Reklama

okiem felietonisty

Kradzież zuchwała w majestacie prawa

Ubezpieczenia społeczne są rodzajem zakładu. Obywatel zakłada się z ubezpieczalnią, że będzie żył długo, a ubezpieczalnia z nim – że będzie żył krótko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kodeksie karnym jest przepis przewidujący kary dla każdego, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem, za pomocą wprowadzenia jej w błąd... i tak dalej. Oczywiście, karze nie podlega „każdy” – bo np. władze państwowe nie są karane, chociaż popełniają bardzo wiele czynów opisanych w kodeksach karnych jako przestępstwa. Nazywa się to immunitetem państwa suwerennego, który oznacza tyle, że jednego państwa nie można pozwać przed sąd innego państwa, chyba że – jak w przypadku Traktatu Lizbońskiego – poddało się ono jurysdykcji innych sądów, np. europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Ciekawa byłaby ocena postępku, który wprawdzie polega na doprowadzeniu innej osoby, a nawet milionów osób, do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem, ale nie przysparza tym korzyści majątkowej. Bardzo możliwe, że i w takim przypadku byłoby to przestępstwo, bo przepis kodeksu mówi, że sprawca działa „w takim celu”, ale nie oznacza to, że na pewno taki cel osiągnie.

Gdybym chciał znaleźć przykład takiego działania, to wskazałbym na przymus ubezpieczeń, zwłaszcza ubezpieczeń społecznych. Jak wiadomo, ubezpieczenia w ogóle są rodzajem hazardu; jeśli bowiem zawieram umowę ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, to w istocie zakładam się z ubezpieczalnią, że np. złamię sobie rękę, a ubezpieczalnia ze mną – że sobie ręki nie złamię. Jeśli złamałem rękę, to wygrałem, a jak nie – to wygrała ubezpieczalnia, bo wzięła ode mnie pieniądze, ale nic mi nie dała. Nie ma w takim hazardzie nic złego – chyba że ktoś jest do takiego zakładu zmuszany. Ubezpieczenia społeczne też są rodzajem zakładu. Obywatel zakłada się z ubezpieczalnią, że będzie żył długo, a ubezpieczalnia z nim – że będzie żył krótko. Jeśli żyje długo, to wygrał, chociaż z różnych względów – o których za chwilę – nie jest to wcale takie pewne, a jeśli żyje krótko – to wygrała ubezpieczalnia. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że większość takich ubezpieczalni to są agendy państwowe. Są one żywotnie zainteresowane tym, by obywatele żyli możliwie krótko, a państwo ma możliwości, żeby taki cel osiągnąć, ale wcale o tym obywateli nie informuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ubezpieczenia społeczne są przeważnie przymusowe, co jest o tyle osobliwe, że uważane są za wielkie dobrodziejstwo. Po cóż przymuszać ludzi do tego, by wyświadczyć im dobro? Trudno to na pierwszy rzut oka zrozumieć, ale pewne światło na tę sprawę rzuca eksperyment polegający na tym, by wyobrazić sobie, że przymusu nie ma i że te ubezpieczenia są umowne. Jak wyglądałyby negocjacje? Ubezpieczalnia żąda od obywatela, żeby przekazywał jej duży procent swego dochodu, a co w zamian za to może zaoferować obywatelowi? „Kiedyś coś panu damy” – tak musiałaby brzmieć uczciwa obietnica. Każdy, kto by taką ofertę usłyszał, z oburzeniem by ją odrzucił – i dlatego ubezpieczenia społeczne są przymusowe.

Wprawdzie działalność ubezpieczeniowa uchodzi za dochodową, ale tylko dla ubezpieczalni, i to niektórych, bo np. Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Polsce został wprawdzie wyposażony w prawo emitowania własnych obligacji, ale ich gwarantem jest budżet państwa. Zatem obywatele – zmuszeni do opłacania tzw. składki na ubezpieczenie społeczne – najpierw muszą przekazać ubezpieczalni prawie duży procent swoich miesięcznych dochodów, a potem – jako podatnicy – muszą jeszcze raz zapłacić za wykup tych obligacji, żeby ZUS miał gotówkę, bo przecież obligacjami emerytur wypłacać się nie da. Wygląda to na „niekorzystne rozporządzenie własnym mieniem”, i to na skutek wprowadzenia w błąd, bo władze utrzymują ludzi w przekonaniu, że ubezpieczenia społeczne są wielkim dobrodziejstwem. Mamy zatem do czynienia ze zjawiskiem, które nosiłoby znamiona kradzieży zuchwałej, ale ze względu na wspomniany immunitet państwa suwerennego nikt z tego tytułu ukarany być nie może.

Tymczasem na skutek wprowadzania coraz większej liczby przymusów, które pociągają za sobą konsekwencje finansowe, coraz więcej kapitału finansowego trafia do rąk stosunkowo nielicznych ludzi. Muszą oni ten kapitał korzystnie inwestować, więc nic dziwnego, że wkładają go w przedsięwzięcia rokujące największy zysk. Dlatego też ubezpieczalnie bardzo często transferują ogromne sumy kapitału finansowego nawet z kontynentu na kontynent, co przy dzisiejszych technikach komunikacyjnych nie przedstawia żadnych trudności. Jednak takie transfery powodują ogołocenie jakichś obszarów z kapitału finansowego, co odbija się niekorzystnie na gałęziach gospodarki związanych terytorialnie: na rolnictwie, przemyśle, transporcie i usługach, zaś z tymi paroksyzmami muszą sobie radzić lokalne rządy. Oczywiście, próbują sobie radzić, jednak posługując się pieniędzmi podatników, którzy w ten sposób zmuszeni są do trzykrotnego płacenia z powodu przymusu ubezpieczeń społecznych. Na tym tle narastają napięcia między zwolennikami globalizacji, którzy uważają, że zmniejszenie roli politycznych granic w wymianie gospodarczej sprzyja równomiernemu nasyceniu bogactwem wszystkich zakątków świata, chociaż oczywiście tego nie gwarantuje, a przeciwnikami globalizacji, czyli tzw. antyglobalistami, którzy uważają, że należy zwiększyć znaczenie granic politycznych w wymianie gospodarczej, a wtedy rządom byłoby łatwiej radzić sobie z paroksyzmami choćby w taki sposób, że do żadnych transferów kapitałowych by nie dopuściły. Ten pomysł zdobywa coraz więcej zwolenników, ale szkoda, że nikomu nie przychodzi do głowy inny pomysł – by mianowicie polikwidować większość przymusów pociągających za sobą konsekwencje finansowe. Słowem – żeby nie odbierać obywatelom pieniędzy pod pretekstem rozmaitych dobrodziejstw. Obywatele bowiem, bez najmniejszego przymusu ze strony rządu, nie ogołacaliby z kapitału finansowego obszaru, na którym żyją, gdzie pracują i gdzie zarabiają. Zauważył to kiedyś prezydent USA Ronald Reagan, mówiąc, że rząd nie jest w stanie rozwiązać żadnego problemu, natomiast nieustannie stwarza nowe.

Stanisław Michalkiewicz
Prawnik, eseista, publicysta, polityk. Działacz opozycji w PRL. Wykładowca w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki w Warszawie oraz w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu

2018-11-21 10:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

KUL uruchamia zbiórkę na rzecz Rio Grande do Sul i żyjącej tam Polonii

2024-05-12 15:00

Archiwum KUL

Rektor KUL z rektorem Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Rio Grande do Sul

Rektor KUL z rektorem Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Rio Grande do Sul

Senat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, na wniosek rektora ks. prof. Mirosława Kalinowskiego, zdecydował o uruchomieniu specjalnej zbiórki na rzecz społeczności brazylijskiego stanu Rio Grande do Sul, którą dotknęła jedna z największych w historii kraju powodzi. W regionie jest bardzo duża i niezwykle aktywna społeczność polonijna. Od niedawna działa tam też Centrum Badań nad Kulturą Polską im. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję