W grudniu ub. r. minęło 30 lat od przyznania XIV Dalajlamie Pokojowej Nagrody Nobla. To rocznica dla Tybetańczyków ważna, świętowana w diasporze, pokazująca, że świat nie zapomniał o Tybecie. Nobel otworzył Dalajlamie polityczne salony świata, a Tybetańczykom dał poczucie przynależności i świadomość, że nawet mały naród z dalekich gór może coś znaczyć w świecie, w którym rządzą mocarstwa.
W ubiegłym roku minęło też 70 lat od zwycięstwa w Chinach komunistów, co miało zasadniczy wpływ na losy Tybetu. Cieszył się on faktyczną niezależnością – choć jego niepodległość nie była uznawana na arenie międzynarodowej – od 1913 r. Ten czas zakończył się jednak na przełomie lat 1950 i 1951, po wkroczeniu wojsk chińskich – pod hasłem wyzwolenia Tybetu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W ubiegłym roku minęło ponadto 60 lat od wybuchu antychińskiego powstania w Lhasie, które skutkowało ucieczką z kraju Dalajlamy i przypieczętowało losy Tybetańczyków – tych, którzy pozostali w kraju i tych, którzy wyemigrowali. Następstwa rewolty i ucieczki wpłynęły na losy ludzi nie tylko w tamtym rejonie świata. Prężna diaspora tybetańska i prestiż Dalajlamy doprowadziły do zaistnienia Tybetu na arenie międzynarodowej – nie jako niepodległego państwa, lecz jako tworu kulturowego, który zajął ważne miejsce w świadomości ludzi Zachodu.
O tych wydarzeniach mówi książka Tseringa Shakyi, tybetańskiego historyka światowego formatu, a osią opowieści jest rewolta. Jest to praca wyjątkowa, oparta na unikatowych materiałach źródłowych, obiektywna i wielostronna, najważniejsza spośród książek poświęconych współczesnej historii Tybetu.