Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Pomyłka in vitro w Szczecinie to czubek góry lodowej cywilizacji śmierci

„Ujawniony przypadek z Polic/Szczecina stanowi tylko czubek góry lodowej cywilizacji śmierci, w której przewodzi technologia płodności. Nie nagłaśnia się losu nadmiernej liczby embrionów, chorób związanych z kuracją hormonalną, częstych chorób genetycznych poczętych in vitro” – napisali w przesłanym KAI komentarzu eksperci Penitencjarii Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, arcybiskupiego urzędu opiniującego m.in. kwestie bioetyczne. Odnoszą się w nim do sprawy pomyłki kliniki in vitro, na skutek której kobieta urodziła nie swoje dziecko.

[ TEMATY ]

in vitro

Prylarer/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W komentarzu wypowiadający się w imieniu Penitencjarii Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej ks. prof. Andrzej Offmański, penitencjarz, powołuje się na opinie teologa moralisty ks. dr. Zygmunta Wichrowskiego z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego oraz etyka ks. prof. dr. hab. Wiesława Dyka, kierownika Katedry Filozofii Przyrody Wydziału Humanistycznego US. Obydwaj są członkami zespołu ekspertów Penitencjarii. Zaznacza przy tym, że sytuacja jaka zaistniała w Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w Policach ma charakter prawny, natomiast zakres kompetencji Penitencjarii co do wydawania opinii odnosi się do moralnego aspektu sprawy.

W swoich opiniach zamówionych przez Penitencjarię obydwaj eksperci zwracają uwagę na trzy problemy pobudzające do refleksji nad aspektem etycznym i moralnym zapłodnienia in vitro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po pierwsze podkreślają, że wielokrotnie w nauczaniu pasterskim, na konferencjach pastoralnych i warsztatach dla spowiedników, zwracano uwagę na niebezpieczeństwa, jakie pociąga za sobą "naruszanie Bożych praw natury przez lansowanie swobody seksualnej", a także procedury in vitro. "Ofiarami jej są dzieci, a ich rodzice – ulegający propagandzie postępu – przyczyniają się do pomnażania cierpień" - uważają eksperci Penitencjarii.

"Ujawniony przypadek z Polic/Szczecina stanowi tylko czubek góry lodowej cywilizacji śmierci, w której technologia płodności przewodzi. Nie nagłaśnia się losu nadmiernej liczby embrionów, chorób związanych z kuracją hormonalną, częstych chorób genetycznych poczętych in vitro, trudności w wychowaniu i rozwoju osobowym, niepewności zachorowania częściej w późniejszym okresie życia, konsekwencji związanych z nadmierną i przyspieszoną owulacją" - wyliczają w swoich opiniach wykładowcy US.

Z ubolewaniem stwierdzają, że współcześnie człowiek zawłaszcza sobie prawo do decydowania o życiu drugiego człowieka, zwłaszcza tego najbardziej bezbronnego, powołując się na prawo do wolności. "Jednak 'korzystania z wolności należy się uczyć' – przypominał podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny św. Jan Paweł II" - czytamy w opinii ekspertów.

Reklama

Nawiązując do wydarzeń w Policach przypominają, że nauka dysponuje dziś sposobami usuwania niepłodności poprzez jej leczenie. Archidiecezjalna Rada Społeczna przy Metropolicie Szczecińsko-Kamieńskim, skupiająca ludzi nauki, lekarzy i przedstawicieli rodzin, podejmuje kroki upowszechnienia metod naturalnego leczenia niepłodności. "Temu zadaniu służy naprotechnologia, ciesząca się dużymi osiągnięciami, a w przypadku niemożności usunięcia przeszkód związanych z niepłodnością jest jeszcze szansa na adopcję. Tak wiele dzieci czeka na rodzinę, w której mogłoby doświadczyć miłości i znaleźć godne warunki swojego rozwoju" - podkreślają ks. dr Zygmunt Wichrowski i ks. prof. Wiesław Dyk.

Ich zdaniem z pewnością nie można zgodzić się z tezą, iż sztuczne zapłodnienie in vitro jest lekarstwem na bezpłodność. "Jest to pozorne uszczęśliwianie małżeństw, które nie mogą mieć własnego dziecka w sensie biologicznym. Czy są szczęśliwi, gdy się okazuje, iż urodzone dziecko – metodą poczęcia pozaustrojowego – nie jest dzieckiem tej kobiety? Tak zaistniało teraz w cytowanym wypadku. Szkoda, iż mass media rozpisują się na temat tragedii rodziców (?), o błędzie kliniki, a nie spotkaliśmy zatroskania o dziecko tak poczęte, kto się o nie zatroszczy?" - zastanawiają się w swoim komentarzu.

Trzecia kwestia, na którą zwracają uwagę, dotyczy "wizji cywilizacji życia, a nie śmierci, którą na tych ziemiach przez lata kreślił bp Kazimierz Majdański". Przypominają list pasterski na Rok Wiary abp. Andrzeja Dzięgi sprzed trzech lat, w którym metropolita szczecińsko-kamieński napominał: "w procedurach in vitro zawsze następuje powołanie do życia kilku osób ludzkich, tylko po to, by następnie w drodze selekcji te słabsze, ale przecież żyjące dzieci unicestwić, czyli zabić, pozostawiając jedynie najsilniejsze. To już są działania na granicy eugeniki, dawno zakazanej w cywilizowanych krajach. Czyż można w XXI wieku zabijać ludzi tylko dlatego, że są słabsi od innych? Czyż można żyjące dziecko traktować jak jakiś materiał biologiczny, a nie jak Żywego Człowieka?”.

Reklama

Tymczasem zadaniem każdego chrześcijanina, a także każdego uczciwego człowieka jest kształtowanie klimatu przyjaznego życiu, a nie uleganie wpływom niezdrowego liberalizmu. „Niezbędne jest uświadamianie zwłaszcza młodzieży, że natura ludzka jest dobrze wyposażona, aby wypełniać swoje zadania. Wszelkie działania podejmowane przeciw prawom natury są szkodliwe i w konsekwencji nie dają upragnionego szczęścia. A zaczyna się to od autoerotyzmu poprzez lansowanie swobody życia seksualnego (przyjemność bez odpowiedzialności: antykoncepcja, środki wczesnoporonne, sterylizacja, aborcja, „pigułka dzień po”) aż po rzekomy środek zaradczy na bezpłodność: sztuczne zapłodnienie metodą in vitro” - przypominają eksperci Penitencjarii.

Podsumowując, ks. prof. Offmański zauważa, że brak "wizji współdziałania z Bogiem Stwórcą i poszanowaniem godności każdego, nawet najmniejszego człowieka, są wyrazem krótkowzroczności i brakiem odpowiedzialności za przyszłość narodu".

"Objawy tych skutków zauważamy w przerażającej zapaści demograficznej, a może jeszcze bardziej w zagubieniu przez znaczny odsetek społeczeństwa polskiego jasnych zasad miłości i odpowiedzialności za życie i poszanowanie godności każdego człowieka" - dodaje na zakończenie penitencjarz.

Penitencjarię Archidiecezjalną w Szczecinie - autonomiczny urząd opiniujący trudne współczesne kwestie etyczno-moralne - powołał w 2013 r. abp Andrzej Dzięga, biorąc pod uwagę potrzeby wiernych "w zakresie nieustannego formowania ludzkich sumień" oraz trwające dyskusje na tematy bioetyczne.

Reklama

Penitencjarię tworzy zespół kapłanów - ekspertów z zakresu teologii pastoralnej, teologii moralnej, teologii duchowości, bioetyki i prawa kanonicznego. Na czele zespołu stoi penitencjarz archidiecezjalny, którym na pierwszą 3-letnią kadencję został ks. prof. Andrzej Offmański.

---

W sierpniu ub. roku wskutek błędu przy zabiegu zapłodnienia in vitro w klinice ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego pacjentka urodziła nie swoje dziecko. Nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, miało zostać połączone z komórką innej kobiety. Dziecko urodziło się z wadami genetycznymi, przebywa teraz w szpitalu.

Rodzice zawiadomili Prokuraturę Okręgową w Szczecinie o przestępstwie z art. 160 Kodeksu karnego - o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ta odmówiła jednak wszczęcia śledztwa.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz również zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia błędu medycznego. Klinice wypowiedziano umowę w zakresie rządowego programu in vitro. Na placówkę została też nałożona maksymalna przewidziana w takich sytuacjach kara finansowa - 10 proc. wartości kontraktu, w tym przypadku 76 tys. zł.

Z aktami postępowania szczecińskiej prokuratury zapoznaje się prokurator generalny Andrzej Seremet. Ma on zbadać, dlaczego odmówiono wszczęcia śledztwa.

2015-02-16 14:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kogo Kościół może ekskomunikować za in vitro? Rozmowa z abp. Hoserem

[ TEMATY ]

biskup

in vitro

BOŻENA SZTAJNER

Niedobór refleksji etycznej, nieuwzględnianie praw dziecka i ogromna manipulacja – w taki sposób abp Henryk Hoser ocenia toczoną w polskich mediach debatę wokół zapłodnienia in vitro. W obszernym wywiadzie dla KAI krytykuje też sposób, w jaki rozpoczęto w naszym kraju regulowanie procedury in vitro.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję