie gasiłem wszelkie sprzeciwy co do ubrań, typu fryzury itp., i wcale bym się nie zdziwił, gdyby moje pociechy wolały na ten temat milczeć, a tymczasem milczeć nie zamierzały, i to z jakim efektem – usłyszałem, że jestem kochany, mimo że trochę nabroiłem. Mogłem podziękować Panu Bogu za lekcję: nie muszę zasługiwać na miłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Częściej zdarza się, że to dzieci mają za co przepraszać na modlitwie. One z nieco większą częstotliwością sprawdzają poziom dopuszczalnych dla naszych uszu decybeli i różne inne poziomy wytrzymałości. Dużą wartością jest to, że na modlitwie wobec siebie nawzajem i wobec nas z tymi przeprosinami większych problemów nie ma, ale jest coś ważniejszego: to, że „i tak są kochane”. Te słowa to dla mnie taki Boży głos, który mówi: miłość jest bezwarunkowa. Mówi to Bóg w relacji ze mną i zaprasza do tego mnie i moją żonę w naszych relacjach z dziećmi.

Te słowa spuszczają ze mnie powietrze, pozwalają, bym nie uciekał w ślepą dyscyplinę, ale na pierwszym miejscu stawiał relację rodzica z tym nieraz obrażonym, zawstydzonym czy zwyczajnie wkurzonym maluchem.

Relacja ponad racją – oto metoda, pewien sposób na zbudowanie coraz mniej popularnego, mam wrażenie, przymiotu rodzica w relacji do dziecka, być może staroświecko brzmiącego, ale nie mam wątpliwości, że i takiego, o który trzeba powalczyć: AUTORYTETU.

Dla mnie brzmi to inspirująco, rozpala serce, pokazuje, że gdzieś w okolicach tego terminu kołacze się moje spełnienie. Czyżby to sam Bóg zapisał taki specyficzny kod w moim sercu, który mówi: „Dąż do bycia autorytetem”? Tak to odczytuję. Dlaczego to zrobił? Bo kocha i chce się ze mną podzielić swoim własnym niezmierzonym i absolutnie doskonałym Autorytetem. Jak więc ja mam być tym autorytetem? Przez miłość. Kropka.

W wieku 3-4 lat dziecko zaczyna rozumieć: „Ten mój tata i ta moja mama to nie są tacy do końca doskonali, mają wady, hmm…”. Z pewnością może to być przyczynek do budowania małej, bo małej, ale stopniowo zwiększającej się bariery. Jest jednak coś, co tę barierę burzy, a nasze niedoskonałości obraca na naszą korzyść. Niestety, dla wielu rodziców jest to nie do wyobrażenia, dla wielu rzadko wyobrażalne, tak jakby dziecko nie było w domu pełnoprawnym obywatelem. Oczywiście, chodzi o to słowo, którego z pieczołowitością uczymy nasze maluchy, a więc i sami powinniśmy wobec nich go używać: „przepraszam”.

Za tym słowem kryje się prawda o mnie. Dlaczego dziecko ma jej nie znać? Bo jest człowiekiem gorszej kategorii? Oczywiście, że nie. Sytuacje przeproszenia i pojednania zbliżają nas w sposób zadziwiający i dają grunt pod budowlę zwaną autorytetem, która nie jest pozbawiona wad, rys, pęknięć, potrzeby zmian i remontów. Autorytet nie jest idealny, ale jest prawdziwy i żyje prawdziwie – w zgodzie z tym, co mówi i komu wierzy. Jako ojciec żyję ojcostwem i dla dziecka jest to przestrzeń wspaniałego poczucia bezpieczeństwa i wzrostu, w której nie ma ono potrzeby szukać „autorytetów” wśród gwiazd estrady czy sportowych aren, bo autorytet ma w domu, w którym „i tak jest kochane”!

2020-12-19 19:45

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żyła dla syna

Niedziela Ogólnopolska 34/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Monika

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

O kim mowa? O św. Monice, żyjącej w IV wieku. Była ona matką św. Augustyna –jednego z największych teologów i filozofów chrześcijańskich. W liturgii wspominamy ją 27 sierpnia.

Bardzo wymownie brzmi swoisty nekrolog zapisany na jej pierwszym grobie w Ostii w Italii: „Tutaj znalazła miejsce spokoju najbardziej oddana matka swego syna. Drugie światło świeci przez twoje zasługi – Augustyn: Ty, który jako kapłan pokoju pilnujesz nakazów nieba, dobrych obyczajów, nauczasz lud, który jest tobie powierzony. Sławne czyny wzniosły pochwałę z powodu cnoty, koronują was oboje, o matko, która w swym synu jesteś błogosławioną”. To wyjątkowe świadectwo tego, jak była postrzegana przez tych, którzy ją znali, przez tych, którzy ją kochali.
CZYTAJ DALEJ

Mozambik: tragiczna sytuacja w prowincji Cabo Delgado

2025-08-26 14:29

[ TEMATY ]

Mozambik

tragiczna sytuacja

Cabo Delgado

Vatican Media

Trudna sytuacja w Mozambiku

Trudna sytuacja w Mozambiku

Ponad 50 tys. osób zostało wysiedlonych w ostatnich tygodniach z północnej prowincji Cabo Delgado w Mozambiku z powodu nowej fali ataków terrorystycznych.

W ostatnich tygodniach, w wyniku nowej fali ataków terrorystycznych, ponad 50 tys. osób zostało wysiedlonych z prowincji Cabo Delgado. To największa fala przymusowych przesiedleń w prowincji Cabo Delgado od lutego, co jeszcze bardziej pogłębia już i tak dramatyczny kryzys humanitarny.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: nawet w godzinie ciemności można miłować aż do końca

2025-08-27 10:40

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

„Nawet w najciemniejszej godzinie można pozostać wolnym, aby miłować aż do końca” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.

Dzisiaj zastanowimy się nad sceną, która wyznacza początek męki Jezusa: wydarzenie Jego pojmania w ogrodzie Getsemani. Ewangelista Jan, z właściwą sobie głębią, nie przedstawia nam Jezusa przestraszonego, uciekającego czy też ukrywającego się. Wręcz przeciwnie, ukazuje nam człowieka wolnego, który wychodzi naprzód i zabiera głos, otwarcie stawiając czoła godzinie, w której może objawić się światło największej miłości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję