Wielotysięczne miasto i mała, licząca 500 mieszkańców wieś. Dostatek i niedostatek. Polska, kraj z bogatą historią i uznanym miejscem w Europie, i niegdysiejsze Województwo Bracławskie – dziś Naddniestrzańska Republika Mołdawska, której nie uznaje świat. Górnicy i energetycy żyjący w komforcie i drobni rolnicy marzący o tym, by wyjechać „na zarobek” tam, gdzie jest perspektywa godnego życia i gdzie zniknęły już pomniki Lenina z ulic i urzędów. Jednak w obu tych tak różnych, oddalonych od siebie miejscach, na pół godziny przed wieczorną Mszą św. w parafiach prowadzonych przez zgromadzenia księży sercanów rozpoczyna się adoracja Najświętszego Sakramentu.
W Słobodzie kościół pełen jest kwiecistych chustek ciepło opatulonych mieszkanek wsi. Na 500 mieszkańców aż 400 to parafianie. Jeśli będziesz miał kiedyś szczęście przyłączyć się do ich modlitwy, usłyszysz Godzinki śpiewane po polsku ponad 1000 km od granic naszego kraju. W tym niezwykłym miejscu, w którym czas jakby zatrzymał się 40 lat temu, wszystkich katolików jest mniej niż parafian sercańskiej parafii w Bełchatowie. Jednak to właśnie tam w dniach 7-9 lutego br. odbył się ewangelizacyjny kurs Nowe Życie, zorganizowany pierwszy raz tak daleko za wschodnią granicą Polski przez Wspólnotę Szkoły Nowej Ewangelizacji Najświętszego Serca Jezusowego z Bełchatowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Słobodzie kościół jest pełen kwiecistych chustek ciepło opatulonych mieszkanek wsi.
Reklama
Konieczność pokonania 2500 km, przełamywanie bariery językowej w kontaktach z uczestnikami, tłumaczenie materiałów ewangelizacyjnych i konferencji na język rosyjski, obawa o to, jak świadectwo wiary Polaków przyjmą ludzie funkcjonujący w innej rzeczywistości społeczno-ekonomicznej to tylko niektóre zupełnie nowe doświadczenia dla przedstawicieli wspólnot ewangelizacyjnych, którzy zdecydowali się na misje w Mołdawii. Jednak wszystkie trudności zostały pokonane.
Efekt ewangelizacyjnego spotkania „ponad granicami” przerósł wszelkie oczekiwania. Każdy z przybyłych do Słobody członków wspólnoty wyraził pragnienie powrotu do Naddniestrza. Zatem to na pewno dopiero początek wspólnej drogi.
Naszym marzeniem jest podarowanie dzieciakom z parafii w Słobodzie wielofunkcyjnej, sztucznej nawierzchni do zniszczonego boiska.