Reklama

Pod patronatem „Niedzieli”

Ludźmierz finał konkursu poezji religijnej

W nocy, na godzinę przed Pasterką Maryjną, w Ludźmierzu, u stóp Gaździny Podhala ogłoszono wyniki XXVI Konkursu Poezji Religijnej im. ks. prof. Józefa Tischnera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim na ołtarzu polowym zostało odprawione nocne nabożeństwo, z tego miejsca popłynęły strofy tworzonej w XXI wieku poezji, w której twórcy słowa wyznają wiarę, dzielą się refleksją i motywują odbiorcę do pochylenia się nad słowem i zatrzymania się w pędzie życia. Zwycięzców przedstawiła prof. Anna Mlekodaj z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu. Laureatom i wyróżnionym gratulowali podhalańscy samorządowcy. To oni przekazali środki na organizację konkursu i ufundowanie nagród. Na uroczysty finał przybył Andrzej Skupień, prezes Związku Podhalan, oraz ks. Jerzy Filek, kustosz ludźmierskiego sanktuarium.

Laureaci i wyróżnieni

Jak poinformowali organizatorzy – Zarząd Oddziału Związku Podhalan w Ludźmierzu oraz Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu – w tegorocznej edycji wzięło udział 273 autorów z różnych stron Polski, którzy nadesłali 520 wierszy. W tym zbiorze szczególne miejsce zajęły utwory pisane gwarą – 21 twórców przysłało 30 tekstów poetyckich. Jury pod kierunkiem Wandy Czubernatowej zapoznało się z nadesłanymi, nigdzie wcześniej niepublikowanymi utworami i przyznało nagrody oraz wyróżnienia. W kategorii gwarowej laur zwycięstwa przypadł Izabeli Zającównej, II miejsce zajął Julian Staniewski, a trzecie – Bogdan Nowicki. Dorota Adamczyk otrzymała wyróżnienie przyznane przez Księdza Kustosza sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej. W tej kategorii wyróżniono także poetę Romana Dziobonia. Z kolei w kategorii literackiej nie przyznano I miejsca. Laureatami miejsc drugich zostali: Włodzimierz Pankiewicz i Stefania Klukiewicz-Bigos, a III – Józef Szałankiewicz. Wyróżnienia otrzymali: Andrzej Puchrowicz i Maria Magdalena Człapińska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Organizatorzy starają się zwracać uwagę twórców także na inny wymiar poetyckich zmagań. We wstępie do „Wyboru wierszy XXVI Konkursu Poezji Religijnej im. ks. prof. Józefa Tischnera” ks. Marcin Godawa (juror) pisze: „Konkurs jest przede wszystkim piękną wymianą, dzieleniem się chrześcijańskim doświadczeniem, które przybiera formę poezji, a prawdopodobieństwo nagrody nie jest tu najważniejszą rachubą, tym bardziej że pozostaje uzależnione od tylu różnych czynników...”. I przekonuje: „Dobry wiersz zawsze warto napisać” .

Reklama

Na podstawie lektury wydanego zbioru można stwierdzić, że poeci zawierają w swych wierszach odniesienia do współczesności, piszą o indywidualnych przeżyciach, ale też dzielą się refleksjami. Do mnie w sposób szczególny przemówił wyróżniony wiersz Marii Magdaleny Człapińskiej „Via Dolorosa”, w którym autorka pokazuje Drogę Krzyżową w... hipermarkecie. „...leżał milczący/ obok Krzyża/ ludzie omijali Go/ i widział zdziwienie/ na ich twarzach/ i pogardę/ podeszli do Niego/ ochroniarze”.

Przepis na wiersz zwycięski

– Wiersze pisze się z potrzeby ducha, żeby podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami, żeby spotkać bratnią duszę, która myśli podobnie, żeby się ewentualnie wymieniać poglądami – wyjaśnia laureatka I miejsca w kategorii gwarowej, autorka dwutomowego zbioru poezji („Do tańca”, „Do różańca”) Elżbieta Zającówna. I dodaje: – A gwara jest takim specjalnym nośnikiem. Wiersze gwarowe różnią się od literackich. Są krótkie, treściwe i trzeba w paru zdaniach zawrzeć mądrą myśl, bo jak jej nie będzie, to górale będą zdenerwowani – uśmiechając się, stwierdza poetka.

Podpowiedź, jak napisać wiersz, dała prof. Anna Mlekodaj, która przytoczyła opinię Norwida o utworze Teofila Lenartowicza: „«Złoty kubek» jest dzieło mające myśl głęboką, a uczucia tam tyle, co i tonu. I w czas swój jest powiedziane i skończone – gdzie koniec. Dobre jest”. I komentowała: – I tu mamy przepis na wiersz zwycięski!

Organizatorzy już zapraszają do udziału w kolejnej edycji konkursu, o czym pisze ks. Marcin Godawa we wspomnianym wstępie do pokonkursowej publikacji: „... pierwsze miejsce, którego w tym roku nie przyznano, stanowi zaproszenie do nadsyłania coraz lepszych tekstów. Może czeka ono właśnie na Ciebie?”.

2018-08-21 12:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone konsekrowane hostie

2024-05-02 12:47

[ TEMATY ]

profanacja

Karol Porwich

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu. Policja przekazała w czwartek, że poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem.

Rzecznik diecezji gliwickiej ks. Krystian Piechaczek powiedział, że w nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy rozbili taberankulum, z którego zabrali cyboria (pojemniki na Najświętszy Sakrament), małą monstrancję oraz relikwiarz św. Faustyny. W kościele i poza nim znaleziono rozrzucone i sprofanowne konsekrowane hostie. Skradziono także ekran, na którym wyświetlane były pieśni religijne podczas nabożeństw. Parafia nie oszacowała jeszcze strat.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję