Reklama

Niedziela Lubelska

Ludzie – Miejsca – Wydarzenia

Boże Narodzenie za kratami

Co dziś będziecie robić? – zapytał oddziałowy. – Nagrywać „Kota w butach” – odpowiedzieli z powagą osadzeni. Tak też zrobili; nagrali „Kota w butach”, „Kopciuszka”, „Złotą kaczkę”, a nawet „Bajkę o psotnym Felku”, którą napisał jeden ze skazanych. Postaciom z bajek głosów użyczyli więźniowie z Zakładu Karnego w Lublinie. Wydane na płytach przekazali tuż przed Wigilią jako świąteczne upominki dla swoich dzieci

Niedziela lubelska 51/2018, str. VI

[ TEMATY ]

więzienie

Karolina Wychowaniak

Przygotowywanie prezentów świątecznych

Przygotowywanie prezentów świątecznych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Lubelszczyźnie jest osiem zakładów karnych i aresztów śledczych: w Lublinie, Białej Podlaskiej, Hrubieszowie, Włodawie, Chełmie, Krasnymstawie, Zamościu i Opolu Lubelskim. Przebywa w nich w sumie ponad 4 tys. skazanych, najwięcej – prawie tysiąc – w Lublinie, najmniej w Krasnymstawie, nieco ponad 250. Do niedawna więzienie w Opolu było najbardziej nowoczesnym w Europie; o jego specyfice decyduje to, że przeznaczone jest dla młodocianych mężczyzn oraz tych, którzy odbywają karę po raz pierwszy. Dlatego na jego terenie znajduje się szkoła, można tu zdobyć m.in. zawód krawca czy specjalisty od robót wykończeniowych w budownictwie, a także zdać maturę; do dyspozycji skazanych jest sala gimnastyczna i boisko do siatkówki. Kobiety w naszym regionie odbywają karę tylko w Lublinie.

Dwa światy

Najtrudniej jest przeżyć pierwsze Święta za kratami. Za murem więzienia rozpoczyna się nowy świat. Ta zmiana jest trudna do wyobrażenia dla kogoś, kto nigdy nie trafił do więzienia. Dotyczy niemal każdego wymiaru życia. Żyjąc na wolności, mimowolnie wrastamy w otoczenie, codziennie oglądamy te same drzewa, kwiaty, mamy swoje ulubione krajobrazy, zza okien witają nas znajome kontury domów. Mamy rodzinne więzi, naturalnie toczą się rozmowy, snujemy wspólne plany, marzymy, kłócimy się. W pracy podejmujemy znane sobie dobrze zajęcia, po pracy mamy do wyboru spacer lub kino. Zastanawiamy się, czy jutro na obiad ugotować zupę pomidorową, czy może ogórkową. Wieczorami surfujemy w Internecie i rozśmieszają nas zabawne memy czy filmiki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A jak wygląda życie zza krat? Przede wszystkim zmniejsza się do minimum pole decyzji, od skazanego prawie nic nie zależy. Nie wybiera sobie pokoju do zamieszkania, ale zostaje przydzielony do celi. W celi zastaje innych współwięźniów, którzy będą od tej pory jego najbliższymi, z nimi będzie codziennie musiał rozmawiać, patrzeć na ich twarze, kłócić się i żartować. Widok z okna więziennej celi będzie codziennie taki sam i ten sam, bez względu, czy się go lubi, czy nie. W środku nie będzie ulubionych książek, laptopa i smartfonu, „mojego” fotelu czy krzesła. Przestrzeń, w jakiej można się poruszać, zmniejsza się wielokrotnie; nie ma już schematu przedpokój, kuchnia, pokój, sypialnia. Wszystkie ich funkcje spełnia cela. Za kratami panuje inna strefa dźwięków i zapachów, które znowu trzeba polubić, bo nie ma innego wyboru. Plan dnia jest zorganizowany co do godziny, wiadomo, kiedy trzeba wstać, kiedy jest apel, śniadanie, pół godziny spaceru.

Reklama

Wigilia bez klusek z makiem

Przychodzą Święta, nie będzie Wigilii z rodziną, choinki, prezentów i kolędowania. Będą to kolejne zwykłe dni, urozmaicone trochę przez dodatkowe śledzie. Trudniej jest ze świątecznymi paczkami; kiedyś rodzina mogła wysłać jakieś smakołyki przypominające potrawy wigilijne. Teraz, ze względu na zagrożenie przemytem narkotyków, można jedynie zamówić skazanemu przez Internet żywność z przywięziennej kantyny, w której nie ma klusek z makiem ani kutii. Pozostają więc konserwy z długim terminem spożycia, twarde ciastka i paluszki. Wyjątkowo dotkliwą karą za wykroczenia na terenie więzienia jest pozbawienie możliwości przedświątecznych zakupów. Dobrze, że zgodnie z tradycją w czasie Świąt w celi jest jeden stół, na który skazani kładą to, co każdy posiada.

Jeżeli dni świąteczne pokrywają się z rutynowymi dniami widzeń, jest szansa na spotkanie z rodziną. Widzenie, dopuszczalne raz lub dwa na miesiąc, trwa zwykle godzinę, mogą w nim wziąć udział dwie osoby z zewnątrz, wcześniej umieszczone na liście odwiedzających (zaakceptowane przez służbę więzienną). W jego trakcie można rozmawiać, pisać, nie wolno niczego przekazywać, ewentualnie dozwolony jest zakup kawy lub herbaty. Zwykle osadzeni kierowani są do jednostek w pobliżu ostatniego miejsca zamieszkania, aby ułatwiać widzenia, ale i tak więzi rodzinne wystawione są na trudną próbę. Znika możliwość codziennego kontaktu, wspólnych posiłków i rozmów. Poza widzeniami relacje sprowadzają się do listów, rozmów przez telefon, ewentualnie po jakimś czasie krótkich wizyt na przepustkach. Niekiedy więźniowie, zwłaszcza młodsi, pozbawieni dostępu do Internetu dopiero za kratami piszą pierwszy list w życiu, najczęściej do rodziny i właśnie na Święta. Zwykle wtedy uświadamiają sobie wartość życia rodzinnego. Za kratami rodziną w jakimś sensie stają się współwięźniowie, wychowawcy, psychologowie, rzadziej strażnicy.

Reklama

W dobrej sytuacji są ci, którzy otrzymali od kogoś z wolności „papugi”, czyli karty telefoniczne umożliwiające dzwonienie z więziennych aparatów. W Wigilię i następne dni ustawiają się do nich długie kolejki, choć tłum chętnych na korytarzu nie nastraja do zbyt wylewnych rozmów. Dobrze, że w tym czasie godziny dzwonienia są zasadniczo nielimitowane.

Bo byłem w więzieniu

Przed Świętami może wydarzyć się jednak coś bardzo ważnego – dodatkowe i specjalne spotkanie z najbliższymi, zwłaszcza jeśli po drugiej stronie zostały dzieci. Tak od ponad dziesięciu lat dzieje się w zakładach w Chełmie, Opolu i Lublinie. Młodzież z Centrum Wolontariatu w Lublinie, skupiona w programie „Eleutheria”, realizuje w tych jednostkach różne programy resocjalizacyjne. Trzy z nich nakierowane są na utrzymanie, ożywienie i pogłębienie więzi pomiędzy skazanymi ojcami i ich dziećmi. Projekt „Wiatr w żagle” pomaga zrozumieć przyczyny zerwania relacji rodzicielskich i podpowiada, jak je na nowo nawiązywać pomimo izolacji. Dwa inne projekty umożliwiają skazanym spotkanie ze swoimi pociechami, raz przy okazji Dnia Dziecka, drugi przed Bożym Narodzeniem. Służba więzienna wyznacza dodatkowe dni na takie wydarzenia, przybywają na nie dzieci więźniów z matkami, czasem babciami. Dużo wcześniej skazani uczestniczą w warsztatach, sami przygotowują upominki, np. zwierzaki z baloników, uczą się malowania twarzy dzieciom, a przede wszystkim poznają sztukę rozmowy z dziećmi, szczególnie tymi, które po raz pierwszy odwiedzają tatę w więzieniu. Najczęściej takie rozmowy kończą się łzami z obu stron i przytuleniami. Skazani przekazują także prezenty; do elegancko wydanych na płycie bajek mogą dołączyć dary zebrane przez wolontariuszy, słodycze i pluszowe zabawki. Prawie co roku udaje się też przygotować i wystawiać w więziennych świetlicach jasełka, aktorami są sami więźniowie, niekiedy piszą też teksty do przedstawień.

Boże Narodzenie to święto spotkania Boga z ludźmi i pomiędzy ludźmi. Chrystus chce spotkać ludzi najbardziej ubogich i odrzuconych. Poprzez nas przychodzi również do sióstr i braci odbywających wyroki. Za więziennymi kratami także jest miejsce dla Jego Narodzenia.

2018-12-18 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mikołaj za kratkami

Mogli przytulić swoje dzieci, żony, narzeczone, których nie widzą czasami miesiącami. Mogli wspólnie spędzić czas, przełamać się opłatkiem, zjeść kawałek domowego ciasta – w Zakładzie Karnym nr 2 we Wrocławiu odbył się niezwykły Mikołaj dla więźniów i ich rodzin

Na co dzień rozdzieleni kratami, dzięki o. Robertowi Żukowskiemu OMI, kapelanowi i dyrekcji więzienia mogli spędzić wspólnie kilka bezcennych godzin. Na więziennej sali gimnastycznej zmieścił się mini plac zabaw z dmuchanym zamkiem dla maluchów, stoliki ze słodkościami i nawet dwie wokalistki śpiewające kolędy. Św. Mikołaj, w roli którego wystąpił wolontariusz Andrzej, przyniósł dzieciom słodkie paczki. Podszedł również do każdego uczestnika spotkania – każdy dostał od niego różaniec i wyjątkowy obrazek z obliczem Chrystusa z Całunu Turyńskiego i przesłaniem od Jezusa: „Kocham Cię i nigdy nie przestanę”.

CZYTAJ DALEJ

Ostatnie pożegnanie ks. Jana Kurconia

2024-04-18 17:04

Ks. Paweł Jędrzejski

Grób księdza Jana Kurconia

Grób księdza Jana Kurconia

Przeczów: W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się ceremonia pogrzebowa ks. Jana Kurconia. W ostatniej ziemskiej drodze zmarłemu kapłanowi towarzyszyło 35 kapłanów, delegacje OSP, a także reprezentanci kół łowieckich oraz wierni parafii.

Eucharystii pogrzebowej przewodniczył ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny metropolity wrocławskiego. We wstępie zaznaczył, że każdy człowiek posiada swoją historię życia i taką też miał zmarły ks. Jan Kurcoń, a ponieważ posługiwał i mieszkał przez wiele lat pośród wiernych w Przeczowie, to każdy miał jakąś część swojego życia związaną z historią życia ks. Kurconia. Homilię wygłosił ks. Piotr Oleksy, obecny proboszcz przeczowskiej parafii. Zaznaczył, że uroczystość pogrzebowa jest przejściem do życia wiecznego. Podkreślił też, że dom ks. Jana był zawsze otwarty dla ludzi, chętnie ich gościł, słuchał, interesował się ich życiem i dbał o życie sakramentalne parafian. - Dziś ks. Jan niesie nam przesłanie: “Obyś nigdy nie zgubił Jezusa - mówił ks. Oleksy, podkreślając, że zmarły kapłan był miłośnikiem przyrody, kochał las i dostrzegał obecność Boga w przyrodzie.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję