Niewielka tablica z napisem: „Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Królowej Jadwigi założone w roku 1874 przez Jadwigę Sikorską mieściło się tu w latach 1918-1939 w gmachu zburzonym w 1944 r.” – to jedyny ślad po żeńskiej szkole, która w okresie międzywojennym mieściła się przy pl. Trzech Krzyży.
W szkole języka polskiego uczyła prof. Anna Białokurowa, z domu Gilewicz. Jej zaangażowanie i pasja sprawiły, że była ulubioną nauczycielką wielu uczennic. O tym, że na polonistce zawsze można polegać, dobrze wiedziały dwie uczennice – Anna Maria Hinel i Marysia Więckowska. Obie mieszkały na Pradze. I obie bardzo chciały kontynuować naukę, a dokładnie przygotować się do matury, którą miały zdawać w 1940 r. Plany nastolatek brutalnie przerwała wojna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podludzie czytać nie muszą
Niemcy niedługo po zajęciu Polski w 1939 r. wprowadzili zakaz nauki na poziomie średnim i wyższym. – Dla polskiej ludności (…) nie mogą istnieć szkoły wyższe niż 4-klasowa szkoła ludowa. Celem takiej szkoły ma być wyłącznie proste liczenie, najwyżej do 500, napisanie własnego nazwiska, wiedza, iż boskim przykazaniem jest posłusznym Niemcom (…) Czytania nie uważam za konieczne – powiedział Heinrich Himmler, jeden z głównych przywódców nazistowskich Niemiec.
Ojciec otrzymał od Niemców z Auschwitz świadectwo śmierci córki, na którym oprawcy nie omieszkali słowem „uczennica” zaznaczyć zawód, a zarazem winę 19-letniej Ani.
Reklama
Polskim uczniom i nauczycielom za złamanie zakazu nauki groziła kara śmierci. Mimo tego bardzo szybko zaczęli oni kontynuować edukację w ramach tzw. Tajnego Nauczania, spotykając się na tajnych kompletach. Ze względów konspiracyjnych komplety liczyły zwykle od 4 do 6 osób. Mała liczebność uczniów zapewniała ścisły kontakt nauczyciela z uczniem, co pozytywnie wpływało na poziom przyswajanej wiedzy.
Zdrada
Jeden z tajnych kompletów zorganizowała w swoim mieszkaniu przy ul. Teresy 2 prof. Anna Białokurowa. Do polonistki zgłosiły się Anna i Marysia. Dziewczyny przygotowywały się na nim do matury z języka polskiego. Niestety, o istnieniu tego tajnego kompletu dowiedzieli się Niemcy. Poinformował ich o tym kolaborujący z okupantem Wiktor Walinowski. Znał z widzenia Anię i Marysię, i to on wyśledził komplet prof. Anny Białokurowej.
Pierwsza została aresztowana Ania Maria Hinel. Nastolatka mieszkała na ul. Floriańskiej 8. Niemcy pod jej dom przyjechali dwoma samochodami wieczorem 28 kwietnia 1942 r. Rodziców Ani nie było w domu. Nie zdążyli dotrzeć na Floriańską przed godziną policyjną. W mieszkaniu były tylko babcia i wnuczka. Niemcy zapytali o Hanię, a nie Anię. Pomyłka wzięła się stąd, że w gronie koleżanek i kolegów Annę Marię nazywano Hanką. I takie imię podał aresztującym Walinowski.
Płacz i prośby babci w obronie wnuczki kierowane do Niemców nie odniosły żadnego skutku. Kiedy wyprowadzona z mieszkania Ania została wepchnięta do jednego z niemieckich samochodów, zobaczyła zakrywającego twarz młodego człowieka. To on doniósł, że dziewczyna uczy się na tajnym komplecie oraz ustalił jej adres zamieszkania.
Pawiak. Gestapo. Auschwitz
Reklama
Zbliżała się północ, gdy Ania znalazła się w celi przejściowego więzienia Pawiak przy ul. Dzielnej 24/26. Następnego dnia rano Anna została przewieziona do siedziby gestapo w Alei Szucha, gdzie rozpoczęło się jej przesłuchanie. Żeby wydobyć informację o innych uczennicach tajnego kompletu, Niemcy długo torturowali córkę państwa Hinelów. 19-latka nikogo nie wydała.
Ania nic nie powiedziała o Marysi, o którą Niemcy dopytywali, określając ją jako dziewczynę w czarnej sukience. Wszystko dlatego, że Marysia ubierała się na czarno z powodu żałoby po zmarłej mamie.
Po sześciu miesiącach spędzonych na Pawiaku – 12 listopada 1942 r. – Ania znalazła się w transporcie do Auschwitz. W obozie koncentracyjnym dostała nr 24447.
Zrozpaczeni rodzice starali się uwolnić córkę. Najpierw, kiedy była więziona na Pawiaku. I potem, kiedy była w obozie koncentracyjnym. Po czterech miesiącach pobytu w Auschwitz-Birkenau 19 marca 1943 r. o godz. 12.00 Ania zmarła.
Ojciec otrzymał od Niemców z Auschwitz świadectwo śmierci córki, na którym oprawcy nie omieszkali słowem „uczennica” zaznaczyć zawód, a zarazem winę 19-letniej Ani.
Tortury
Marysia Więckowska, kiedy dowiedziała się, że jest poszukiwana ukryła się przed Niemcami w Brwinowie. Tam przebywała do końca wojny. A jaki los spotkał prof. Annę Białokurową?
Kiedy gestapo przyszło aresztować nauczycielkę, w mieszkaniu przy ul. Teresy 2 byli także jej siostrzenica Henryka Unkiewicz oraz mąż polonistki Franciszek Białokur. Był on emerytowanym lekarzem, w 1918 r. służył w Legionach Piłsudskiego, gdzie został awansowany do stopnia generała.
Z badań historyków wynika, że podczas II wojny światowej na tajnych kompletach w szkołach średnich uczyło się ponad 100 tys. młodych Polek i Polaków.
Reklama
Niemcy aresztowali całą trójkę. Pan Franciszek został zakatowany podczas przesłuchania w siedzibie gestapo w Alei Szucha. Siostrzenicę Henię Niemcy wywieźli do Auschwitz-Birkenau. Prof. Białokurowa także była przesłuchiwana przez gestapo w siedzibie przy Alei Szucha. W ich trakcie była bita. Umarła na Pawiaku, a pochowana została na cmentarzu wojskowym na Powązkach.
Bukiet fiołków
Przed pogrzebem trumnę z ciałem prof. Białokurowej przywieziono do kaplicy Dzieciątka Jezus przy pl. Starynkiewicza. Dowiedziała się o tym Marysia Więckowska. Uczennica prof. Białokurowej pokonała strach przed aresztowaniem i jako pierwsza dotarła do świątyni, aby wziąć udział w krótkiej Mszy św. żegnającej bohaterską nauczycielkę.
Kiedy pracownicy zakładu pogrzebowego przywieźli trumnę z ciałem zmarłej, Marysia z drżeniem serca i łzami w oczach poprosiła o podniesienie wieka trumny. Wtedy ostatni raz spojrzała na ukochaną nauczycielkę.
– Pani profesor Białokurowa wyglądała tak, jakby spała. Jej twarz była jak zawsze piękna. W jej kształtne dłonie ktoś włożył bukiecik fiołków, dla których akurat nastał czas kwitnienia. Dłonie, które trzymały liliowe kwiatki, wykazywały widoczne ślady tortur zadawanych podczas tak zwanego przesłuchania przez oprawców w Alei Szucha – wspominała po latach Marysia Więckowska.
Z badań historyków wynika, że podczas II wojny światowej na tajnych kompletach w szkołach średnich uczyło się ponad 100 tys. młodzieży. Wiedzę na poziomie wyższym zdobywało kilka tysięcy studentów. Ponad 10 tys. nauczycieli zostało zabitych za to, że odważyli się uczyć młode pokolenie Polek i Polaków.
* * *
Historię tajnego kompletu prowadzonego przez prof. Annę Białokurową, jako przewodnik, opowiadam grupom szkolnym, stojąc przy grobie rodzinnym bohaterskiej nauczycielki na Powązkach Wojskowych. Zwracając się do uczniów, proszę ich, aby rzetelnie odrabiali zadawane im lekcje, pamiętając o czasach, kiedy ich rówieśnicy oddawali życie za naukę.
Autorka tekstu jest polonistką, varsavianistką i przewodnikiem po Warszawie.