Reklama

Aspekty

Akademia z uprawnieniami

Prawo do doktoryzowania w zakresie językoznawstwa to krok na drodze rozwoju gorzowskiej Akademii im. Jakuba z Paradyża. O procesie zmian w prestiżowym wywiadzie mówi JM Rektor AJP prof. Elżbieta Skorupska-Raczyńska

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 16/2019, str. IV

[ TEMATY ]

uczelnia

Archiwum autora

W ciągu kilku lat wykonaliśmy wiele dużych kroków – mówi prof. Elżbieta Skorupska-Raczyńska

W ciągu kilku lat wykonaliśmy wiele dużych kroków – mówi prof. Elżbieta Skorupska-Raczyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agata Zawadzka: – Pani Rektor, serdecznie gratulujemy uzyskania przez Uczelnię prawa do doktoryzowania w zakresie językoznawstwa. Wiemy, że oczekiwanie na decyzję trwało 2,5 roku. Jak wyglądał proces uzyskiwania wspomnianych uprawnień?

Elżbieta Skorupska-Raczyńska: – Proces był bardzo skomplikowany, a w naszym wypadku miało to jeszcze wyższy stopień organizacji, ponieważ zgodnie z przepisami wówczas obowiązującymi, nasz wniosek został skierowany do Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Tam niestety uzyskał negatywną opinię, co spowodowało, że Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów Naukowych powołała nie jednego, a dwóch recenzentów. Obie recenzje były pozytywne, jednak okazało się, że nie otrzymaliśmy akceptacji Komisji, a różnica głosów na „tak” i „nie” była niewielka. W tej sytuacji powołano trzeciego recenzenta, który kierując się oceną Rady Głównej, wydał nam negatywną opinię. Uważaliśmy to za krzywdzące i głęboko niesprawiedliwe, dlatego odwołaliśmy się od tej decyzji. Powołano czwartego recenzenta, a ta kolejna, czwarta recenzja była pozytywna. Od złożenia wniosku do jego ostatecznego rozpatrzenia minęły ponad dwa lata, więc wiele się u nas zmieniło. Zmieniły się również przepisy, wcześniej obowiązywał wymóg, zgodnie z którym jednostka wnioskująca powinna mieć 5 specjalistów w dyscyplinie językoznawstwa i 8 samodzielnych członków rady wydziału. Wg obecnych przepisów należy zatrudniać minimum 12 doktorów w dyscyplinie. Okazało się, że my, składając wniosek o ponowne rozpatrzenie, mieliśmy 10 profesorów i 10 doktorów językoznawców. W ciągu tych kilku lat wykonaliśmy nie jeden wielki, ale wiele dużych kroków. Był to rozwój tak dynamiczny, że czwarty recenzent miał możliwość wskazania nie tylko takiego, a nie innego stanu, ale też jego dynamiki, a także tych walorów, które gwarantują odpowiedni poziom doktoratów.

– Co było największym wyzwaniem w uzyskaniu zgody Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Najtrudniejszym wyzwaniem, moim zdaniem, było przełamanie przekonania, że małej uczelni gdzieś tam w województwie lubuskim, która chce mieć uprawnienia do doktoryzowania i chce być uczelnią akademicką, nie jest to potrzebne. Miałam wrażenie, że inne uczelnie nie musiały się tak bardzo starać, żeby uzyskać uprawnienia do doktoryzowania. My musieliśmy pokazać znacznie więcej, udowodnić znacznie intensywniejszy rozwój w każdym aspekcie. Najtrudniejsze było przełamanie stereotypu, który mówił, że w wielkim mieście – tak, uczelnie muszą być, w mniejszym niekoniecznie. Ten czas był dla nas także niekorzystny, bo tak się złożyło, że przekazaliśmy do Komisji wniosek wtedy, gdy zmieniał się jej skład, i to opóźniło naszą procedurę co najmniej o pół roku.

– Prawo do doktoryzowania jest. Czy są również pierwsi chętni do otwarcia przewodu doktorskiego?

– Każdy z naszych samodzielnych pracowników naukowych ma swoich uczniów. Ja też takich uczniów mam kilkoro. Z tej gromadki dwoje jest gotowych do otwarcia przewodów doktorskich w dyscyplinie językoznawstwo. Jeden z doktorantów pracuje ze mną 10 lat, ma ukończoną rozprawę doktorską i kilkanaście bardzo dobrych artykułów opublikowanych już wcześniej. Druga osoba pracuje ze mną 8 lat i w tej chwili kończy trzecią, ostatnią część rozprawy doktorskiej. 9 kwietnia na posiedzeniu Rady Wydziału były rozpatrywane wnioski o otwarcie właśnie tych przewodów doktorskich.

Reklama

– Uzyskanie prawa do doktoryzowania było jednym z zadań do wypełnienia, aby uczelnia pozostała akademią. Czy już wszystkie warunki zostały spełnione?

– Tak, ten wymóg był zapisany w ustawie. Wprawdzie był zapis dotyczący dwóch usprawnień, ale zmieniły się przepisy. Zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce i zapisami w przepisach przejściowych uczelnią akademicką jest uczelnia, która ma co najmniej jedno uprawnienie do doktoryzowania, i takie mamy. Natomiast do niezapisanych wymogów, które nas obligowały do bardzo intensywnej pracy, należały wymogi związane z kadrą, czyli przejście z kadry drugoetatowej po części na kadrę pierwszoetatową w całości. To udało nam się zrobić.

– Doktorat z językoznawstwa jest niewątpliwie dużym sukcesem. Zapewne uczelnia nie spocznie na laurach. Czy są w przygotowaniu kolejne wnioski?

– Są dwa kolejne wnioski, ale nie będę zdradzać, w jakich dyscyplinach. Teraz jednak chyba większym wyzwaniem niż składanie wniosków jest przygotowanie akademii do oceny sprawności naukowej uczelni. Ewaluacja będzie polegała na ocenie naszej sprawności i biegłości naukowej w dyscyplinach naukowych, które będziemy mogli zgłosić do ewaluacji pod warunkiem, że w danej dyscyplinie mamy minimum 12 minimum doktorów. Takich dyscyplin na dziś w naszej uczelni możemy wskazać 7. To wyzwanie jest największe, ale jego realizacji sprzyja wiele czynników, m.in. status naszego wydawnictwa. Otóż Wydawnictwo AJP znalazło się na liście prestiżowych wydawnictw uczelnianych i naukowych w Polsce. Status ten daje nam prawo do drukowania monografii, których wartość jest wyliczona na 80 punktów. To jest wielkie osiągnięcie. Tym bardziej, że pamiętam czasy, gdy to wydawnictwo jako doktor PWSZ obsługiwałam jednoosobowo i woziłam wszystkie dokumenty w bagażniku mojego samochodu. W 2009 r. powołaliśmy wydawnictwo naukowe. W ciągu kilkunastu lat osiągnęliśmy tak wysokie standardy, że zasłużyliśmy na miano wydawnictwa prestiżowego.

– Czy jest coś, czego Pani Rektor życzyłaby sobie i pracownikom na czas dalszego rozwoju akademii?

– Głębszego oddechu pomiędzy jednym a drugim zadaniem. Również czasu na odpoczynek, by mieć siłę do dalszej pracy. Niekiedy wydaje nam się, że dostajemy zadyszki, ale czasy są tak dynamiczne, że inna forma pracy jest raczej niemożliwa.

2019-04-16 18:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Węgry: „Holokaust” – nowy obowiązkowy przedmiot na uniwersytecie katolickim

[ TEMATY ]

szkoła

uczelnia

Piotr Drzewiecki

Od początku nowego roku akademickiego na katolickim uniwersytecie Pétera Pázmány’ego zostanie wprowadzony nowy przedmiot. Rektor uniwersytetu o. Szabolcs Szuromi poinformował na konferencji prasowej w Budapeszcie, że w przyszłości studenci wszystkich wydziałów będą musieli zdać egzamin z tego przedmiotu.

W ten sposób uczelnia ma się przyczynić do „zdrowej oceny tej problematyki” na Węgrzech i reagowania na tragedię z przeszłości, której skutki odczuwane są po dziś dzień, stwierdził węgierski norbertanin. Podkreślił, że „uniwersytet katolicki musi wziąć na siebie wszystko, co należy do tożsamości katolickiej, a katolik nie może być antysemitą”. Na uniwersytecie Pázmány’ego pobiera naukę 9500 studentów.

CZYTAJ DALEJ

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Wyjątkowym fenomenem są czwartkowe Msze polskie odprawiane nieprzerwanie przy grobie Jana Pawła II od momentu jego śmierci. „To jest czas modlitwy, ale także przekazywania dziedzictwa wiary i nieprzemijających wartości” – mówi ks. Giers. Podkreśla, że upływający czas sprawia, iż wielkie zadanie stoi przed świadkami pontyfikatu, którzy muszą dzielić się swym doświadczeniem.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję