Reklama

Polska

Abp Gądecki: prymas Likowski był człowiekiem stałych zasad i roztropnym pasterzem

W setną rocznicę śmierci abp. Edwarda Likowskiego w katedrze poznańskiej wspominano wybitnego prymasa Polski, który pełnił posługę w trudnych czasach zaborów. – Uczył, że każde społeczeństwo tyle jest warte, ile są warte jego małżeństwa – mówił w homilii abp Stanisław Gądecki.

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Stanisław Gądecki

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita poznański przypomniał życiorys abp. Likowskiego, pochodzącego z Wrześni, zwracając uwagę, że cała jego życiowa droga była przygotowaniem do misji, jaką powierzył mu Chrystus. - Do tej misji przygotowywał się jako uczeń gimnazjalny, seminarzysta, a potem wypełniał ją jako kapłan, jako biskup pomocniczy poznański (1887-1914) oraz arcybiskup gnieźnieński i poznański, Prymas Polski (1914-15) - zaznaczył przewodniczący KEP.

Abp Gądecki podkreślił, że abp. Likowski był ambitnym, wytrwałym i cenionym naukowcem. Interesował się dziejami unii Brzeskiej i dziejami prawa kanonicznego. Z zamiłowaniem interesował się historią sztuki. Opracował kilka katechizmów. - Cechowała go mrówcza praca. Raz rozpoczęte dzieło musiał doprowadzić do końca - zauważył metropolita poznański.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podkreślił, że przyszły prymas Polski wypromował wielu zdolnych i ambitnych ludzi, którzy później oddali nieocenione przysługi wolnej Polsce. W 1875 r. został członkiem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i uczestniczył aktywnie w pracach jego wydziału historyczno-literackiego. W latach 1895-1914 był prezesem tego stowarzyszenia (PTPN). Brał udział w licznych zebraniach o charakterze kulturalnym i naukowym. Był przekonany, iż „nie znać swojej ziemi, to jakby nie znać swojej matki”. W 1887 został członkiem Akademii Umiejętności. - Był postrzegany jako człowiek stałych zasad, choć odznaczał się też wyrozumiałością - stwierdził abp Gądecki.

Metropolita poznański zaznaczył, że abp Likowski zapisał się jako utalentowany organizator, roztropny pasterz. Był wymagający dla siebie i innych. Należał do prekursorów ruchu społecznego w Wielkopolsce. Zakładał Towarzystwa Robotnicze, Kongregację Sodalisów Maryi.

Przewodniczący KEP przypomniał, że abp Likowski wspierał w rządach diecezją trzech swoich poprzedników (abp Halkę Ledóchowskiego, Dindera i Stablewskiego). - Jak rzadko kto, znał duchowieństwo i problemy kościelne. Był przez ok. 20 lat wychowawcą alumnów, a 28 lat pracował w administracji kościelnej. Był oficjałem, wikariuszem generalnym i kapitulnym - zauważył metropolita poznański.

Reklama

Metropolita poznański zwrócił uwagę, że czasy, w jakich żył abp Likowski, nie były łatwe. - Przyszło mu żyć w trudnych czasach rozbiorowych, w tym także w czasach Kulturkampfu, czyli bezwzględnej walki Prus z Kościołem katolickim i narodowością polską - zaznaczył abp Gądecki.

Przypomniał, że abp Likowski wychodził z założenia, że zaborcy nie pokona się w zbrojnej walce (np. w powstańczym zrywie), lecz tylko przez pracę u podstaw, przez zachowanie polskiej mowy i ziemi, przez kultywowanie tradycji patriotycznych oraz wierność Bogu i Kościołowi. - Gdy w trudnej sytuacji gospodarczej emigracja stała się koniecznością, wskazywał na groźbę utraty wiary, dobrych obyczajów i rodziny. Emigrantów zachęcał do modlitwy, sakramentów świętych, czytania prasy katolickiej oraz zrzeszania się w katolickich stowarzyszeniach - podkreślił abp Gądecki.

Nawiązując do Ewangelii św. Marka o uleczonym przez Jezusa z trądu, przewodniczący KEP zauważył, że misji Jezusa nie wolno sprowadzać do leczenia chorych i zaradzania potrzebom biednych, bo w ten sposób zostałaby ona zredukowana do samej doczesności. - W misji Zbawiciela idzie o coś więcej; idzie o nowego człowieka, którego przeznaczeniem jest życie wieczne - stwierdził metropolita poznański.

Przypomniał, że trąd nie był tylko sprowadzany do choroby fizycznej, ale stał się niejako automatycznie symbolem choroby duchowej. Postrzegano go w ten sposób już za czasów Mojżesza. - Za jego czasów trąd uważano niejako za kwintesencję wszystkich chorób. Co więcej, tę straszną chorobę traktowano jako konsekwencję grzechu; znak winy ciążącej nad człowiekiem z powodu popełnionego wcześniej zła - podkreślił abp Gądecki. Zwrócił uwagę, że Mojżesz nie tylko znał tę chorobę, ale posiadał również odnoszące się do niej prawodawstwo. Prawo odnoszące się do trądu nie leczyło choroby, ale starało się chronić społeczność przed jej skutkami. - Dążyło ono do odseparowania ludzi zdrowych od chorych. Orzekało, czy dana osoba może brać udział w kulcie, czy też musi być z niego wykluczona, skoro kult domagał się całkowitej integralności biorącego w nim udział człowieka. Bycie nieczystym oznaczało brak „świętości”, czyli integralności koniecznej do spotkania ze Świętym Bogiem - zauważył metropolita poznański.

Reklama

Podkreślił, że w przeciwieństwie do prawa Mojżeszowego, które wykluczało trędowatych, Jezus – w scenie leczenia trędowatego – zbliża się do chorego na trąd, rozmawia z nim, dotyka go i uzdrawia. - Scena jest dla nas wzorem spotkania Zbawiciela z człowiekiem, w którym zostaje przywrócony pierwotny obraz Boży oraz który zostaje przywrócony do wspólnoty Ludu Bożego. Jezus objawia się tutaj jako dawca nowego życia, przywracający straconą ludzką godność - stwierdził przewodniczący KEP.

Abp Edward Likowski urodził się we Wrześni 26 września 1836 r. Od 1850 r. był uczniem Królewskiego Katolickiego Gimnazjum w Ostrowie, a następnie Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu (1854), gdzie zdobył świadectwo dojrzałości (1857). Po maturze zgłosił się do seminarium duchownego w Poznaniu, lecz został skierowany – przez abp. Przyłuskiego – na studia teologiczne w Münster (1857-1861), gdzie uzyskał licencjat (1861) i doktorat (1866). Praktyczne przygotowanie do kapłaństwa odbył w seminarium gnieźnieńskiemu (od 1861). Został wyświęcony na kapłana 21 grudnia 1861 r. Po kilku miesiącach wikariatu w Kcyni (od 21 stycznia 1862), tego samego roku rozpoczął nauczanie religii w gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu, gdzie został zastępcą kierownika (subregensem) alumnatu. W 1865 r. podjął wykłady z zakresu historii Kościoła i prawa kanonicznego. Po dwóch latach (1867) abp Halka Ledóchowski ustanowił go regensem tegoż seminarium, co zazwyczaj wymaga dużego doświadczenia życiowego. Kiedy abp Ledóchowski znalazł się w Rzymie, Likowski towarzyszył mu jako teolog podczas I Soboru Watykańskiego (1869-1870). W 1874 r. odbył kilkumiesięczną karę więzienia za to, że nie zdradził nazwiska tajnego administratora diecezji. W czasie Kulturkampfu (1881-1887) wszedł w skład tajnego zarządu archidiecezją. W 1887 r. został biskupem pomocniczym poznańskim, a w 1914 - arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim.

Reklama

Zmarł w rezydencji arcybiskupów poznańskich dnia 20 lutego 1915 roku. Jego rządy w diecezji trwały zaledwie 5 miesięcy, natomiast od 30 lat był kandydatem na ten urząd, stale odrzucany przez władze pruskie. Kiedy umarł, kilkadziesiąt tysięcy osób przybyło do rezydencji, gdzie wystawiono ciało zmarłego, aby się z nim pożegnać i pomodlić.

Został pochowany w katedrze poznańskiej.

2015-02-15 14:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący KEP: wyrażam głęboki smutek po rezolucji europarlamentu w sprawie możliwości zabijania dzieci nienarodzonych

Wyrażam głęboki smutek po rezolucji europarlamentu, w której wzywa się do zapewnienia możliwości zabijania dzieci nienarodzonych – oświadczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Dodał, że kultura życia przeradza się w kulturę śmierci i wykluczenia.

Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję wzywającą wszystkie państwa członkowskie UE do zapewnienia "powszechnego dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji" oraz zagwarantowania, że "aborcja na żądanie jest legalna na wczesnym etapie ciąży" i później, "gdy zdrowie ciężarnej jest zagrożone".

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Maryja Królowa Polski

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Zapowiedź zabiegania w Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Królowej Polski - 3 maja można odczytać w ślubach króla Jana Kazimierza (1656), ale dopiero w Polsce niepodległej kroki takie podjęto i na prośbę polskiego Episkopatu Pius XI zatwierdził tę uroczystość dla całej Polski (1923). Dla Polaków jest Jasnogórski Obraz to jeden z najcenniejszych „narodowych skarbów", obok godła Orła Białego, dla wielu znak naszej tożsamości. Właśnie ze względu na jego obecność, rocznie do jasnogórskiego Sanktuarium przybywają miliony pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję