Reklama

Życie w zachwycie

Strachy na lachy

Niedziela Ogólnopolska 32/2019, str. 54

Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wakacje wakacjami, ale są na niebie i ziemi kwestie, od których urlopu mieć się nie da. Jedną z nich jest niewątpliwie rodzicielstwo. Nawet jeśli wyślemy nasze dziecko na kolonie w dowolnie odległy punkt na mapie, to i tak codziennie będziemy o nim myśleć z tą samą intensywnością. Nic na to nie poradzimy, choćbyśmy nie wiem jak chcieli. To koszt wliczony w decyzję o macierzyństwie i ojcostwie. Rodzicem się jest zawsze i na zawsze, nieważne, czy twoje dziecko jest jeszcze w brzuszku, ma rok, 15 lat czy 50.

Oczywiście, perspektywa i skala problemów, które zaprzątają nasze umysły, z czasem, a dokładnie: wraz z przyrostem lat dziecka, się zmienia, aczkolwiek ośmielę się stwierdzić, że paleta ta znacznie się rozszerza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie wiem, czy oglądaliście film animowany pt. „W głowie się nie mieści”. Jeśli nie – gorąco polecam zarówno dzieciom, jak i dorosłym, bo to porządne narzędzie do rozmów o emocjach, które i małym, i dużym może przynieść same korzyści. Owo rozszerzanie palety, o którym wyżej wspomniałam, jest tam wspaniale pokazane. Na początku poczynaniami głównej bohaterki rządzą na przemian radość, smutek, gniew, strach i odraza, lecz gdy kończy kilkanaście lat, w świecie emocji w jej głowie pojawia się nowy panel sterowania, na którym jest całe mnóstwo przycisków.

W tym roku nasz syn po raz pierwszy pojechał na obóz harcerski. Dla niezorientowanych w temacie dodam, że takie obozy trwają... prawie miesiąc. Jest to spowodowane tym, że harcerze przez pierwszy tydzień budują swój obóz, gdzieś w głuszy, w środku lasu, a ostatni spędzają na doprowadzaniu świata wokół do stanu sprzed ich obecności. Tak czy owak, myśl o tym, że mój synek ma wyjechać w nieznane na tak długo, była przerażająca. Do tego wizje skomasowanych ataków kleszczy i szerszeni, burz ze śmiercionośnymi piorunami, zatruć pokarmowych i wszelkich innych katastrof przez dłuższy czas nie dawały mi spokoju. W przededniu wyjazdu byłam gotowa położyć się jak Rejtan na progu domu i zatrzymać moje dziecko przy sobie. Dzięki Bogu, małżeństwo składa się z dwóch osób, więc gdy jedna wpada w panikę, ta druga sprowadza ją na ziemię. Syn pojechał, niepokój... pozostał.

Reklama

Wieczorem dostałam od drużynowego wiadomość, że dojechali na miejsce i wszystko jest w jak najlepszym porządku. I wtedy stuknęłam się w głowę. Po co było mi to wszystko? Po co folgowałam własnym lękom i jeszcze infekowałam nimi innych, skoro to nie moja sprawa?! Bóg czuwa i nade mną, i nad moimi dziećmi. Przecież ja „kładę się, zasypiam i znowu się budzę, bo Pan mnie podtrzymuje” (Ps 3, 6-7).

Maria Paszyńska
Pisarka, prawniczka, orientalistka, varsavianistka amator, prywatnie zakochana żona i chyba nie najgorsza matka dwójki dzieci

2019-08-06 09:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48

[ TEMATY ]

Fatima

Matka Boża Fatimska

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

13 maja 1917 r. Matka Boża objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Cova da Iria, znajdującej się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję