Reklama

Letnisko u rodziny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Marcin pisze:
Kilka lat temu przeprowadziliśmy się do miejscowości znanej z walorów letniskowych. Jeszcze jednak niezbyt dobrze się zaaklimatyzowaliśmy, bo wciąż – jak to się mówi – jesteśmy „na dorobku”. Owszem, mamy trochę domowej przestrzeni, ale i trudne życie – musimy dużo pracować, jesteśmy bardzo zajęci i brak nam czasu nawet na odpoczynek. Zamierzamy przygotować się do przyjmowania letników, ale to jeszcze trochę potrwa. Tymczasem napisał do mnie niedawno brat, że chciałby ze swoją rodziną przyjechać do nas na wakacje, i to na cały miesiąc. To zupełnie rujnuje nasze plany pracy, a także po prostu nie stać nas na goszczenie kilku osób w takich warunkach, jakie mamy obecnie. Z drugiej strony – nie chciałbym być niegrzeczny, czuję się też zobowiązany do utrzymywania dobrych rodzinnych stosunków. Jestem więc między młotem a kowadłem i mam wrażenie, że w tej sytuacji każda decyzja, którą podejmę, będzie zła.

Zdrowy rozsądek nakazuje, że nawet wśród najbliższych trzeba się liczyć z drugą stroną – termin pobytu należy dokładnie uzgodnić, szczególnie gdy chcemy udać się gdzieś całą rodziną. Wypada też wziąć pod uwagę warunki lokalowe gospodarzy, ich możliwości czasowe i tryb życia. Nie ma to nic wspólnego z brakiem rodzinnych uczuć. To podstawowy wymóg we wszelkich stosunkach międzyludzkich, nie tylko wśród obcych i przyjaciół, ale także między krewnymi – w rodzinie powinno być nawet łatwiej szczerze ze sobą porozmawiać. Niestety, nie wszyscy chcą to zrozumieć. Bywa tak między rodzicami i dziećmi, gdy rodzice wymuszają różne sprawy, uważając, że „im się to należy”. Czasem i wśród rodzeństwa panuje takie przekonanie, że brat i siostra to ktoś, z kim nie musimy się liczyć. Tymczasem takie podejście jest potem powodem różnych niesnasek w rodzinie, nie mówiąc już o dramatycznych zerwaniach stosunków i gniewaniu się „do końca życia”. Polskie przysłowie: „kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak Żydzi”, mówi o takim wzajemnym poszanowaniu w rodzinie, aby uwzględniać cudze potrzeby i możliwości, brać je pod uwagę i być w porządku także wobec najbliższych. Oczywiście, jest więcej okazji do wyrażenia własnej życzliwości, lecz nie może to być regułą, a już nigdy – obowiązkiem. Obowiązkiem określamy sprawy niejako unormowane. To, co ponad – to już tylko dobra wola osób zainteresowanych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-07-21 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję