Reklama

Rodzina

Zatrzymać alkoholowy potop

Co sprawia, że alkoholik przestaje pić? Dlaczego jednym się udaje, a innym nie? Z Rafałem Porzezińskim – trenerem terapii uzależnień, ekspertem Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, dziennikarzem, autorem programu „Ocaleni” w TVP 1 – rozmawia Anna Wyszyńska

Niedziela Ogólnopolska 38/2019, str. 38-40

[ TEMATY ]

alkohol

alkoholizm

alkoholicy

stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: – Statystyki dotyczące rosnącego spożycia alkoholu i liczby uzależnionych są znane i zatrważające. Jak zatrzymać alkoholowy potop?

RAFAŁ PORZEZIŃSKI: – Dobrze byłoby zacząć od siebie. Próbować prześledzić, w jaki sposób traktujemy alkohol w codziennych rozmowach i zachowaniach. Niezależnie od tego, czy mamy lat 18 czy 88, zastanówmy się: Czy alkohol postrzegamy jako równoprawny środek spożywczy, równoprawny napój, a może jako lekarstwo? Czy nie przeszkadza nam sposób, w jaki alkohol jest eksponowany w sieciach sklepów i na stacjach benzynowych? Czy nie dziwi nas, że prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek oraz selekcjoner naszej reprezentacji reklamują piwo w czasie, gdy rozpoczynają się mistrzostwa świata w piłce nożnej? Jeżeli na takie sytuacje jesteśmy znieczuleni, to będzie nam trudno przeciwdziałać alkoholizmowi wśród młodych. Dziś przyzwolenie na napicie się czy zrobienie prezentu z alkoholu jest ogromne.

– Kiedyś było mniejsze?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nie mówię, że społeczne przyzwolenie było mniejsze, ale na pewno był mniejszy nacisk środków przekazu na tę sprzedaż. I to, co się udało w latach 90., czyli wyrugowanie z przestrzeni publicznej reklam papierosów, chociaż koncerny nikotynowe robiły wszystko, by do tego nie dopuścić, nie udaje się, niestety, z producentami piwa. Także my, dziennikarze, dajemy czasem dodatkowe wsparcie producentom i konsumentom, kiedy w audycjach, artykułach czy programach puszczamy takie oczko, że np. dobra zabawa musi być „polana”. U didżejów radiowych „bliski piąteczek” czy „piątunio” pojawiają się jako zajawka czegoś fajnego, bo będzie okazja, by się napić.

– Kamyczek do medialnego ogródka jest uzasadniony, choć nie dotyczy wszystkich. A co poza tym?

– Na pewno problemem są niska cena i duża dostępność alkoholu. Dziś za niewielkie pieniądze jesteśmy w stanie szybko się doprowadzić do absolutnego upodlenia. Cena nie ma znaczenia dla dorosłego, dobrze zarabiającego konsumenta, który gdy będzie chciał się upić, to się upije. Ale ma znaczenie jako element inicjujący – chodzi o to pierwsze piwo czy kieliszek wypite przez licealistę czy gimnazjalistę, którzy nie muszą się długo zastanawiać, skąd wziąć kilka złotych na piwko czy tzw. małpkę. Nie ma też problemu z zakupem, bo alkohol jest dostępny przez 24 godziny na dobę w wielu miejscach. Nie widzę powodu, aby alkohol był sprzedawany tak, jak każdy podstawowy produkt spożywczy, bo nim nie jest. Oczywiście, jest legalny i niech tak zostanie. Nie jestem za prohibicją, która nie sprawdziła się nigdzie na świecie, ale traktujmy alkohol tak, jak na to zasługuje. To jest toksyna, która zmienia naszą świadomość w sposób ewidentny, i to już od pierwszych działek. Toksyna, po której spożyciu nie jesteśmy sobą, tylko kimś zupełnie innym. Traktowanie tego płynu jako równoprawnego produktu spożywczego, a przez niektórych nawet jako uprzywilejowanego, przeraża.

Reklama

– Ksiądz Marek Dziewiecki mówi, że nikt w młodości nie planuje, że zostanie alkoholikiem. Niestety, w konfrontacji z dorosłością wiele osób wchodzi w uzależnienia. Gdzie następuje błąd?

– Inicjacja alkoholowa, wejście do świata alkoholowego zamiast trzeźwego, jest wynikiem braku zgody na siebie i braku prawdziwych relacji. Liczba różnego rodzaju uzależnień rośnie lawinowo, nie tylko zresztą w Polsce, m.in. z tego powodu, że brakuje nam normalnych, zdrowych i prawdziwych więzi, które zastępujemy namiastką serwowaną przez komunikatory internetowe i smartfony. One stwarzają nam pozór bycia w świecie, bycia z ludźmi, bycia w relacji. A tak naprawdę nie jest to nic innego jak ogromne oszustwo i kolejne uzależnienie, które dzisiaj dziesiątkuje ludzi w każdym wieku. Na randkach chłopak i dziewczyna wysyłają sobie wiadomości zamiast rozmawiać, to samo dzieje się przy rodzinnym stole...

– ...bo zamiast na osoby obok patrzymy na ekran telewizora, komputera lub telefonu.

– Mam też obawy, że wkrótce psów przewodników będą potrzebować nie tylko ci, którzy nie widzą lub niedowidzą, ale wszyscy, którzy chodzą po ulicach, gapiąc się w ekran smartfona.

– To przejaw szerzącego się smartfonoholizmu.

– Ale wracając do tematu alkoholu, dodam, że jestem abstynentem, chociaż nigdy nie byłem uzależniony od alkoholu. Podpisałem Krucjatę Wyzwolenia Człowieka w duchu ks. Franciszka Blachnickiego i jestem z tego powodu szczęśliwy.

– Kiedy zdecydował się Pan na podpisanie krucjaty?

– Mam w swojej biografii uzależnienie – nie był to alkohol, lecz hazard. Nałóg, który zabrał mi kilka lat życia. Ale przyszedł moment, w którym zawołałem o pomoc i tę pomoc otrzymałem, i to z samej góry. Potem była praca pod kierunkiem specjalistów, program 12 kroków itd. Wyszedłem z hazardu, ale nie zrezygnowałem z wina czy piwa, które czasem się pojawiały na stole. Kiedyś byłem na spotkaniu z grupą uzależnionych w Chicago i rozmawialiśmy o tym, jak program 12 kroków pomógł mi w odzyskiwaniu człowieczeństwa, godności i siebie. Ktoś zapytał, czy mój proces trzeźwienia z hazardu spowodował, że odstawiłem alkohol. Przyznałem się, że zdarza mi się wypić piwo czy wino. Po spotkaniu organizator, który mnie odwoził, zapytał, dlaczego powiedziałem, że czasem piję. Odpowiedziałem, że taka jest prawda, nie mogłem kłamać. On na to: – Nie kłamać, nie. Ale może nie pij? – I wtedy uznałem, że to świetny pomysł. Nie tylko dla czystości przekazu, co w przypadku trenera terapii czy dziennikarza mówiącego o wychodzeniu z uzależnień też jest istotne, ale przede wszystkim dla spokoju wewnętrznego. Alkoholu nie ma w naszym domu, nie robimy z niego prezentów, nie jest nam do niczego potrzebny i mam nadzieję, że nigdy nie będzie.

– Co jakiś czas dowiadujemy się, że policja zatrzymała znanego dziennikarza, polityka czy posła na jeździe po pijanemu.

– Uważam, że osoby wykonujące zawód publicznego zaufania, które zostały przyłapane na tego typu przestępstwach, powinny ponieść surową karę, bo ich pogarda dla przepisów jest wyjątkowo gorsząca. Niestety, te spektakularne upadki kończą się często na paru enuncjacjach medialnych, a potem sprawa rozchodzi się po kościach. Zresztą, w każdym przypadku wsiadanie za kierownicę po wypiciu alkoholu jest podobne do strzelania na oślep z karabinu maszynowego ustawionego na ruchliwym skrzyżowaniu.

– Co więcej, te osoby próbują się tłumaczyć problemami osobistymi.

– Próba szukania w alkoholu rozwiązania problemów osobistych to fatalny błąd. Problemy, w większości, biorą się stąd, że nie ma prawdziwej miłości w relacjach. Brak wpatrzenia się w drugiego człowieka, z którym jestem jedną rodziną, to źródło większości uzależnień. Alkohol, narkotyki, hazard albo sporty ekstremalne, które są modne, a które są w stanie wejść głęboko w krew i uzależnić, są próbami kojenia emocji lub – jak mówią specjaliści – regulowania uczuć. To iluzoryczne próby szukania szczęścia tam, gdzie go nie ma. Alkohol nie wygeneruje nam szczęścia, może jedynie przez chwilę dać trochę pewności siebie, kurażu, nawet buty, ale koniec końców zostawi nas samych. Alkoholizm najlepiej opisuje definicja ks. Marka Dziewieckiego – jest to zakochanie w swoim śmiertelnym wrogu.

– To wyjątkowo patologiczna miłość.

– Tak, bo to zakochanie oznacza, że nie widzimy świata poza używką, dla której jesteśmy w stanie zrezygnować z własnej godności, zdrowia, rodziny, pracy. To jest przerażające. W rozmowach z tymi osobami lub ich rodzinami wielokrotnie miałem okazję się przekonać, że człowiek uzależniony nie jest wrażliwy ani na miłość bliskich, ani na ich ból – po prostu na nic. Jedyne, co może go uratować, to własne cierpienie i własny ból. Otoczenie często chroni pijącego, a ja apeluję: dajcie im cierpieć, nie ponoście konsekwencji ich picia, nie załatwiajcie fałszywych zwolnień lekarskich, nie kłamcie. Jeżeli będą ponosić konsekwencje swoich wyborów, może zechcą szukać pomocy. W Polsce pomocy jest pod dostatkiem, jeżeli tylko ktoś chce się leczyć. Są grupy samopomocowe, Kościoły, bardzo wiele ośrodków, gdzie prowadzona jest świetna psychoterapia, kluby abstynentów. Profesjonalne formy pomocy bardzo polecam także osobom współuzależnionym: rodzicom, małżonkom, rodzeństwu, dzieciom. Warto zrobić ten krok. Stawką jest odzyskanie wewnętrznej wolności.

– Dobry materiał do przemyślenia, konfrontacji swojej sytuacji z sytuacją innych, to także Pański program „Ocaleni”, emitowany w TVP1 w czwartki przed północą.

– Zapraszam.

2019-09-17 14:31

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Rzeczpospolita": Najwięcej wydaliśmy na alkohol

[ TEMATY ]

alkohol

CC0 Public Domain / FAQ

W 2020 r. Polacy przeznaczyli na trunki niemal 40 mld zł. Znacznie wzrosły wydatki na żywność - informuje czwartkowa "Rzeczpospolita".

Choć pandemia zdemolowała wiele zwyczajów zakupowych i będzie grabarzem tysięcy firm, to rynek FMCG (podstawowe kategorie produktów spożywczych i chemicznych, bez żywności świeżej) w tak trudnych realiach urósł o 4,8 proc., do 198,2 mld zł – wynika z danych firmy Nielsen, które "Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję