Reklama

Maroko

Europejskie miasto

Rabat, stolica Maroka, to najpewniej najbardziej europejskie miasto w Maghrebie i w całej Afryce. Nie bez powodów.

Niedziela Ogólnopolska 32/2018, str. 45

[ TEMATY ]

turystyka

Witold Dudziński

Ujście rzeki Bu Rakrak do oceanu

Ujście rzeki Bu Rakrak do oceanu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Charakter Rabatu, miasta w północnej części wybrzeża Maroka, od przeszło 60 lat kształtuje pełniona funkcja stolicy kraju. Jest jak los wygrany na loterii. Gdyby nie to, miasto nie rozwijałoby się za bardzo, wszak obok leży wielokrotnie większa, przebojowa Casablanca, a o strzał z armaty jest zawsze mocny Fez – dawna stolica administracyjna i duchowa.

Rabat (po arabsku Ar-Ribat, czyli twierdza), stolica kraju i siedziba rządu królestwa od połowy lat 50. ubiegłego wieku, czyli od uzyskania niepodległości przez kraj, jest jednym z czterech-pięciu miast Maroka najbardziej przyciągających turystów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miasto piratów

Po raz pierwszy Rabat został stolicą u schyłku XII wieku, gdy kalif Jakub al-Mansur nakazał wzniesienie miasta w miejscu obozowiska dla wypadów wojennych na Półwysep Iberyjski. Nazwał je Ribat al-Fatah (zwycięską twierdzą). Po jego śmierci stolicę przeniesiono, a Rabat podupadł.

Odrodził się w XVII wieku, gdy miasto zaludnili andaluzyjscy muzułmanie uciekający z Hiszpanii. Statki korsarzy ze stworzonej wówczas pirackiej republiki Bu Rakrak siały postrach w Europie. Ale bogactwo Rabatu było też wynikiem handlu niewolnikami. Pojmanych ludzi, którzy nie mogli się wykupić, sprzedawano w niewolę.

Piractwa zakazano dopiero w XIX wieku, gdy Europejczycy – po ataku piratów na austriacki statek – zbombardowali i zniszczyli wiele marokańskich portów. Rabat stracił wtedy na znaczeniu. Odzyskał je na początku XX wieku, gdy w 1912 r. Francuzi podnieśli miasto do roli siedziby administracji francuskiego protektoratu. Nieco ponad 40 lat później Rabat został stolicą niepodległego państwa.

Miasto na liście

W Rabacie kontrasty i mieszanie się kultur są spore, ale mniejsze niż w starych miastach królewskich, takich jak Fez czy Marrakesz. Niemniej kontrast w stylach architektonicznych i w podejściu do życia widoczne są gołym okiem. Nieduży Rabat, oprócz starej części, ma również sporą nowoczesną.

Reklama

Miasto ma niecałe 600 tys. mieszkańców i choć w porównaniu z Kairem, 20-milionową stolicą Egiptu, to niewiele, liczy się nie ilość, lecz jakość. Piękne ulice handlowe, kwartały zabudowane biurowcami, z siedzibami dużych przedsiębiorstw i banków, spora dzielnica rządowa, odrębna dzielnica królewska oraz bogate przedmieścia z ambasadami i imponującymi willami odróżniają Rabat od wielu miast Maroka, Maghrebu i Afryki. Mniej w nim charakteru innych arabskich stolic, więcej cech europejskich.

Przybysze z Europy mogą się tu czuć dobrze. Rabat, wpisany niedawno na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, wciąż jest niedoceniany przez turystów. Rabat jest miastem muzułmańskim, ale otwartym na inne kultury i religie i wciąż pozostającym oazą spokoju. Większość turystów tłoczy się w innych, bardziej znanych i popularnych miastach Maroka.

Zatrzymane w czasie

Jakub al-Mansur rozpoczął budowę meczetu Hassana, który byłby w jego czasach drugim co do wielkości meczetem na świecie. Po jego śmierci prace przerwano, a po budowie pozostał – oprócz podstaw kolumn meczetu – górujący dziś nad Rabatem minaret, nazywany wieżą Hassana. Sięgająca 44 m wieża uchodzi za wzór formy tutejszych minaretów i jest jednym z ważniejszych symboli kraju.

Do ruin przylega Mauzoleum Muhammada V – grobowiec zachwycający geometrią i bogatymi wykończeniami. Ruiny, wieża i mauzoleum tworzą kompleks zabytkowy, jedną z atrakcji turystycznych Rabatu.

Inna jest medyna, czyli arabskie stare miasto, świetnie zharmonizowane z nowym. Kilkadziesiąt lat temu to, co nazywamy medyną, było jedyną zabudową Rabatu. Dopiero francuskie rządy i wpływy sprawiły, że miasto zaczęło się rozbudowywać we wszystkie strony. Ale medyna zatrzymała się w czasie.

Handel, całodzienne przesiadywanie pod jego pretekstem na ulicach, powolne sączenie miętowej herbaty – wszystko to, co nazywamy żartobliwie produkowaniem czasu – to sposób na życie i miłe spędzenie czasu dla wielu Marokańczyków.

2018-08-08 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Turkson: turystyka może stać się narzędziem bliskości

[ TEMATY ]

turystyka

BOŻENA SZTAJNER

„Niech odpowiedzialna turystyka staje się kołem zamachowym dla rozwoju obszarów wiejskich” – te słowa czytamy w orędziu Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, wydanym z okazji przypadającego 27 września Światowego Dnia Turystyki. Dokument podpisany przez kard. Petera Turksona analizuje również skutki, jakie dla sektora turystycznego przyniesie kryzys związany z pandemią koronawirusa.

Dane Światowej Organizacji Turystyki wskazują na możliwy spadek liczby turystów zagranicznych do końca 2020 roku o około miliard. Spowoduje to stratę gospodarczą w skali globalnej na poziomie 1. 200 mld dolarów, co będzie miało nieuniknione konsekwencje dla wzrostu bezrobocia. Droga wskazana przez watykańską dykasterię przywołuje tematykę dnia poświęconego turystyce i rozwojowi obszarów wiejskich, wybraną jeszcze przed kryzysem pandemicznym.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Majowy zjazd Ekumenicznej Szkoły Biblijnej

2024-05-12 17:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

W Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi zakończył się kolejny zjazd Ekumenicznej Szkoły Biblijnej. Podczas majowego spotkania słuchacze wysłuchali trzech biblijnych wykładów na temat ofiar starotestamentalnych i zbawczej Ofiary Chrystusa złożonej na krzyżu Golgoty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję