Reklama

Aspekty

Muzycznie i tanecznie

O aktywizacjach na katechezie mówi Julia Skowrońska

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 17/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

katecheza

©mangpor2004 - stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA KRAWCEWICZ: – Dzisiaj wiele się mówi o tym, że dzieci i młodzież bardzo potrzebują aktywizacji podczas lekcji. Dlaczego to takie ważne?

JULIA SKOWROŃSKA: – Żyjemy w świecie, w którym jest bardzo dużo doświadczeń. I życie współczesnych młodych ludzi jest – można powiedzieć – ekstremalne, pełne różnych wyzwań. To jest spowodowane m.in. ich ciągłym przebywaniem w internecie. Kiedy dziecko, któremu zewsząd dostarcza się tak wielu bodźców, znajdzie się w sytuacji, w której musi siedzieć spokojnie przez 45 min, słuchać i skupiać uwagę, to ono sobie z tym zwyczajnie nie poradzi. Moi szóstoklasiści na przykład potrafią się skupić na zwykłej rozmowie zaledwie przez siedem minut. W przedszkolu skraca się to do 3-4 min. To w praktyce oznacza, że podczas zajęć z przedszkolakami mogę mówić przez 4 min, a potem musi być np. piosenka i po niej mogę wrócić do tematu, i po 4 min wprowadzę kolejną aktywizację. Dzieci i młodzież nie są nauczone ciszy, nie potrafią funkcjonować w świecie, w którym się tylko rozmawia, tak zwyczajnie, bez dodatkowych bodźców.
Dla mnie aktywizacje to inny sposób rozmowy z uczniami, który sprawia, że są w stanie przyjąć wiadomości, które chcę im przekazać.

– Od czego zależy, jaką aktywizację wybierzesz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Na pewno ważnym kryterium jest wiek uczniów. Moją podstawową aktywizacją jest piosenka. I ona sprawdza się niezależnie od wieku. Oczywiście to nie jest tylko piosenka dla samego śpiewania. Bardzo mocno zwracam uwagę na to, żeby była dopasowana do tematu, który aktualnie omawiam. Czyli jeśli mówimy o zmartwychwstaniu, to nie będziemy śpiewać o krzyżu. U młodszych dzieci śpiewamy z pokazywaniem. Ale to też nie jest reguła, bo moi uczniowie z 7. i 8. klasy też chcą śpiewać i pokazywać, czego się nie spodziewałam.

– Ja w tym wieku nie dałabym się na to namówić.

Reklama

– No właśnie. Ja też pamiętam, że w tym wieku zamykałam się na takie aktywizacje. Ale moi uczniowie bardzo się w nie angażują. Piosenka to podstawa dla mnie. Kiedy widzę, że uczniowie się nudzą, wyciągam gitarę i zaczynamy śpiewać. Ale bardzo fajnie sprawdza się też praca w grupach. Uczniowie mają wtedy szansę się wykazać, pokazać swoje pomysły. To ich mobilizuje. Są też aktywizacje, w których coś przeprowadzam z jednym ochotnikiem. Wszyscy są wtedy wpatrzeni w swojego kolegę, który musi wykonać jakieś zadanie. Wiadomo, że przestrzeń sali mocno nas ogranicza. W klasach 1-3 jest tzw. dywanik, czyli miejsce, gdzie można się trochę poruszać. W starszych klasach już tego nie ma. Ale nawet tam da się dużo zrobić. Jestem zdania, że to nie problem na chwilę poprzestawiać ławki. I oczywiście wielką popularnością cieszą się aktywizacje, w ramach których trzeba poszukać jakichś informacji w internecie. Korzystamy też czasami z aplikacji, gdzie rozwiązuje się tematyczne quizy – kto pierwszy zaznaczy prawidłową odpowiedź, ten wygrywa. To tylko potwierdza, że telefony i komputery to ich świat i ciężko ich całkowicie od tego odciąć.
U mnie nie ma lekcji bez aktywizacji. Zawsze coś się musi dziać. Doświadczenie pokazało mi, że uczniowie najbardziej to zapamiętują. Na sprawdzianie mają zawsze pytanie ratunkowe: co zapamiętali z tego półrocza religii? I oczywiście piszą wtedy o aktywizacjach.

– Jednak lekcja nie może się stać jedną wielką aktywizacją. Jak to zrobić, żeby skutecznie zrealizować temat?

– Zawsze dzielę lekcję na dwie części. Na początku próbuję odnieść się do życia, do codzienności, do tego, co uczniowie znają. Kiedy np. mówimy o Dobrym Pasterzu, który szukał zaginionej owcy, to wychodzimy od różnych zaginięć, problemów młodzieży, zastanawiamy się, czemu ludzie uciekają z domu itd. Dopiero potem przechodzimy do tego, co na ten temat mówi Ewangelia. Aktywizacje stosuję w pierwszej części. Ale w tej drugiej pokazuję, że wiara to nie są tylko emocje. I wtedy po prostu mówię, a także odpowiadam na pytania. Bo to jest jedna z głównych cech dzisiejszej młodzieży – ma mnóstwo pytań. To jest czas uczenia dojrzałej wiary, tu już nie ma wygłupiania się.

– To z młodzieżą. Ale zajęcia w przedszkolu tak nie będą wyglądać.

Reklama

– Rzeczywiście, z przedszkolakami jest inaczej. To prawdziwe wyzwanie, by zabawą nie zagłuszyć ważnych treści. Mam różne rozwiązania. Jednym z nich jest rymowanka podsumowująca temat zajęć. Uczymy się jej na końcu i dzięki temu coś zapamiętają.
Zgadzam się, że z aktywizacjami trzeba uważać. Są ludzie, którzy tak się tym zachwycą, że chcą stosować takie metody ciągle, a temat im ucieka. Chodzi o to, żeby aktywizacja uzupełniała temat. Ostatnio miałam trudne zajęcia o śmierci. Wydawać by się mogło, że dzieci w każdej bajce widzą śmierć i że nie robi to na nich wrażenia. A jednak kiedy mówiłam o tym, że Pan Jezus umarł, pojawiło się dużo emocji. Okazało się, że pomogły piosenki. Po prostu kiedy dzieci są w stanie zrozumieć piosenkę, o wiele łatwiej przyjmują nawet trudne treści.

– Niedawno prowadziłaś kurs dla katechetów, na którym pokazywałaś, jak ciekawie poprowadzić lekcję.

Reklama

– Kurs nazywał się „Muzycznie i tanecznie na katechezie”. Znam dużo piosenek, szczególnie dla młodszych dzieci. Chciałam podczas kursu nie tylko nauczyć, ale przede wszystkim przekonać katechetów, że piosenki są dobrą pomocą w lekcjach. Przeciwnicy tej metody mają zwykle trzy argumenty. Pierwszy: „Nie gram na gitarze”. To jednak nie jest problem, bo można puścić muzykę np. z komputera albo śpiewać bez podkładu. Drugi argument brzmi: „Nie umiem śpiewać, fałszuję i nie umiem tańczyć, więc nie będę się ośmieszać”. Tu mogę uspokoić, że dzieciaki w ogóle nie zwracają na coś takiego uwagi. Jak już się rozśpiewają, to nauczyciela i tak nie będzie słychać. A trzecie usprawiedliwienie jest takie, że zna się tylko dwie, trzy piosenki. Ale piosenek łatwo się nauczyć.
Kurs miał na celu pokazać, co robi muzyka w życiu dziecka, jak pomaga w katechezie. Dodam tylko, że w instrukcji Episkopatu o muzyce kościelnej jest napisane, że trzeba położyć mocny nacisk na formację muzyczną i liturgiczną katechetów, dlatego że to od nich wypływa formacja dzieci i młodzieży, bo wiele młodych osób już nie ma formacji w rodzinach. W części praktycznej kursu po prostu uczyliśmy katechetów piosenek. Było śpiewanie, pokazywanie, nawet tańce integracyjne. Na początku oczywiście była konsternacja, ale to bierze się stąd, że my, dorośli, zwracamy uwagę na sprawy, których dzieci nie widzą. Dla dzieci nie ma znaczenia, czy zdarzy nam się zafałszować, czy coś nam w pokazywaniu nie wyjdzie. Zachęcam zresztą, żeby samemu wymyślać pokazywanie, jeśli akurat do tej piosenki niczego nie znamy.
W każdym razie szkolenie bardzo dobrze się przyjęło. Uczestnicy byli zadowoleni, robili notatki, mówili, że będą z tego korzystać.

– A zdarzyło się, że nie trafiłaś z aktywizacją?

– Oczywiście. Wręcz miałam sytuację, że w jednej klasie 6. zaplanowana aktywizacja udała się świetnie. A w równoległej klasie w ogóle nie chwyciła. Niby ten sam poziom, ten sam temat, prowadziłam lekcję w ten sam sposób, a jednak wyszło różnie. Ale tego nie da się przewidzieć. Dopiero w trakcie zajęć przekonamy się, co w danej grupie działa. Pytanie tylko, co z tym zrobimy. Czy będziemy z uporem trwać przy tej metodzie, czy przejdziemy do następnego etapu. Są klasy, gdzie świetnie sprawdzi się praca w grupach. Ale są też takie, że większość dobierze się w grupy, a kilka osób zostanie i wtedy trzeba pomyśleć, jak im pomóc. Nie da się ukryć, że katecheta jest osobą, która czasem staje w obliczu konfliktów w klasie, a dobrze poprowadzone aktywizacje mogą klasę zjednoczyć. Tu nie chodzi tylko o to, żeby lekcja była atrakcyjna.
Ważne jest też, żeby nie zamykać się w swoich ramach, tylko szukać różnych rozwiązań.

– No właśnie, skąd czerpiesz pomysły?

– Dużo sama wymyśliłam. Ale zdarza się też, że przygotowuję temat i nic kompletnie nie przychodzi mi do głowy. Wtedy szukam w internecie, jak inni sobie z tym poradzili. Naprawdę mnóstwo pomysłów można tam znaleźć, bo ludzie bardzo chętnie się tym dzielą. Dużo daje mi też uczestnictwo w warsztatach metodycznych dla katechetów. Te zajęcia prowadzą inni katecheci, księża, ale też osoby po prostu pracujące z dziećmi.
Uważam też, że dobrze jest się wzajemnie wspierać. Jestem młodym katechetą i chętnie korzystam z doświadczenia starszych kolegów. Od bardziej doświadczonych katechetek uczę się na przykład, jak utrzymać dyscyplinę w klasie, ponieważ sprawia mi to trudność. One z kolei proszą mnie, żebym pokazała im coś na komputerze, bo akurat dla mnie to jest proste.

2019-04-24 09:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Kupny: podkomisja wspólna ds. religii w szkołach zajmie się m.in. nauczycielami religii

[ TEMATY ]

katecheza

abp Józef Kupny

BP KEP

Abp Józef Kupny

Abp Józef Kupny

Jednym z głównych tematów obrad podkomisji wspólnej rządu i Episkopatu ds. spraw religii w szkołach będzie kwestia zawodowa nauczycieli religii – poinformował PAP wiceprzewodniczący KEP, abp Józef Kupny. Ze strony kościelnej temu gremium przewodniczyć będzie biskup łowicki Wojciech Osial.

Decyzja o utworzeniu wspólnej podkomisji ds. religii w szkole zapadła 16 października na posiedzeniu komisji wspólnej rządu i Episkopatu w KPRM. Omawiano wtedy m.in sprawy nauczania religii w szkołach i Funduszu Kościelnego.
CZYTAJ DALEJ

Świętych Aniołów Stróżów

Niedziela łowicka 39/2001

Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła, którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: " Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim. Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium. Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili, gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku. Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach, przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego, choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu, a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał - Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał - dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego. Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i jego adherentów. Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu służą.
CZYTAJ DALEJ

Kult Aniołów Stróżów upowszechniony w Polsce dzięki paulinom

2025-10-02 12:21

[ TEMATY ]

Polska

Paulini

kult Aniołów Stróżów

Adobe Stock

Anioł

Anioł

Ich liczne przedstawienia, specjalna kaplica im dedykowana czy dzieła duchowe spisywane na ich temat przez paulinów to tylko materialne i liczne dowody na żywy kult Aniołów Stróżów na Jasnej Górze i w paulińskim zakonie. To ważny element duchowości paulinów. W XVII w. powstało pierwsze Bractwo Aniołów Stróżów na Jasnej Górze. A wpisali się do niego m.in. Jan Matejko czy Bolesław Prus. To właśnie wówczas dzięki paulinom i bractwu kult Bożych Posłańców rozpowszechnił się w Polsce.

Z kolei w 2026 r. obchodzone będzie 400-lecie powstania Bractwa Aniołów Stróżów na Skałce w Krakowie. Zostało ono reaktywowane 20 lat temu. Od maja tego roku trwa nowenna przygotowująca do obchodów jubileuszowych, modlitwa dziękczynno-błagalna odbywa się w pierwsze wtorki miesiąca, bo to właśnie każdy wtorek jest w Zakonie Paulinów czasem szczególnie poświęconym Aniołom Stróżom.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję