Podczas audiencji generalnej 24 kwietnia br. tematem papieskiej katechezy były słowa Modlitwy Pańskiej: „jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili” (Mt 6, 12). Franciszek przypomniał, że każdy z ludzi jest dłużnikiem wobec Boga. On nas miłuje nieskończenie bardziej, niż my Go kochamy. Ponadto w naszym życiu zawsze będzie coś takiego, z powodu czego powinniśmy prosić o przebaczenie Boga i bliźnich. Ojciec Święty przypomniał, że Pan Jezus uczył nas, abyśmy łączyli prośbę do Boga o odpuszczenie naszych win z przebaczeniem naszym winowajcom. – Znajdujemy tutaj ścisłe powiązanie między miłością wobec Boga a miłością bliźniego. Miłość przyzywa miłość, przebaczenie przyzywa przebaczenie – podkreślił Ojciec Święty i dodał, że Pan Jezus wprowadza w relacje międzyludzkie siłę przebaczenia. – W życiu sprawiedliwość nie rozwiązuje wszystkiego. Zwłaszcza tam, gdzie trzeba położyć kres złu, ktoś musi kochać więcej, niż potrzeba, aby na nowo rozpocząć dzieje łaski. Zło zna swoje zemsty, a jeśli nie zostanie przerwane, grozi to jego rozprzestrzenianiem się i tym, że zdusi cały świat – przestrzegł Franciszek. – Jezus zastępuje prawo odwetu – odwzajemnię ci to, co mi zrobiłeś – prawem miłości: oddaję ci to, co Bóg mi uczynił! – przypomniał Ojciec Święty.
KAI
Ojciec Święty do Polaków
Radosna wieść o zmartwychwstaniu Pana
Reklama
Pozdrawiam serdecznie polskich pielgrzymów. Bracia i siostry, przeżywamy radość Wielkiej Nocy. Nasze serca przenika dźwięk rezurekcyjnych dzwonów. Przypominają nam one, że Chrystus umarł, zmartwychwstał, żyje, jest obecny w nas i w swoim Kościele. Wzywają nas, byśmy z odwagą Apostołów głosili wszystkim tę radosną wieść o Jego zmartwychwstaniu. Niech świadectwo wiary umocni naszych braci, obudzi serca wątpiących i pomoże im odnaleźć Chrystusa i się z Nim spotkać. Z serca błogosławię wam i waszym bliskim. RV
Świadczenie dziś o Chrystusie nie jest trudniejsze niż w przeszłości – stwierdził Franciszek, który przyjął na audiencji grupę młodzieży z diecezji Aire i Dax we Francji. Papież podkreślił znaczenie zjednoczenia z Chrystusem przez słuchanie Słowa, praktykę sakramentalną, braterską wspólnotę oraz służbę innym.
– Na podobieństwo drzewa, które symbolizuje wasz region, czyli sosny landyjskiej, która niesie uzdrowienie terenom bagiennym, zakorzeńcie się w miłości Boga, aby tam, gdzie żyjecie, Kościół był miłowany. Tak, pozwólcie się przekształcić i odnowić przez Ducha Świętego, aby nieść Chrystusa w każde środowisko oraz przekazywać radość i młodość Ewangelii. (...) Kościół potrzebuje waszego zapału, wyczucia, wiary oraz odwagi – powiedział Franciszek.
KAI
Łotwa - Watykan
Prezydent Łotwy u papieża Franciszka
Papież Franciszek 25 kwietnia br. przyjął na audiencji prezydenta Łotwy Raimondsa Vejonisa, który następnie spotkał się z podsekretarzem w sekcji ds. relacji z państwami Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej ks. Antoine’em Camillerim. W czasie rozmów przypomniano ubiegłoroczną wizytę Papieża w tym bałtyckim kraju z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Podkreślono dobre relacje między obu państwami oraz zwrócono uwagę na niektóre tematy dotyczące sytuacji społecznej i religijnej panującej na Łotwie. Poruszono także kwestie o charakterze międzynarodowym, takie jak pokój i bezpieczeństwo w regionie, perspektywy rozwoju Europy oraz ochrona środowiska.
RV
Z Twittera papieża Franciszka
Męczennicy każdego czasu poprzez swoją wierność Chrystusowi przypominają, że niesprawiedliwość nie jest ostatnim słowem: w zmartwychwstałym Panu możemy nadal mieć nadzieję.
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi.
Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością.
Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z
roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku
notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana
Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele
św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach
i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem
generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana
przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka.
Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do
Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować
nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo
św. Jana Nepomucena.
Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej
Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć
od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana
ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława
IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których
król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu
Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach
i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św.
Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego.
Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak
historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną
śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego
święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej
i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada
św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św.
Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie
Europę.
W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza
granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero
z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził
oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także
teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy,
Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII
zaliczył go uroczyście w poczet świętych.
Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana.
Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej
Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych
drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie,
komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie.
Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy
na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy
druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę.
Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską
w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych
kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych
ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi
biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.
W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych.
Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one
pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak
zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.
Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał
swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony
też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce
jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej
sławy i szczerej spowiedzi.
Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.
O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
Rzeka (bo przecież nie fala) oburzenia wylała się na posła Przemysława Witka z Lublińca.
Wszystko z powodu jego własnych słów, który w odniesieniu do 8 propozycji Mentzena, jakie lider Konfederacji ma przedstawić dwóm kandydatom II tury wyborów prezydenckich – już przy czytaniu deklaracji nr 1 o niepodpisywaniu ustaw podnoszących podatki – rzucił żartem „cóż szkodzi obiecać”. Oczywiście taki „żart” w polityce nie przystoi i powinien być traktowany na poważnie, szczególnie gdy pada z ust polityka Platformy Obywatelskiej, ugrupowania, które do władzy doszło poprzez wyłudzenie, bo za takie uważam złożenie 100 obietnic na 100 dni, gdy po 524 nawet jednej trzeciej z nich nie spełnili. I nie ma tu żadnego usprawiedliwienia, bo obietnica ich spełnienia padła nie tylko w kampanii, ale już po wyborach, w expose Donalda Tuska, gdy nowy-stary premier doskonale wiedział jaki jest podział mandatów i sił w parlamencie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.