Reklama

Emocje opadną, zostanie pustka

Jestem niezwykle wdzięczny Bogu za to, że przez spotykanych ludzi pielęgnuje we mnie tę miłość do życia w każdym położeniu.

Niedziela Ogólnopolska 45/2020, str. 53

Karol Porwich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piszę ten felieton w czasie, kiedy odbywają się protesty kobiet. W tle COVID-19. Już zdążyły wyblaknąć newsy o nowej encyklice papieża Franciszka, która notabene świetnie wpisuje się w wydarzenia będące następstwem ogłoszenia przez Trybunał Konstytucyjny wyroku zaostrzającego prawo wobec zabijania dzieci w łonach matek. Niewielu już pamięta przyciągające uwagę nagłówki o tym, że Ojciec Święty rzekomo mówi „tak” dla cywilnych małżeństw homoseksualnych. Bomba odpalona przez TK przykryła w tych dniach całą resztę. Na jak długo? Państwo już coś na ten temat wiedzą. Ja piszę te słowa i zastanawiam się, czy dziś będę miał jakieś trudności związane z blokadą, kolejnym protestem, z powrotem z pracy do domu.

W tych dniach bardzo mało mówię. Aż sam się sobie dziwię. Nagromadzenie różnego rodzaju skrajnych reakcji, kłótni, wyzwisk, wtargnięć do kościołów, bynajmniej nie po to, by się modlić – to wszystko i jeszcze trochę więcej sprawia, że ustawiam się w pozycji obserwatora.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie po to, by było mi wygodnie i żeby nie zajmować stanowiska, nie po to też, by nie reagować, jeśli ktoś zakłóca Mszę św., bo tutaj nie ma miejsca na dyplomację, ale właśnie po to, by zająć stanowisko jak najbardziej zdroworozsądkowe i Boże.

Patrzę na protesty z perspektywy męża i ojca trójki dzieci, człowieka, który ma w życiu pewne stałe wartości, oparte na relacji z Kimś większym, Kimś, kto mnie stworzył i Którego miłości codziennie doświadczam.

Jestem wdzięczny za życie, które mi dał i jestem dumny z tego, że mogłem brać udział w przekazaniu życia moim dzieciom. Jestem Mu niezwykle wdzięczny za to, że przez spotykanych ludzi On pielęgnuje we mnie tę miłość do życia w każdym położeniu, bo być może żyję w jakiejś bańce, ale nie spotkałem się ze świadectwem ludzi, którzy ponieśli trud urodzenia dziecka niepełnosprawnego, martwego lub takiego, które zaraz po urodzeniu umarło, i żałowali takiej decyzji.

Reklama

Nie piszę tego wszystkiego po to, by pokazać swoją wyższość, zwłaszcza że autentyczna relacja z Bogiem jest raczej drogą pokornego doświadczania swoich słabości i braków, swojej małości – to w te wyrwy wchodzi miłość Stwórcy. Piszę to natomiast i formułuję sam dla siebie te wnioski po to, by lepiej zrozumieć protestujących, tzw. drugą stronę sporu, oraz lepiej rozumieć różnice między nami, a dzięki temu rozsądniej reagować.

Myślę, że warto popatrzeć na te marsze, krzyki, prowokacje zupełnie na chłodno, nie tracąc oczywiście swojej tożsamości i poczucia odpowiedzialności za święte miejsca. Emocje finalnie nigdy nie są dobrym doradcą, niemniej jednak protesty pokazują, że są w naszym kraju ludzie, którzy mają potrzebę wylania frustracji. Powód to postawienie pewnej granicy i – mam wrażenie – poczucie bezsilności skonfrontowane w wielu przypadkach ze stylem życia na zasadzie: „Wszystko mi wolno”. Niemal niemożliwe, by z tego ulicznego gniewu wyniknęło coś więcej poza eskalacją emocji, ewentualnie wzrostem zakażeń.

Emocje opadną, naparzanka w mediach społecznościowych ucichnie, a kłótnie wśród bliskich się skończą i zostanie pustka spowodowana brakiem zrozumienia oraz bycia zrozumianym, przyjętym, uszanowanym, mimo różnicy zdań. Choćby ktoś z moich bliskich uważał, że dziecko w łonie matki to płód, z którym można zrobić, co się chce, a już płód z wadami to kompletnie niepotrzebne ciało obce, to ja mogę ubolewać nad pogubieniem się tej osoby, nie mam jednak prawa się nad nią wywyższać, a już tym bardziej mieszać jej z błotem i wyładowywać na niej swojej frustracji, która pokazuje, że w pierwszej kolejności to ja mam problem sam ze sobą.

Znamy doskonale dewizę bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Słowa: „Zło dobrem zwyciężaj” kryją w sobie potrzebę indywidualnego przepracowania swoich lęków, uprzedzeń, emocji, by to dobro było rzeczywiście narzędziem zwycięstwa. Jak w rodzinie – emocje czasami rządzą, czynią krzywdę, a kiedy przeminą, pojawia się miejsce na pojednanie. Tak to funkcjonuje w zdrowych relacjach i być może dla wielu uczestników protestów i antyprotestów jest mrzonką, z którą nie mają do czynienia na co dzień. To najczęściej nie ich wina, ale mimo wszystko warto zdawać sobie sprawę z tego, że emocje w całej tej sytuacji do niczego nas nie zaprowadzą.

2020-11-04 10:45

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele

2024-05-03 14:57

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

@VaticanNewsPL

bp Krzysztof Józef Nykiel

bp Krzysztof Józef Nykiel

Pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele. Serce Ojca, to serce w którym jest miejsce dla każdego, dlatego pragnieniem jest to, aby moja posługa, jako następcy Apostołów, była właśnie w ten sposób przeżywana i realizowana - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu regens Penitencjarii Apostolskiej, biskup nominat Krzysztof Józef Nykiel, którego 1 maja Papież Franciszek mianował biskupem.

Motto biskupie ks. prałat Nykiel zaczerpnął z tytułu listu apostolskiego Ojca Świętego „Patris Corde” („Ojcowskim sercem”) ogłoszonego w 2020 roku i związanego z zapowiedzianym wówczas Rokiem św. Józefa. „Niewątpliwie ważną rolę w moim życiu i posłudze kapłańskiej odgrywa postać św. Józefa. Czuję się duchowo z nim związany” - podkreślił ks. Nykiel. Biskup nominat zaznaczył, że owocem przemyśleń i studiów nad postacią św. Józefa i jego rolą w życiu Maryi i Józefa jest książka jemu poświęcona, która w polskim tłumaczeniu ukaże się w najbliższych dniach.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję