Reklama

Historia

Obrączka Kiry

Jesienią 1939 r. Niemcy rozpoczęli akcję likwidacji elit II Rzeczypospolitej. Ten tragiczny los podzielił również Tomasz Tadeusz Wilkoński, poseł na Sejm II RP. Jego szczątki zidentyfikowano 70 lat później dzięki obrączce z wygrawerowanym imieniem żony – Kiry.

Niedziela Ogólnopolska 48/2020, str. 48-49

[ TEMATY ]

historia

II wojna światowa

Zdjęcia: archiwum rodzinne

Kira Wilkońska, Tomasz Wilkoński

Kira Wilkońska, Tomasz Wilkoński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zagłada polskiej inteligencji podczas II wojny światowej to bolesny temat. „Tylko naród, którego warstwy kierownicze zostaną zniszczone, da się zepchnąć do rzędu niewolników” – powiedział Adolf Hitler. To z jego rozkazu w Polsce wymordowano ok. 50 tys. przedstawicieli naszych elit. Niejedną z tych zbrodni Niemcy utajnili, jak np. śmierć prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego. Miejsc stracenia wielu pomordowanych i ich szczątków nigdy nie odnaleziono.

W 2009 r. w lasku na terenie dawnego poligonu wojskowego „Brus” w Łodzi odkryto miejsce zbiorowego stracenia czterdziestu wybitnych Polaków. Z przekazów świadków było wiadomo, że właśnie w tym miejscu Niemcy przeprowadzali egzekucje i grzebali zamordowanych. Dzięki inicjatywie ówczesnego prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego studenci Katedry Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego rozpoczęli prace, które doprowadziły do odnalezienia dołu ze szczątkami straconych. Jak ustalono, egzekucja odbyła się 12 listopada 1939 r. Rozstrzelani byli więźniami tymczasowego obozu na terenie byłej fabryki Michała Glazera na Radogoszczu. Udało się zidentyfikować tożsamość tylko pięciu z nich, dzięki znalezieniu w dole drobnych rzeczy osobistych, m.in. notesów i dziesięciu obrączek. Wśród nich była obrączka Tomasza Wilkońskiego. Wygrawerowane było na niej imię żony posła – Kiry, księżniczki Światopołk-Mirskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

70 lat nadziei

Reklama

W 2010 r. odbyła się uroczystość pochowania czterdziestu ofiar na cmentarzu na Dołach w Łodzi, z udziałem małej garstki rodzin straconych, 4 księży różnych wyznań, prezydenta miasta, Wojska Polskiego, harcerzy oraz przedstawicieli różnych organizacji. Duża tablica pamiątkowa informuje o dramacie ofiar. – Przejmujące jest to, że szczątki czterdziestu osób zmieściły się tylko w czterech trumnach. A w jednej z nich znajdowały się szczątki mojego Tatusia – mówi dziś już 93-letnia córka zamordowanego posła, Jolanta Karolina Wilkońska z Warszawy. – Dla zainteresowanych tą historią: to święte miejsce ich pochówku znajduje się na cmentarzu na Dołach przy ul. Smutnej, wejście A. kw. 37, rz. 16, m. 2, i wdzięczna będę za chwilę zadumy i modlitwę – dodaje wzruszona pani Jolanta.

Nazwisko Tomasza Wilkońskiego znajduje się również na tablicy w gmachu Sejmu RP wśród innych nazwisk polskich parlamentarzystów straconych przez okupantów podczas II wojny światowej. – My z Mamą przez cały ten czas nie wiedziałyśmy, co się z nim stało. Mama codziennie notowała w kalendarzyku: „Nie ma, nie ma...”, co i dzisiaj jest dla mnie bolesnym wspomnieniem. Długo przechowywałyśmy jego ubrania, w nadziei, że wróci. A Tatusia nie było już wśród żywych, my zaś wciąż czekałyśmy na niego. Mama nie doczekała się prawdy – mówi ze łzami w oczach Jolanta Wilkońska.

Energią i sercem służył Polsce

Reklama

Tomasz Wilkoński był przed wojną posłem na Sejm pierwszej kadencji. Można śmiało powiedzieć, że kontynuował tradycje rodzinne, gdyż czterech przedstawicieli rodu zasiadało w słynnym Sejmie Czteroletnim, który uchwalił Konstytucję 3 maja. W rodzinie Wilkońskich było wielu patriotów, również powstaniec styczniowy Tadeusz Tomasz Wilkoński, ojciec zamordowanego posła. 11 sierpnia br. na miejscu pochówku powstańca na Powązkach została poświęcona nowa tablica granitowa, ufundowana przez panią Jolantę, na której wymieniony jest jej dziadek oraz symbolicznie – wspomnienie jej ojca Tomasza Wilkońskiego. 6 października w imieniu IPN dyr. Adam Siwek odsłonił tę tablicę; została na niej również umieszczona plakietka IPN informująca, że powstaniec jest wpisany w zaszczytny poczet weteranów walk o wolność i niepodległość Polski (dla zainteresowanych: IV brama, kw. 37, rz. 4, m. 5).

Tomasz Wilkoński – znany jako patriota i działacz społeczny – był współtwórcą i propagatorem idei kółek rolniczych. Został odznaczony przez władze II RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi, a przez króla Danii orderem Dannebrog. Z wykształcenia był inżynierem agronomem; rodzina wywodziła się z ziemiaństwa i ten kierunek studiów był wśród jej członków preferowany. W II RP powierzano mu bardzo ważne stanowiska. W ostatnich latach przed wojną był z ramienia rządu dyrektorem administracyjnym Zjednoczonych Zakładów Włókienniczych Karola Scheiblera i Ludwika Grohmana, firmy niemieckiej w Łodzi. – Dla niego zawsze najważniejszy był człowiek, szanował ciężką pracę robotników. Jako dyrektor założył przy zakładach żłobek i przedszkole dla robotniczych dzieci, sekcję kobiet i sekcję teatralną, co w tamtych czasach było novum; robotnicy występowali jako aktorzy w nowo powstałej wielkiej sali ze sceną z pełnym wyposażeniem. Dbał również o poprawę ich bytu, warunków pracy i warunków mieszkalnych w „familokach”. Był lubiany przez robotników, obdarzano go szacunkiem. Ci ludzie pomagali nam również po jego aresztowaniu – mówi Jolanta Wilkońska.

Wojenny koszmar

Wybuch wojny 1 września 1939 r. zburzył ich świat. Pani Jolanta – wówczas 12-letnia – nigdy nie zapomni paraliżującego strachu, który nią owładnął, gdy zbudzona ze snu rykiem silników podeszła do okna i ujrzała olbrzymie niemieckie samoloty lecące nisko w stronę jej domu... – Uciekliśmy z Łodzi do Warszawy, ale tam dosłownie na każdym kroku czyhała śmierć – ciągłe naloty i bombardowania. Tatuś musiał opuścić stolicę. Po kapitulacji Warszawy odnalazł nas i gdy zapukał do drzwi, nie chciałam go wpuścić do mieszkania – w obszarpanym „żebraku”, chudym i zarośniętym nie poznałam Tatusia. Wrócił z tułaczki spod granicy radzieckiej – pieszo! Potem razem wróciliśmy do Łodzi. I właśnie tam aresztowali go Niemcy. 9 listopada 1939 r. przyszło po Tatusia 2 żołdaków i cywil. Kiedy wsiadał z nimi do czarnego auta (citroëna), widziałyśmy go po raz ostatni. Mama opowiadała, że zanim go aresztowano, proponowano mu przejście na obywatelstwo niemieckie z racji niemieckiego pochodzenia jego mamy – Eleonory Wilkońskiej z domu Hirschberg, ale odmówił. Jak się później dowiedziałyśmy, również w obozie zastraszano go represjami wobec rodziny. Był gorącym patriotą i piłsudczykiem, znał osobiście Marszałka, wpajał we mnie, że Bóg, Honor i Ojczyzna to są wartości na całe życie. I pozostał temu wierny do końca... Mama codziennie przynosiła dla niego paczki do obozu na Radogoszczu; paczki przyjmowano, ale nie było żadnych wieści od niego ani o nim. Dopiero gryps współwięźnia powiadomił nas, że Tatusia nie ma w obozie. Wszelkie poszukiwania, również te po wojnie, prowadzone przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, nie dały żadnej odpowiedzi... W moim rozumieniu miłość Rodziców jest silniejsza niż śmierć, a „zmartwychwstała” po tylu latach w ziemi obrączka Tatusia z imieniem mojej Mamy jest tego dowodem – mówi Jolanta Wilkońska. Obrączka została przekazana na Jasną Górę jako wotum dziękczynne dla Matki Bożej za odnalezienie Tomasza Wilkońskiego i możność pochowania go z imieniem i nazwiskiem.

2020-11-25 11:05

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Światło nadziei i ocalenie

Niedziela podlaska 30/2019, str. 7

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Ks. Z. Czumaj

Obraz Miłosierdzia Bożego z ok. 1945 r. z kościoła w Skrzeszewie

Obraz Miłosierdzia Bożego z ok. 1945 r. z kościoła w Skrzeszewie

Letnie burze często niosą ze sobą zniszczenia, a nawet śmierć. Jeszcze straszniejsze w skutkach są burze dziejowe. Taką była II wojna światowa. W tym tragicznym czasie zaczęto szczególnie uciekać się do Bożego Miłosierdzia

Na pograniczu podlasko-mazowieckim orędzie Miłosierdzia Bożego szerzyło się m.in. dzięki obrazkom rozprowadzanym przez warszawskich pallotynów. Właśnie one posłużyły w tym regionie za wzór, gdy od 1943 r. zaczęto fundować do świątyń malowidła Chrystusa Miłosiernego. Na terenie obecnej diecezji drohiczyńskiej najstarsze wizerunki tego typu są w Sokołowie Podlaskim i Knychówku (oba z 1943 r.). W ciągu kolejnych kilkunastu lat podobne pojawiły się w Liwie, Miedznie, Skrzeszewie, Jabłonnie Lackiej, Niecieczy (feretron), Łazówku, Gnojnie, Budziskach i Skrzeszewie. Większość zachowała się do dzisiaj.
CZYTAJ DALEJ

Quo vadis, European education? Debata w Parlamencie Europejskim o przyszłości szkoły

2025-10-02 19:41

[ TEMATY ]

szkoła

parlament europejski

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.

Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
CZYTAJ DALEJ

Trwają Rekolekcje Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej

2025-10-03 20:14

[ TEMATY ]

rekolekcje

Jasna Góra

Jasnogórska Rodzina Różańcowa

BPJG

Na Jasnej Górze trwają rekolekcje Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Przebiegają pod hasłem; „Maryjo, Matko Nadziei - módl się za nami!” – rekolekcje głosi przeor klasztoru paulinów w Toruniu, ojciec Łukasz Kręgiel. Podczas tych rekolekcji spoglądamy na życie Maryi i przekładamy to na nasze życie – powiedział rekolekcjonista.

–To taki czas zapatrzenia, adoracji Boga i Maryi. Spoglądamy na Maryję, na jej cnoty, na jej życie, na jej charakter, po to, aby wyciągnąć wnioski i przełożyć Jej życie na nasze życie. Uczymy się od Maryi, jak żyć, jak modlić się tak naprawdę na różańcu, jak wielka jest moc tej modlitwy. Uczymy się też nadziei, bo całe życie Maryi było przesiąknięte nadzieją już od chwili zwiastowania. Więc trzeba nam tę tajemnicę nadziei, odkrywać szczególnie w tym roku, do czego zaprosił nas papież – powiedział ojciec Łukasz Kręgiel.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję