Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Do stóp Pani Łaskawej

Mieszkańcy ziemi biłgorajskiej, jak co roku, 7 września wyruszyli na pątniczy szlak do sanktuarium Matki Bożej w Janowie Lubelskim

Niedziela zamojsko-lubaczowska 38/2019, str. 3

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Joanna Ferens

W drodze do Matki

W drodze do Matki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grupę po raz kolejny poprowadził ks. Zbigniew Kurek, który zaznaczał, że pielgrzymi niosą do Matki Bożej wiele swoich intencji. – Ludzie przychodzą do Matki, aby przedstawić Jej swoje intencje, chcą podziękować za różne sprawy swojego życia, a także poprosić, szczególnie teraz, na początku nowego roku szkolnego. Rodzice proszą, aby ich dzieci mogły cieszyć się darami Ducha Świętego, aby otrzymały Boże błogosławieństwo tak potrzebne do tego, aby umiały w swoim życiu rozróżniać dobro od zła. Nie tak dawno obchodziliśmy również rocznicę wybuchu II wojny światowej, dlatego modlimy się również w intencji naszej Ojczyzny, o jej wolność i pokój – wskazał.

Ks. Kurek dodał, że pielgrzymka ma wartość oczyszczającą. – Z każdym krokiem, z każdą chwilą, kiedy przybliżamy się do tego miejsca, do którego zmierzamy, oczyszczamy nasze intencje, nasze motywacje, rośniemy przede wszystkim w wiarę, modlimy się i przedstawiamy Panu Bogu nasze intencje głęboko wierząc i ufając, że jest On obecny pośród nas w tej naszej radosnej, uśmiechniętej i rozśpiewanej, ale i niosącej swoje zmartwienia i problemy grupie – podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do Pani Janowskiej zmierzała m.in. Teresa Radomska z Gromady, która podkreślała, że pielgrzymka to dla niej wyjątkowy czas spotkania z Matką Bożą. – Tęsknota za pielgrzymowaniem trwa we mnie cały czas. Pomyślałam, że skoro dziś sobota, dzień wolny, to pójdę pokłonić się Pani Łaskawej w Janowie Lubelskim. Mam naprawdę za co Panu Bogu dziękować, ale i o co prosić, dlatego chciałabym szczęśliwie dojść i wierzę, że moje intencje zostaną wysłuchane. Czuję dziś wielką ulgę i radość z tego, że mogę znowu iść, ponadto jest piękna pogoda i tak dużo ludzi, z którymi wiele razy pielgrzymowałam na Jasną Górę i jestem dziś po prostu szczęśliwa – mówiła pani Teresa.

Reklama

Grupa pielgrzymów wyruszyła z kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Biłgoraju, a po drodze zawitali do Gromady, Korytkowa Dużego, Frampola i Dzwoli, gdzie dołączali kolejni pątnicy. Proboszcz parafii w Korytkowie, ks. Krzysztof Gajewski nie ukrywał, że mieszkańcy Korytkowa co roku czekają na pielgrzymów, aby ich przyjąć i ugościć. – Cieszę się bardzo, że już kolejny raz mogę powitać pielgrzymów z Biłgoraja w naszej parafii, która jest na ich trasie do Pani Janowskiej. Zawsze ich tu podejmujemy wraz z parafianami i cieszymy się, że nie mijają naszego kościoła, razem się tu modlimy i idą dalej – wskazał proboszcz.

Pielgrzymi dotarli do Janowa Lubelskiego na wieczorne, pierwsze uroczystości odpustowe, zaś część z nich pozostała na nocnym czuwaniu, aby 8 września świętować odpust Narodzenia Matki Bożej, właśnie tam, u stóp Pani Janowskiej.

2019-09-17 14:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Dzięga: trzeba modlitwy i postu za Polskę

[ TEMATY ]

pielgrzymka

B. M. Sztajnerowie

Ze szczególną modlitwą za Polskę na Jasną Górę przybyła 24. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja. - Jeśli chcemy coś zmienić w naszym narodzie, to trzeba najpierw to wymodlić - podkreślał w homilii abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. Przyjętą ostatnio przez koalicję rządową ustawę o in vitro nazwał zbrodniczą. Uroczystą Sumę, w której uczestniczyło kilkaset tysięcy wiernych, celebrowało kilkunastu biskupów. Spotkanie przebiegało pod hasłem: „Po Panu Bogu najbardziej kocham Polskę”.

- Dzisiaj jesteśmy tutaj po to, aby przede wszystkim dziękować za naszą Ojczyznę, za tych wspaniałych ludzi, którzy tworzyli jej przeszłość i zabezpieczali dziedzictwo dla kolejnych pokoleń - mówił w homilii abp Andrzej Dzięga. Nawiązując do słów Prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego, będących hasłem spotkania podkreślił, że „kochanie Polski ponad wszystko, po Bogu, to bardzo trudny, ale realny i dzisiaj program”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Norman Davies z Wykładem Mistrzowskim w Łodzi

2024-04-25 13:57

Archidiecezja Łódzka

W środę 8 maja br. o godz. 19:00 w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu „Wykład Mistrzowski”. Tym razem – kard. Grzegorz Ryś – zaprosił do Łodzi Ivora Normana Richarda Daviesa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję