Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Czym jest Biblia?

Do czego podobna jest Biblia i z czym mam ją wam porównać? „Istnieje kopalnia srebra i miejsce, gdzie płuczą złoto. Dobywa się z ziemi żelazo, kamienie na miedź przetapiają, kres się kładzie ciemności, przeszukuje się wszystko dokładnie” (Hi 28,1-3a).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa zapisane powyżej nie są wypowiedzią Jezusa, ale myślę, że ta parafraza fragmentu hymnu o Bożej mądrości z Księgi Hioba idealnie oddaje to, czym jest Biblia w życiu wierzących, a więc także dla mnie. Niedługo będziemy po raz pierwszy obchodzić Niedzielę Słowa Bożego w naszej diecezji. Przy tej okazji zadajmy sobie pytanie: jak wygląda moja Biblia?

Mam w swoim zbiorze książek dużo egzemplarzy Biblii. Myślę, że bez przesady mogę powiedzieć, że mam ich kilkadziesiąt: francuskie, angielskie, greckie, hebrajskie, syryjskie... Nic dziwnego, jestem w końcu biblistą, więc jest to dla mnie obszar badań i źródło wiedzy, którą się dzielę przez internet lub w czasie zajęć. Ale chciałbym opowiedzieć o trzech wyjątkowych egzemplarzach Biblii, które posiadam i które są dla mnie najważniejsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwsza Biblia to ta, którą posiadam od czasu studiów teologicznych. Kupiłem ją szesnaście lat temu i towarzyszyła mi przez wszystkie zajęcia z Pisma Świętego oraz nauk pomocniczych. Mam w niej mnóstwo kartek, notatek, jest zaznaczona wieloma uwagami profesorów, wskazówkami do medytacji oraz własnymi przemyśleniami nasączonymi długimi godzinami modlitw i wieloma łaskami Ducha Świętego. Biorę ją ze sobą na wszystkie zajęcia i spotkania kręgów biblijnych, w których mam okazję uczestniczyć. Ponieważ wielokrotnie ją kartkowałem i czytałem, zaczyna się trochę rozpadać...

W dniu pierwszej Niedzieli Słowa Bożego zachęcam cię: zatroszcz się o to, by Biblia w Twoim domu rozpadała się od częstego zaglądania do niej.

Podziel się cytatem

Reklama

Moja druga Biblia jest trochę mniejsza. Dzięki temu zabieram ją w każdą podróż, w którą się udaję. Zabieram ją, gdy jadę w delegację z pracy; jedzie ze mną, gdy udaję się za granicę na wypoczynek, czy szkolenie. Ponieważ duży format pierwszego egzemplarza może być nieporęczny, biorę ten mniejszy i w każdej chwili mogę zacząć czytać.

Ta miłość do Biblii nie bierze się jednak znikąd, na jej powstanie złożyło się wiele osób, które przez całe życie pokazywały mi jej piękno i zachęcały. Do tej pory pamiętam wyjazdy do babci na wieś, gdy wieczorem przed spaniem babcia opowiadała nam biblijne historie, z których najdokładniej pamiętam opowieść o biblijnym Józefie egipskim. Do rozwoju tej miłości przyczyniali się też moi rodzice, którzy w trudnych latach 80. dzięki swoim znajomościom z księżmi zdobyli Biblię dla dzieci z obrazkami i wielokrotnie podawali mi ją z półki na reprezentacyjnym miejscu, gdy początkowo sam nie mogłem do niej dosięgnąć. Wreszcie ta miłość to także rozmowy z moimi dziećmi, którym z żoną opowiadamy biblijne historie i przybliżamy wydarzenia, które miały miejsce dawno temu, ale są nam wszystkim bliskie, bo ich wspaniałe skutki towarzyszą nam do dziś.

A trzecia Biblia? To Biblia, którą mam w sercu, na którą składają się dwie powyższe i do której zaistnienia przyczynili się wszyscy ludzie, których spotykałem w życiu. To dzięki niej mogę dzielić się swoją przygodą ze Słowem Bożym oraz swoim zamiłowaniem do poznawania historii, gdy Bóg wkroczył w historię świata. Dzięki tej Biblii mogę przekazywać orędzie zarówno słuchaczom kursów formacji biblijnej, ale także swoim dzieciom.

W dniu pierwszej Niedzieli Słowa Bożego zachęcam cię: zatroszcz się o to, by Biblia w Twoim domu rozpadała się od częstego zaglądania do niej. Niech nie będzie możliwości, by osiadał na niej kurz! Bierz ją do ręki i czytaj.

2020-01-21 12:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

2025-04-19 10:37

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję