Reklama

Niedziela Podlaska

Internowany za prawdę

Mroźnym rankiem 13 grudnia 1981 r. Polacy obudzili się w nieco innej rzeczywistości. Od wprowadzenia stanu wojennego mija w tym roku 38 lat. Dla jednych jest to tylko odległy fragment zapisany na kartach historii, dla drugich blizna pozostawiona w pamięci, jak w przypadku Jerzego Ryczkowskiego z Węgrowa

Niedziela podlaska 50/2019, str. IV

[ TEMATY ]

stan wojenny

Jerzy Ryczkowski

Archiwum prywatne Jerzego Ryczkowskiego

Jerzy Ryczkowski po odsiadce w areszcie i więzieniach

Jerzy Ryczkowski po odsiadce w areszcie i więzieniach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obchodzona rocznica stanu wojennego jest czasem refleksji i modlitwy za zamordowanych, skrzywdzonych i ich rodziny. Jak wiemy, przeciwnicy reżimu komunistycznego na różnych płaszczyznach doświadczyli represji. Począwszy od utraty pracy, zmuszenia do emigracji z kraju, po internowania. Niezłomni w głoszeniu prawdy, tacy jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko, ponieśli najwyższą cenę. Dzień modlitw za ofiary stanu wojennego nie pozwala zapomnieć o tej trudnej historii. Na terenie diecezji drohiczyńskiej reliktami pamięci minionych czasów PRL są m.in. świadectwa działaczy „Solidarności”.

13.12.1981

Na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego 13 grudnia 1981 r. na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej został wprowadzony stan wojenny. Po ogłoszeniu przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego działalność wszystkich organizacji społecznych, w tym „Solidarności”, została zawieszona, wstrzymano wydawanie prasy, z wyjątkiem pism wojskowych, militaryzowano zakłady pracy, a także wprowadzono godzinę policyjną. Zakazano także strajków, manifestacji i wszelkich form protestów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jerzy Ryczkowski pełnił wówczas funkcję przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Węgrowie. Prawie wszyscy członkowie około stuosobowej grupy pracowników dołączyli do „Solidarności”. W jej ramach prowadzona była statutowa działalność. Zgodnie z informacją przekazaną faksem, odpowiedzią na stan wyjątkowy miał być strajk generalny. Jak zauważa Jerzy Ryczkowski, najbardziej pokrzywdzeni byliby wówczas zwykli ludzie, beneficjenci różnych usług dostarczanych przez zakłady pracy. Z tego powodu, jak również z obawy przed drakońskimi karami i represjami, nie podjęto się zorganizowania strajku w Węgrowie. Miękką formą wsparcia było solidaryzowanie się z protestującymi m.in. w postaci wywieszania flag na samochodach. Dalsza rzeczywistość rysowała się w coraz bardziej szarych barwach, szczególnie dla działaczy „Solidarności”.

Teraz my ciebie załatwimy

Po kilkukrotnym nachodzeniu i przeszukaniu mieszkania przez SB, Jerzy Ryczkowski został zatrzymany 15 grudnia 1981 r. W drodze na komisariat powiedziano mu: „Miałeś, solidarnościowcu, nas zabijać, teraz my ciebie załatwimy”. Na miejscu dobrze znany funkcjonariusz ORMO z zamachem uderzył łokciem działacza „Solidarności” w brzuch. Jerzy Ryczkowski wiedział, że żadną szarpaniną nic nie wskóra, ponieważ w pobliżu znajdowali się inni funkcjonariusze. Po spędzeniu nocy w celi został przewieziony na Komendę Miejską do Siedlec. Drugą noc spędził w więzieniu w Węgrowie. Na trzeci dzień funkcjonariusze przedstawili w Komendzie Wojewódzkiej zarzuty, na podstawie których był odpowiedzialny za stworzenie listy pięćdziesięciu członków partii do powieszenia. Na co Ryczkowski odpowiedział, iż sam nie byłby w stanie tego zrobić, tym bardziej, że pięćdziesięciu to jednak trochę za dużo. Zgodnie z zarzutami kierowanymi przez komunistów, Jerzy Ryczkowski usiłował zorganizować protestacyjny strajk w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Węgrowie oraz mógłby zagrażać bezpieczeństwu państwa, ponieważ nawoływał do niepokojów społecznych. Abstrakcyjne zarzuty były przedstawiane także innym członkom „Solidarności” i działaczom opozycji. Bezpieka stosowała przeróżne metody, aby tylko zastraszyć, złamać i zachęcić do współpracy. Zarzucić można było wtedy wszystko i za wszystko zamknąć.

Biała Podlaska, Włodawa i Lublin

Reklama

Na Komendzie Miejskiej w Siedlcach Jerzy Ryczkowski, jak również inni z Węgrowa i okolic otrzymali decyzję o internowaniu. Tej samej nocy (17 grudnia 1981 r.) zostali wywiezieni do Zakładu Karnego w Białej Podlaskiej. Internowani zostali rozkuci dopiero na terenie więzienia.

Kolejnym miejscem był Ośrodek Pracy dla Więźniów we Włodawie, gdzie przebywało łącznie ok. 300 internowanych. Ryczkowski wspomina, jak podczas wyjścia na spacer, osadzeni wspólnie nucili przyśpiewkę: „My nie, my nie, my nie poddamy się komu (nie)”. Krzepiącym serca momentem było także wieczorne śpiewanie przez mężczyzn przy otwartych oknach pieśni „Boże, coś Polskę”. Wiara była wówczas podtrzymywana m.in. dzięki przyjeżdżającym biskupom z Siedlec i Lublina, którzy przywozili modlitewniki, Pismo Święte, różańce. Uczestnictwo w niedzielnych Mszach św. dawało zaś siłę i krzepiło ducha na czas odsiadki. A realia więzienne bywały różne. Pobyt w zakładzie wiązał się także z rewizjami, ale i z innymi nieprzyjemnościami, których niewątpliwie doświadczyła żona Jerzego Ryczkowskiego. Pozostawiona z trójką dzieci musiała wtedy radzić sobie sama ze wszystkim.

Ostatnim miejscem odsiadki był Areszt Śledczy w Lublinie, gdzie, w porównaniu do poprzednich miejsc, panowały lepsze warunki. Łączne jako internowany Ryczkowski spędził 4 i pół miesiąca w więzieniu.

Oblicze wolności

Po zwolnieniu w kwietniu Jerzy Ryczkowski dostał termin zgłoszenia się na Komendę Miejską do Siedlec. Kazano mu podpisać tzw. lojalkę (zaświadczenie, że nie będzie działał przeciwko PRL-owi), czego nie zrobił. Zamiar zniechęcenia do działalności okazał się bezskuteczny, ponieważ już podczas odsiadki elity przekazywały sobie doświadczenie i wiedzę, a co najważniejsze, podtrzymywały na duchu. Potrzeba było niebywałej odwagi, żeby nie dać się złamać, zastraszyć. A akcje, takie jak drukowanie i kolportaż ulotek, broszurek, których Jerzemu Ryczkowskiemu udało się wydrukować po internowaniu do 2 tys. egz., groziły więzieniem. Jak zauważa, wzmocnienie dawała wiara i Kościół. Nie udało się komunistom zabić ducha narodu, nawet tego „zakutego w kajdany”. Internowanie stało się szkołą do dalszych działań w opozycji.

Wprowadzenie stanu wojennego i działania PZPR spowodowały wieloletnią zapaść, która odbija się czkawką do dziś w postaci postkomunistycznej mentalności części społeczeństwa, braku lustracji, wątpliwych autorytetów, które z różnych względów poddały się współpracy. Opór totalitaryzmowi wymagał odwagi, a na tę stać było wybranych.

2019-12-10 10:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: pielęgnujcie katolicką wiarę, to ona wspierała waszych dziadków

2025-06-04 10:31

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

"To katolicka wiara podtrzymywała włoskich migrantów w trudnych chwilach, kiedy przybywali do Stanów Zjednoczonych z nadzieją na lepsze życie" - powiedział Leon XIV na audiencji dla fundacji zrzeszającej Amerykanów włoskiego pochodzenia. Przyznał, że jest to wiara o bogatej tradycji, pobożności ludowej i kulturze, którą Włosi zachowali również w nowej ojczyźnie.

Papież zachęcił Amerykanów włoskiego pochodzenia, by zawsze pielęgnowali to bogate dziedzictwo duchowe i kulturowe, które odziedziczyli po swych przodkach. Przypomniał, że przeżywany obecnie Rok Jubileuszowy jest poświęcony nadziei, a zatem pragnieniu i oczekiwaniu na dobra, które mają nadejść, choć nie wiemy, co przyniesie przyszłość. „W czasach pełnych wyzwań, niech wasz pobyt w mieście naznaczonym grobami apostołów Piotra i Pawła, oraz wielu świętych, którzy umacniali Kościół w trudnych okresach historii, odnowi waszą nadzieję i ufne podejście do przyszłości” - powiedział Ojciec Święty.
CZYTAJ DALEJ

Wielka Brytania: ks. Glas skazany za wykorzystywanie seksualne dziecka

2025-06-02 17:53

[ TEMATY ]

ksiądz Piotr Glas

Adobe Stock

Pochodzący z Polski ks. Piotr Antoni Glas z angielskiej diecezji Portsmouth został skazany na pięć lat więzienia za wykorzystywanie seksualne dziecka, jakich się dopuścił w latach 2004-2007, gdy był duszpasterzem na brytyjskiej wyspie Jersey. Otrzymał również dożywotni zakaz kontaktów z ofiarą. Dodatkowo musi zapłacić ponad 12 tys. funtów za terapię, którą osoba ta, obecnie dorosła, przechodzi. Został także umieszczony w rejestrze przestępców seksualnych na okres 10 lat. Obrońca księdza zapowiada apelację.

61-letni duchowny w kwietniu br. został uznany przez ławę przysięgłych w Saint-Helier winnym czynów lubieżnych wobec dziecka na tle fetyszu stóp.
CZYTAJ DALEJ

„Śpiewajmy z papieżem” staje się hitem w mediach społecznościowych

2025-06-04 16:57

[ TEMATY ]

muzyka

Screen

815 000 wyświetleń na Instagramie, prawie 77 000 na YouTube i około 250 udostępnień na Facebooku. Seria wideo „Śpiewajmy z Papieżem” jest hitem w mediach społecznościowych. Według o. Roberta Mehlharta OP, pomysłodawcy i bohatera serii, jest tak wiele serduszek, kciuków w górę i „komentarzy w różnych językach świata”, że nie może nawet nadążyć z czytaniem ich wszystkich.

Dyrektor Papieskiego Instytutu Muzyki Sakralnej w Rzymie powiedział to w wywiadzie dla portalu „Vatican News” w połowie maja. Pomysł na serię wideo przyszedł mu do głowy podczas południowej modlitwy „Regina Coeli” śpiewanej przez nowego papieża Leona XIV. „Większość ludzi śpiewała spontanicznie, ale była jedna lub dwie osoby, które być może nie były tak pewne siebie” - powiedział o. Mehlhart. Pomyślał więc: „Możemy w tym pomóc”. Seria obejmuje obecnie sześć krótkich samouczków wideo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję