Reklama

Wiara

Tajemnice spowiedzi. Czy Bóg zawsze przebacza?

Czy spowiedź z tych samych grzechów ma sens? Jak się do niej dobrze przygotować? Co zrobić ze wstydem przed spowiedzią? Na pytania na temat sakramentu miłosierdzia odpowiada ks. prał. dr Krzysztof Nykiel.

Niedziela Ogólnopolska 11/2020, str. 22-24

[ TEMATY ]

spowiedź

Magdalena Pijewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Karolina Mysłek: Lubi Ksiądz Prałat spowiadać?

Ks. prał. dr Krzysztof Nykiel: Gdybym miał odpowiedzieć krótko, to odpowiedź brzmiałaby: oczywiście, że tak. Niemniej nie traktuję posługi kapłańskiej w konfesjonale jako czegoś, co należy do tzw. sfery emocjonalnej, czyli jak coś czy kogoś lubimy, to wykonujemy to, co do nas należy, mniej lub bardziej chętnie. Moje „lubienie” konfesjonału wynika z głębokiego przekonania o wielkiej roli sakramentu pokuty i pojednania w życiu każdego chrześcijanina, który nie ma innej drogi, by się odrodzić na nowo, uzdrowić duszę i przeżyć spotkanie z miłosierną miłością Boga, jak właśnie przez spowiedź. Z tym przekonaniem od prawie 30 lat kapłaństwa posługuję w konfesjonale.

A Ksiądz Prałat sam często korzysta z sakramentu spowiedzi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bez sakramentu pokuty nie wyobrażam sobie kapłańskiego życia, dlatego staram się regularnie do niego przystępować. Każda dobrze przeżyta spowiedź jest nowym doświadczeniem Bożego Miłosierdzia. Świadomość, że przebaczenie pochodzi od miłosiernego Boga, sprawia, że mimo bojaźni z gorliwością przystępuję do spowiedzi św.

Czy z doświadczenia Księdza Prałata wynika, że ludzie potrafią się spowiadać?

Reklama

W spowiedzi nie chodzi o tzw. sztukę spowiadania się z zachowaniem wszelkich reguł, ale o szczerą skruchę serca, autentyczne, bez wybielania siebie, wyznanie naszych słabości i grzechów, zwłaszcza tych ciężkich. Nie jest łatwo stanąć przed drugim człowiekiem, nawet jeśli wiemy, że jako kapłan reprezentuje on Boga, i wyznać swój grzech. Doświadczamy wstydu zarówno z powodu tego, co uczyniliśmy, jak i dlatego, że musimy to komuś wyznać. A to wymaga ze strony spowiednika postawy szacunku. Bo często wstyd odbiera głos.

Co więc trzeba zrobić, żeby spowiedź była dobra?

Dobre przygotowanie to przede wszystkim dobry rachunek sumienia w formie modlitwy, otwarcia się na działanie Ducha Świętego. Uważajmy, by dobrze się przygotować do spowiedzi, nie czynić tego w pośpiechu. W rachunku sumienia nie wystarczy wziąć katalogu z grzechami i sprawdzić: to zrobiłem, tego nie zrobiłem itd. W pokorze naszej wiary trzeba spojrzeć na swoją historię, na życie od ostatniej spowiedzi i odpowiedzieć sobie na pytanie, kto w nim zajmował i zajmuje pierwsze miejsce. Chodzi o skalę wartości. O to wszystko, co nas oddala od Boga, co sprawia, że odwróciliśmy się do Niego. I ufając Bogu, wszystko Mu powiedzmy. On zna nasze serca i strumienie łaski zostaną w nie wlane.

Po co się spowiadać, skoro i tak mam wciąż te same grzechy?

Reklama

Takie pytanie nie należy do rzadkich, można je usłyszeć nawet od szlachetnych katolików, którzy regularnie się modlą i uczęszczają na Mszę św. Na takie pytanie kiedyś usłyszałem następującą odpowiedź: „po co się myć, skoro jutro się ubrudzę?”. A jednak się myjemy, bo wiemy, czym jest i jak ważna dla ciała jest higiena osobista. W życiu duchowym chodzi o coś więcej – o naszą przyjaźń z Bogiem i bliźnimi, o nasze zbawienie.
Na spowiedzi powinniśmy wyznać wszystkie grzechy śmiertelne, których jesteśmy świadomi, chociaż byłyby najbardziej skryte. Co więcej, wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić. Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość. Gdybyśmy zaprzestali się spowiadać z obawy, że znów, w niedalekiej przyszłości, te same grzechy popełnimy, to byłby to niedobry znak, że nie chcemy już dalej stawiać czoła złu i że to ono w nas zwyciężyło. I że zrezygnowaliśmy z realizacji powołania do świętości.
Ponadto warto mieć świadomość, że nigdy nie są to te same grzechy. Jeśli mamy głębszą relację z Bogiem, to dostrzeżemy, że kłamstwo kłamstwu nie jest równe. Za każdym razem mogą być inne jego konsekwencje.

Mówimy o grzeszeniu myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Spory problem mamy chyba ze sprecyzowaniem grzechów popełnionych myślą...

Grzech to nie zła myśl, ale jej konsekwencja w naszym postępowaniu. Podobnie z uczuciami, które same w sobie nie są grzechem. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że uczucia nie są ani dobre, ani złe. Grzech zaczyna się wtedy, gdy świadomie działamy pod wpływem jakiegoś uczucia, krzywdzimy siebie lub innych. Wśród siedmiu grzechów głównych są złość i zazdrość. Tu nie chodzi o uczucia, tylko o to, co z nimi robimy. Jeśli nasza złość przerodziłaby się w agresję, a zazdrość w zawiść – wówczas mówimy o grzechu. Poza tym w naszym życiu moralnym uczucie gniewu ma swoje miejsce. Wiele cnót potrzebuje złości. Jak wiemy, sprawiedliwy człowiek oburza się na niesprawiedliwość, uczciwy nie toleruje kłamstwa.

Są takie grzechy, z których poczucie winy każe się spowiadać wielokrotnie. Raz popełniony, odpuszczony, a jednak bardzo mocno chyba sobie nieprzebaczony... Co wtedy?

Reklama

Pan Bóg przebacza i zapomina. Nasz grzech jest zatem odpuszczony na wieczność, ale pamiętajmy, że spowiedź to nie wyrok sądowy, a jeden z sakramentów uzdrowienia, odnowy, przemiany. Uzdrowienie domaga się czasu, procesu, powolnego kroczenia w kierunku pełni. Spowiedź zawsze winna być regularna i świadoma, powinna uwzględniać różną wrażliwość dusz. Regularna spowiedź w duchowym dojrzewaniu i wzrastaniu jest więc nie tylko pomocna, ale i konieczna na drodze do realizacji naszego powołania do świętości.

Niejako na drugim biegunie są ci, którzy z kolei nie widzą grzechu tam, gdzie on rzeczywiście jest. Co Ksiądz Prałat robi w takiej sytuacji? Naprowadza, podpowiada, dopytuje?

Taka sytuacja jest bardzo niepokojąca, bo zamyka człowieka na światło prawdy o nim samym. Może wynikać np. ze źle uformowanego sumienia i bardzo subiektywnego oceniania rzeczywistości, a może i z braku pokory. Kiedy ktoś nie dostrzega swojego grzechu, będzie obwiniał wszystkich innych, tylko nie siebie. Taka postawa będzie zawsze rodziła niezadowolenie, frustrację i oskarżanie innych. Jak ją zmienić? Tylko Bóg może poruszyć serce człowieka. Napomnienie braterskie jest niezwykle trudnym i delikatnym zadaniem. Niemniej kapłan spowiednik jest też sługą prawdy i jeśli chce pomóc penitentowi, to w sposób subtelny winien mu towarzyszyć, modląc się za niego, by dostrzegł prawdę o sobie samym i pojednał się z Bogiem.

Czy często kapłan w konfesjonale nie może udzielić rozgrzeszenia?

Święty spowiednik – św. Alfons Maria Liguori podkreślał, że spowiednik powinien być „ojcem, który przygarnia, lekarzem, który leczy, nauczycielem, który poucza, sędzią, który okazuje miłosierdzie”. Spowiednik ma rozmawiać, słuchać cierpliwie, objawiać wszystkim, że Bóg ich kocha. Jeśli zdarzy się, że spowiednik nie może rozgrzeszyć, bo ze strony penitenta brak jest jego osobistej chęci i decyzji porzucenia grzesznej drogi, niech wyjaśni przyczynę, niech pobłogosławi, nawet bez udzielenia sakramentalnego rozgrzeszenia. Boża miłość jest również dla tych, którzy nie mogą przyjąć sakramentów. Wszyscy są kochani przez Boga, są przez Boga poszukiwani i potrzebują błogosławieństwa.

Z ks. prał. dr. Krzysztofem Nykielem rozmawiała Karolina Mysłek

Ks. prał. dr Krzysztof Nykiel
Kapłan archidiecezji łódzkiej, Regens* Penitencjarii Apostolskiej** i wykładowca prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.

* Regens – odpowiednik sekretarza kongregacji – to pierwszy współpracownik kardynała penitencjarza w Trybunale Penitencjarii Apostolskiej.
** Penitencjaria Apostolska, zwana też Trybunałem Miłosierdzia w służbie spowiednikom i penitentom, udziela rozgrzeszeń, dyspens i odpustów. Pomaga w procesie pojednania z Bogiem i Kościołem.

2020-03-10 10:34

Oceń: +15 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do spowiedników: potrzebne jest poczucie bycia kochanym

[ TEMATY ]

spowiedź

Karol Porwich/Niedziela

„Hojnie udzielając Bożego przebaczenia, my, spowiednicy, współdziałamy w uzdrawianiu ludzi i świata; współdziałamy w urzeczywistnianiu tej miłości i pokoju, za którymi tak usilnie tęskni każde ludzkie serce; przyczyniamy się - jeśli można tak powiedzieć - do duchowej «ekologii» świata” - powiedział papież do grupy ośmiuset księży i diakonów, którzy uczestniczyli w XXXII kursie organizowanym przez Penitencjarię Apostolską dotyczącym forum wewnętrznego.

Franciszek przywołał fragment jednego ze swoich ostatnich wywiadów, w którym powiedział, że przebaczenie jest prawem człowieka. Jest to coś, za czym serce każdego człowieka tęskni najbardziej, bo przecież otrzymać przebaczenie to znaczy być kochanym takim, jakim się jest, pomimo naszych ograniczeń i grzechów. A przebaczenie jest „prawem” w tym sensie, że Bóg, w tajemnicy paschalnej Chrystusa, dał je w sposób całkowity i nieodwracalny każdej osobie, która chce je przyjąć pokornym i skruszonym sercem.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Piąta niedziela Wielkiego Postu

2025-04-04 12:00

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Rembrandt van Rijn, fragment obrazu „Jezus i jawnogrzesznica” (XVII wiek)

Rembrandt van Rijn, fragment obrazu „Jezus i jawnogrzesznica” (XVII wiek)

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

6 kwietnia 2025, piąta niedziela Wielkiego Postu, rok C
CZYTAJ DALEJ

Z zafascynowania Kępińskim

2025-04-06 15:35

Biuro Prasowe AK

    W Sali Okna Papieskiego odbyło się w sobotę 5 kwietnia sympozjum naukowe „Kard. Wojtyła i prof. Kępiński – o cierpieniu. W 50. rocznicę sesji naukowej w Pałacu Biskupim w Krakowie”.

Zorganizowała je Fundacja „Collegium Voytylianum”. Podczas wydarzenia, które było częścią diecezjalnych obchodów 20. rocznicy przejścia św. Jana Pawła II Wielkiego do Domu Ojca, referat wygłosił metropolita krakowski, abp prof. Marek Jędraszewski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję