Reklama

pamięć i tożsamość

Potrzeba nam entuzjazmu świętych Cyryla i Metodego

W tym roku przypada 1150. rocznica śmierci św. Cyryla. Z tej okazji często wspominamy obu świętych – Cyryla i Metodego, Apostołów Słowian i współpatronów całej Europy. Żyli wprawdzie dawno, w IX wieku, a mimo to pozostają i dzisiaj w centrum naszej uwagi. Co decyduje o ich wielkości?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bracia z Salonik przyszli do naszych przodków jako misjonarze. Nie byli pierwsi, od wielu lat prowadzili już tutaj działalność misjonarze z innych krajów. Były na naszych ziemiach nawet kościoły. Jednak ludzie tych poprzednich misjonarzy nie rozumieli, dlatego Ewangelia pozostała obca ich sercom. Święci bracia Cyryl i Metody wykorzystali nowe formy ewangelizacji i dopiero ich misja się powiodła.

Duchowa siła

Mieli oni odwagę zrezygnować ze swych bezpiecznych życiowych pozycji oraz wysokich urzędów i przyjąć zaproszenie do głoszenia Ewangelii na nieznanych ziemiach. Byli świadomi tego, że został im powierzony wielki skarb. Potrafili się z niego cieszyć i byli wewnętrznie przekonani, że muszą się nim podzielić z drugimi. Zanim przyszli do nas, mieli za sobą nie tylko doświadczenie publicznej i misjonarskiej działalności, ale przede wszystkim wielkie doświadczenie modlitwy i studium w ciszy klasztoru. Prawdopodobnie tam musimy szukać tajemnicy ich pomysłów, odwagi i sukcesów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przyszli do ludzi o innej kulturze i języku. Znakomicie ich poznali, wraz z ich językiem i kulturą. Odważnie stworzyli genialne dzieło nowego, słowiańskiego pisma. Potrafili zyskać nawet akceptację papieża dla języka starosłowiańskiego jako języka liturgii, obok języka hebrajskiego, greckiego i łaciny. Reszta narodów musiała na to czekać tysiąc lat, aż do II Soboru Watykańskiego. W czasach wielkich napięć potrafili budować mosty kontaktów między Wschodem i Zachodem. Ale gdy chodzi o wymagania Ewangelii – nie poszli na ustępstwa mimo wielkiego nacisku pogan. Za to mówili ich językiem. A wszyscy ich rozumieli. Czy nie przypomina nam to dnia Zesłania Ducha Świętego w Jerozolimie, gdy wszyscy rozumieli apostołów, choć pochodzili z różnych narodów?

Europa jest dzisiaj w sytuacji, która jest trochę podobna do tej z czasów Cyryla i Metodego. W wielu miejscach wprawdzie stoją kościoły, ale Ewangelia jest już dla większości ludzi obca, nie żyją oni według Ewangelii. Kaznodzieje mnożą wysiłki, ale wielka część słuchaczy ich nie rozumie, tak jakby mówili innym językiem. Wydaje się, że nadają na innej fali niż ta, którą odbiera świat. W związku z tym czyni się wiele eksperymentów. Próbuje się czasem opuścić naszą tradycyjną terminologię czy nawet nasze wartości, aby przybliżyć się w myśleniu do świata, a na koniec i tak czeka nas rozczarowanie. Europa koniecznie potrzebuje ewangelizacji. Ale w czym ta ewangelizacja miałaby być inna, nowa, aby przyniosła sukces?

Potrzeba świętości i odwagi

Ojciec Święty Jan Paweł II wzywał do nowej ewangelizacji od początku swej papieskiej służby. Jak rozumiał pojęcie „nowa ewangelizacja”? Głosił, że „nowa ewangelizacja” musi być nowa swym entuzjazmem. Nastąpi to tylko wtedy, kiedy pogłębimy naszą więź z Bogiem i rozpalimy nowy ogień Ducha.

Nowość tej ewangelizacji będzie tym, że nie będziemy czekać na profesjonalnych misjonarzy, księży i zakonników, ale ewangelizować będzie cały lud Boży – po prostu każdy, kto odkrył, że go Bóg miłuje.

Reklama

Nowość współczesnej ewangelizacji musi opierać się na nowej formie, w której nie chodzi o moralizowanie, ale o dialog, mający swe korzenie w miłości, szacunku dla drugiego człowieka i w prawdzie. Dialog nie może oznaczać dyskusji o tym, co z prawd objawionych przyjmiemy lub nie. Musi być przyjęciem drugiego człowieka, z którym stworzymy wspólnotę –

Kościół, i w nim spotkamy samego Chrystusa. Musimy trwać w miłości, abyśmy doświadczyli Jego obecności.

Abyśmy mogli dotrzeć do duszy drugiego człowieka, musimy uniżyć się w pokorze. Tak właśnie wygląda nasza inkulturacja, wrastanie w świat innych ludzi, poznawanie ich kultury, języka. Równocześnie dajemy im możliwość zrozumienia nas samych. Dopiero wtedy mamy możliwość dzielenia się wiarą bez narzucania się czy przymusu. Po prostu dzielimy się z miłością.

Ewangelizacja to wysiłek Kościoła, który głosi wszystkim, że Bóg ich kocha, że za nich w Jezusie Chrystusie ofiarował swoje życie oraz że wzywa ich do szczęścia z Nim. Nowa ewangelizacja musi być ukierunkowana nie tylko na pojedyncze osoby, ale na całe grupy społeczeństw, a jej celem jest tworzenie dojrzałych wspólnot kościelnych. Nie można jednak ewangelizować drugich, jeśli nie ewangelizujemy najpierw siebie. Tylko człowiek przemieniony prawem miłości Chrystusowej może nawrócić serca i umysły ludzi w swej ojczyźnie czy w świecie.

Miłości Bożej do ludzi nie można tylko głosić – trzeba ją nieść. „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 35).

Reklama

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Pierwsi chrześcijanie dawali tak wyraźne świadectwo, że mówiło się o nich: „Patrzcie, jak oni się miłują”. Ten, kto wierzy, że Bóg jest miłością, wie, że obdarowując miłością, obdarowuje Bogiem.

Warunkiem skutecznej ewangelizacji jest nasza świętość oraz odważne dzielenie się tym, czego doświadczamy w osobistym spotkaniu z Bogiem, tym, jak przeżywamy spotkanie z Nim i Jego słowem. Stary kontynent europejski, który potrzebuje nowej ewangelizacji, słusznie oczekuje pomocy ze strony wielkich katolickich narodów. Wielu chrześcijan przebywa dziś trwale lub okresowo w innych krajach europejskich. Oby swój pobyt w innym środowisku, które już nie jest chrześcijańskie, rozumieli jako powołanie do świadectwa. Każdy chrześcijanin ma w dzisiejszych czasach obowiązek przynosić Boga tym, wśród których żyje.

Czcić Apostołów Słowian naprawdę oznacza kontynuować ich misję. Niech ich wstawiennictwo pomaga realizować nam to, czego nas nauczyli, przynosząc nowe metody ewangelizacji.

Święci Cyrylu i Metody, módlcie się za nami, abyśmy byli dobrymi misjonarzami współczesnego świata!

III Międzynarodowy Kongres Ruchu „Europa Christi”, homilia wygłoszona w języku polskim podczas Mszy św. na Jasnej Górze

14 lutego 2019 r., w ramach sympozjum poświęconego świętym Cyrylowi i Metodemu

2019-04-16 18:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Kupny: słowa Grzegorza Brauna są niedopuszczalne. Proszę, aby się z nich wycofał

- To niedopuszczalne, najczystsze kłamstwo - tak abp Józef Kupny skomentował dla KAI słowa Grzegorza Brauna, który we wczorajszym wywiadzie w Radiu Wnet stwierdził, że "komory gazowe w Auschwitz to fake". - Jako zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim jako biskup katolicki i Polak wyrażam oburzenie po wypowiedzi europosła Grzegorza Brauna - powiedział metropolita wrocławski. Zaapelował też do polityka, aby wycofał się ze swoich słów.

- Jako zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim jako biskup katolicki i Polak wyrażam oburzenie po wypowiedzi europosła Grzegorza Brauna. Zakwestionował on ludobójstwo dokonywane przez Niemców w komorach gazowych w obozie Auschwitz na Żydach oraz innych narodach. Słowa polskiego polityka są nie tylko niedopuszczalne. To najczystsze kłamstwo, które nie przystoi nikomu, a szczególnie nie powinno pojawiać się w opinii publicznej z ust polityka, reprezentującego nasz kraj na arenie międzynarodowej - mówi abp Kupny.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję