Reklama

Wiadomości

Polski rzymianin

W Rzymie zmarł nestor włoskiej Polonii Stanisław August Morawski. Jednym z jego polskich przyjaciół był prof. Jerzy Miziołek, który wspomina swojego przyjaciela w rozmowie z Włodzimierzem Rędziochem.

Niedziela Ogólnopolska 5/2020, str. 46-47

[ TEMATY ]

rozmowa

Prof. Jerzy Miziołek

Stanisław August Morawski

Stanisław August Morawski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz Rędzioch: Odejście Stanisława A. Morawskiego napełnia jego przyjaciół głębokim smutkiem i zobowiązuje do chwili wspomnień. Znałeś go przez wiele lat. W jakich okolicznościach się poznaliście?

Prof. Jerzy Miziołek: Spotkaliśmy się tuż po święcie Trzech Króli w 1982 r. w Libera Universita Internazionale degli Studi Sociali, w bibliotece, której był dyrektorem. Przyjął mnie bardzo serdecznie, a gdy po kilku minutach rozmowy o moich studiach na Uniwersytecie Jagiellońskim i zainteresowaniach archeologią chrześcijańską nieśmiało zapytałem, czy rzeczywiście jest wnukiem Kazimierza Morawskiego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, wybitnego znawcy literatury i dziejów antycznego Rzymu, potwierdził i zabrał mnie na obiad. Była okazja, żeby wspomnieć dwie z wielu książek słynnego latynisty: Zarys literatury rzymskiej oraz Rzym i narody. Pamiętam, jak po chwili refleksji powiedział: „Gdyby mój dziadek wygrał wybory prezydenckie w grudniu 1922 r., ta druga książka, opublikowana w 1924 r., pewnie nigdy by nie wyszła... Tak, mój dziad to wielka postać, a ja wybrałem ekonomię i może dlatego odważyłem się pełnić funkcję prezesa Fundacji J. Umiastowskiej. Kiedyś panu o tym nieco opowiem”. W czasie tego pierwszego spotkania pan prezes otworzył mi perspektywę kontaktów z jego włoskimi studentami, m.in. z Arezzo. Dzięki niemu zawarłem wiele znajomości, które przerodziły się w przyjaźnie trwające do dziś. Teraz wiem, że dziesiątki innych osób z Polski, które do niego trafiały, otrzymywało podobne, bezcenne kontakty.

O ile mi wiadomo, nigdy nie byłeś stypendystą Fundacji Rzymskiej im. J. Umiastowskiej. Jak to się stało, że trafiłeś do kręgu przyjaciół prezesa Morawskiego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Może dlatego, że byłem wielokrotnie stypendystą Fundacji Lanckorońskich, w której radzie p. Morawski zasiadał przez kilka dekad; de facto to właśnie za sprawą prof. Karoliny Lanckorońskiej doszło do naszego pierwszego spotkania. Może jeszcze bardziej dlatego, że interesowałem się też tym, co Stanisław Morawski kochał najbardziej: rozważaniami na temat dziejów Polski i perspektywy jej niepodległości, mimo potężnego cienia, który rzucał stan wojenny. Prawdziwymi przyjaciółmi, którzy mówią sobie „na ty” i rozmawiają całymi godzinami, zostaliśmy wówczas, gdy zacząłem publikować książki o sztuce polskiego renesansu, a potem o dziejach Uniwersytetu Warszawskiego, o Henryku Siemiradzkim i Quo vadis. Za sprawą p. Morawskiego Fundacja J. Umiastowskiej wsparła finansowo włoskie wydanie mojej książki o arcydziele Henryka Sienkiewicza, które do dziś jest we Włoszech ważnym dziełem literackim. Ogromnie go ta publikacja radowała. „No tak – powiedział – to dobry wydawca, ta książka trafi do wszystkich ważnych bibliotek”. Wspierany przez Anię Kwiatkowską, sekretarkę i bibliotekarkę fundacji, rozsyłał książkę po całych Włoszech. Stanisław August nigdy nie był wylewny w pochwałach, umiał je dozować, a swój entuzjazm do wszystkiego, co dotyczyło Polski, okazywał, rzucając na stół, przy którym siedzieliśmy w siedzibie fundacji na Via Piemonte 17, wszystkie polsko-włoskie nowości, wśród nich kolejne katalogi wystaw, m.in. o Armii Hallera w czasie I wojny światowej czy o II Korpusie Polskim gen. Andersa – organizowane przez prof. Krystynę Jaworską w Turynie, włoskie wznowienia dzieł Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i innych polskich pisarzy. Pamiętam radość Stanisława, gdy się dowiedział o planach wydania bilingwicznej – polsko-włoskiej – pracy zbiorowej pt. Italia e Polonia z okazji 100-lecia relacji dyplomatycznych między Włochami i Polską. W czasie naszych dwóch ostatnich spotkań w siedzibie fundacji pokazywał mi dziesiątki ważnych książek na wspomniany temat i wreszcie w wyniku skontrum wraz z Anią Kwiatkowską wyłuskał dla mnie – na wieczne posiadanie – wszystkie dublety niekiedy bardzo rzadkich książek, m.in. tłumaczeń Mickiewicza. „Pamiętaj – rzucił na pożegnanie – byś przekazał to wszystko do dobrej biblioteki w Warszawie, jak już wykorzystasz”. Książka wyszła tuż przed jego śmiercią i nie zdążył jej zobaczyć. Był przecież wytrawnym bibliotekarzem, człowiekiem od informacji naukowej, i z wielką pieczołowitością tworzył bezcenną bibliotekę fundacji.

Co jest szczególnie warte pamiętania w przypadku tak wielkiego patrioty i jednocześnie człowieka instytucji, do którego przychodziło tylu Polaków przyjeżdżających do Rzymu?

Rzeczywiście, liczba osób, z którymi się spotykał i którym radził i pomagał odnaleźć się we Włoszech, jest imponująca. Wiem to od niego samego, z opowieści prof. Lanckorońskiej, od Adama Broża, z wizyt w jego domu i przede wszystkim w fundacji. Pamiętam opowieści o Tadeuszu Mazowieckim, którego Stanisław dobrze znał, o ks. Walerianie Meysztowiczu – współtwórcy Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie, którego podziwiał, o licznych żołnierzach z Armii gen. Andersa, którzy na stałe osiedli we Włoszech. Przede wszystkim pamiętam jego ogromne poczucie humoru, niekiedy zaprawione odrobiną ironii, niekończące się opowieści nasycone licznymi anegdotami, piękną polszczyznę i erudycję w zakresie wszystkiego, co polskie. Znam tylko garść jego tekstów, m.in. wypowiedzi na temat Karoliny Lanckorońskiej i wspomnianego już ks. Meysztowicza, kilka wstępów do wydawanych przez fundację publikacji. Wszystkie są znakomite, zwięzłe i treściwe, pisane wytrawną polszczyzną, mimo że pół wieku mieszkał we Włoszech. Myślę, że warto byłoby to wszystko zebrać i ogłosić – jeśli nie drukiem, to przynajmniej w internecie.

Jakie są, według Ciebie, najważniejsze dokonania śp. Stanisława A. Morawskiego?

Był współzałożycielem Związku Polaków we Włoszech i znakomitym prezesem Fundacji Rzymskiej im. J. Umiastowskiej. Ileż to książek o związkach polsko-włoskich powstało dzięki stypendiom tej fundacji! Ponadto wspomnijmy arcyważny bilingwiczny periodyk Polonia włoska i absolutnie bezcenne Testimonianze, redagowane z nadania Stanisława przez Ewę Prządkę. Siedem tomów tej polsko-włoskiej publikacji powinien znać każdy Polak, który udaje się do Włoch. Ponadto Stanisław August wraz z żoną Renią (Teresą), legendarną przewodniczką po Rzymie, wychowali kilku synów, którzy kontynuują dzieło wielkiego ojca – przybliżając dzieje Polski mieszkańcom Włoch.

Stanisław August Morawski urodził się w 1922 r. w Krakowie. Był oficerem Armii Krajowej. W 1957 r. zamieszkał w Rzymie. Ten legendarny działacz polonijny był jednym z założycieli Związku Polaków we Włoszech oraz prezesem Fundacji Rzymskiej Margrabiny J. S. Umiastowskiej, której celem są m.in. promocja badań na temat stosunków polsko-włoskich i dokumentowanie działalności Polaków we Włoszech.
Opiekował się biblioteką fundacji, należał także do rady fundacji polskiego muzeum, utworzonego przy cmentarzu wojennym na Monte Cassino.
Był wybitną postacią polskiego życia kulturalnego i społecznego w Wiecznym Mieście. W 2010 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Prof. Jerzy Miziołek, historyk sztuki, profesor nauk humanistycznych. Od lat związany z Uniwersytetem Warszawskim. W latach 2002-16 był profesorem w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.
W latach 2010-18 kierował Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego. W 2013 r. otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za osiągnięcia w dziedzinie badań nad sztuką, w 2018 – tytuł Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej.

2020-01-28 11:31

Ocena: +17 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jadwiga Barańska: modlę się do Matki Bożej Częstochowskiej

Niedziela Ogólnopolska 52/2022, str. 34-35

[ TEMATY ]

rozmowa

Archiwum TVP

Jadwiga Barańska, niezapomniana Barbara Niechcic z "Nocy i dni", wybitna aktorka, którą cechują ogromna życzliwość, optymizm i radość życia. Zapraszamy na spotkanie z gwiazdą.

ROZMOWA Z OKRESU BOŻEGO NARODZENIA, ROK 2022

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję