Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej chcąc wśród dzieci i młodzieży promować aktywną formę wypoczynku zorganizowało obozy formacyjno-rekreacyjne. Udział w nich wzięło ponad 400 osób w wieku 8-16 lat. Nad opieką czuwały łącznie 42 osoby wykwalifikowanej kadry pedagogicznej, a opiekę duchową sprawowało 6 kapłanów.
Każdy dzień na obozie to nowe niezapomniane atrakcje i niespodzianki. Podczas 11-dniowych turnusów, które odbywały się w Murzasichle, Broku i Drohiczynie nasi młodzi przyjaciele mogli podziwiać piękno przyrody miejsc, w których byli. Ci, którzy spędzali swoje wakacje w Murzasichle zasmakowali zmęczenia na górskich szlakach, takich jak: Kasprowy Wierch, Nosal, Wiktorówki, Kalatówki. Wysokiego poziomu adrenaliny dostarczyły zjeżdżalnie grawitacyjnej. Ciekawostką były warsztaty z produkcji regionalnych serów, które sami mogli zrobić i skosztować. A przed samym wyjazdem nadszedł czas na zregenerowanie swoich sił i wizytę w termach wodnych.
Atrakcje przygotowane dla uczestników obozów w Drohiczynie i Broku były zupełnie inne. Tam można było przełamać lęki i obawy przed wysokością podczas podniebnego spaceru w Parku Linowym NOE. Budowanie współpracy to kolejny z celów postawionych przez KSM, co udaje się przez gry i zabawy teambuilding. W tych rozgrywkach, żeby osiągnąć zwycięstwo, należy ze sobą współpracować, w innym przypadku pozostaje tylko pogodzić się z porażką. W tym szczególnym dla diecezji roku, gdzie obchodzimy 20. rocznicę wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II nie mogło nas zabraknąć w sercu diecezji, którym jest Drohiczyn. Odwiedzaliśmy pojazdami elektrycznymi wszystkie miejsca, w których był św. Jan Paweł II. Oczywiście były też wizyty w aquaparku i w kinie w Siedlcach.
Na każdym obozie nie zabrakło również elementu formacyjnego. Codzienna modlitwa, wspólna Msza św. i przeżywanie dnia pod danym hasłem, które pomagało, by każdy dzień jeszcze bardziej przybliżał nas do Pana Boga. Ale to nie wszystko, co było przygotowane dla naszych uczestników, atrakcji było o wiele więcej, a osoby, które chcą się o tym przekonać, zapraszamy do zaplanowania już teraz czasu w ferie zimowe i wyjechania z nami, już niebawem pojawi się oferta.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Nie można ułaskawić człowieka niewinnego - powiedział prezydent Karol Nawrocki pytany, czy rzeczywiście akt łaski czeka już na byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. W wywiadzie zaznaczył, że takie nieprawdziwe narracje trzeba ucinać.
Według prezydenta to, co dzieje się wokół ministra Ziobry, jest próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od realnych problemów, którymi żyją Polacy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.